Szukaj w serwisie

×
21 lipca 2024

Media o Trumpie: zagraża Ameryce i światu

Jacek Lepiarz

Sytuacja w Ameryce pozostaje w centrum zainteresowania niemieckich mediów. Komentatorzy uważają, że Republikanie stali się „sektą czczącą Donalda Trumpa jako zbawcę”. Jego zwycięstwo byłoby zagrożeniem dla demokracji.

Fot. screenshot, youtube

Trump jako zbawca

„Zwycięstwo wyborcze Donalda Trumpa jeszcze nigdy nie było tak prawdopodobne, jak obecnie. Jednak ani Niemcy, ani Europa nie są przygotowane na drugą kadencję kandydata Republikanów. Niemieccy politycy nie mają kontaktów z obozem Trumpa. To się musi zmienić” – pisze Gregor Peter Schmitz na portalu niemieckiego radia publicznego Deutschlandfunk.

Trump zaprezentował się na zjeździe swojej partii jako „zbawca”. Przedstawił też 39-letniego J.D. Vance jako kandydata na wiceprezydenta, a tym samym swojego spadkobiercę. Senator z Ohio jest jeszcze bardziej radykalny niż Trump w kwestiach dotyczących walki z wolnym handlem czy polityki „Amerika first”.

Nimb osoby, która przeżyła zamach dodatkowo pomoże Trumpowi wzmacniając graną przez niego rolę „ofiary czy wręcz męczennika” broniącego atakowanych przez elity prostych ludzi.

Komentator zwraca uwagę, że o wyniku wyborów w Ameryce decydują nie programy wyborcze, lecz wizerunek kandydatów. Biden postrzegany jest jako stary człowiek, któremu trudno zachować uwagę podczas debat. Symbolem Trumpa będzie zaciśnięta pięść i pomazana krwią twarz oraz zdecydowane spojrzenie.

Zdaniem Schmitza, Niemcy i Europa zbyt długo stawiały wyłącznie na Joe Bidena. Dotyczy to jego zdaniem przede wszystkim kanclerza Olafa Scholza, który nie utrzymuje z obozem Trumpa niemal żadnych kontaktów – krytykuje komentator „Deutschlandfunk”.

FAZ: Republikanie stali się sektą

„Partia Donalda Trumpa już od dłuższego czasu stała się sektą. Przywódca czczony jest jak zbawca Ameryki. Krytyka uważana jest za zdradę. Zasadą jest podporządkowanie się. Cała partia Republikanów uznała na zjeździe w Milwaukee kult jednej osoby” – pisze waszyngtoński korespondent „Frankfurter Allgemeine Zeitung” Majid Sattar.

Autor przypomniał, że w 2021 roku Trump „wydawał się skończony”. Jego ponowna kariera jest następstwem polaryzacji w kraju oraz „kurczącym się centrum”. W 2020 roku Biden zdołał pozyskać wystarczającą liczbę głosów z sojuszu wyborczego skierowanego przeciwko Trumpowi, cztery lata później ten sojusz rozpadł się – czytamy w „FAZ”. Powodem jest inflacja, o którą oskarża się Bidena oraz wojna w Ukrainie, którą wielu Amerykanów uważa za reakcję Putina na słabość USA.

Zdaniem komentatora jedyną szansą Demokratów jest rezygnacja Bidena z kandydowania. Przed poprzednimi wyborami Trump tak bardzo obawiał się Bidena, że zmusił prezydenta Zełenskiego do ujawnienia brudnych interesów jego rodziny. Dziś konkurencja z Bidenem jest z punktu widzenia Trumpa optymalnym rozwiązaniem. Zmiana kandydata mogłaby przynajmniej uratować demokratyczną większość w Izbie Reprezentantów; ostatnia korekta w systemie „checks and balances” – podsumowuje Sattar.

SZ: bezradność wobec oszustów i złoczyńców

„Legendarne siły samooczyszczające nie działają, ponieważ Donald Trump i Republikanie systematycznie niszczą państwo prawa” - pisze Reymer Kluever na łamach „Sueddeutsche Zeitung”.

Komentator przypomniał aferę z prezydentem Richardem Nixonem, podkreślając, że aby uniknąć wyrzucenia przez Kongres, prezydent sam ustąpił. „Ameryka miała go dosyć. Był kombinatorem, oszustem, złoczyńcą” – podkreślił Kluever.

50 lat później Amerykanie zamierzają wybrać ponownie prezydentem człowieka, o którym wiedzą, że jest kombinatorem, oszustem i złoczyńcą. Trump ignoruje najważniejszą demokratyczną zasadę – pokojowe przekazanie władzy. Czy po jego powrocie do Białego Domu amerykańska demokracja stanie w ogniu?

Siły pozwalające na samooczyszczenie systemu – jak pokazała afera Watergate – są w Ameryce legendarne. Czy zadziałają tym razem, jest wątpliwe – uważa komentator. „Demokracja w Ameryce jest zagrożona, ponieważ niektóre z najwyższych sądów nie wydają neutralnych wyroków. Republikanie systematycznie i sprytnie obsadzali sądy federalne swoimi ludźmi” – czytamy w „SZ”.

Trump planuje w Ameryce „drugą amerykańską rewolucję” – konserwatywny zwrot ku przeszłości, a pierwszym krokiem ma być zwolnienie z państwowej administracji wszystkich pracowników o liberalnych poglądach.

„Kolejne cztery lata Trumpa będą zagrożeniem dla Ameryki, a także zagrożeniem dla świata” – pisze w konkluzji komentator „SZ”.

REDAKCJA POLECA

 

 



Polub nas na Facebooku, obserwuj na Twitterze


Czytaj więcej o: