Dla wielu znanych osób kandydatura Donalda Trumpa na prezydenta Stanów Zjednoczonych to kpina i policzek. Wielu, jak chociażby wybitny aktor Robert De Niro nie chce się z tym pogodzić i wyraża głośny sprzeciw:
Robert De Niro został zaproszony do udziału w kampanii zorganizowanej przez nowojorską agencję Anonymous Content. Około 100 zaproszonych osób miało własnymi słowami zachęcić Amerykanów do udziału w wyborach prezydenckich. Słynny aktor swoje wystąpienie zamienił w ostry sprzeciw przeciwko Donaldowi Trumpowi.
- On jest tak bezczelnie głupi. To śmieć, to pies, on jest świnią, on jest oszustem, ... kundel, który nie wie, co mówi — tymi słowami rozpoczął swoją wypowiedź Robert De Niro. Kpi ze społeczeństwa. Nie płaci swoich podatków. Colin Powell powiedział to najlepiej... to narodowa katastrofa to wstyd dla tego kraju — ocenił aktor.
- On mówi (Trump) jak bardzo chciałby kogoś uderzyć w twarz. Wiecie co, to ja chciałbym go uderzyć w twarz - dodał oburzony De Niro.
- Jestem bardzo zły, że ten kraj doszedł do takiego punktu, gdzie ten głupiec znalazł jest w tym miejscu, w którym jest obecnie. Czy to jest ten, kogo widzielibyśmy jako prezydenta? Nie wydaje mi się. Zależy mi na kierunku, w którym idzie ten kraj i bardzo mnie martwi, że może iść w złym kierunku — ocenił aktor.
(af, df) thefad.pl