Szukaj w serwisie

×
19 sierpnia 2020

Białoruś: Co zrobi Putin?

Niemiecka prasa o Białorusi

Niemieckie dzienniki komentują w środę m.in. sytuację na Białorusi.

"Zielone ludziki" na ratunek reżymowi Łukaszenki

Dziennik "Frankfurter Allgemeine Zeitung" przypomina, że kanclerz Merkel zaapelowała do prezydenta Łukaszenki o niestosowanie przemocy w rozmowie na temat sytuacji na Białorusi z prezydentem Rosji Władimirem Putinem.

"Nawet jeśli autokrata z Mińska nigdy nie był bezwarunkowo wierny Moskwie, to jednak w obecnym kryzysie nikt inny nie ma na niego tak wielkiego wpływu, jak Putin. Kreml może wesprzeć Łukaszenkę lub przyglądać się jego upadkowi. Interwencja w sąsiednim kraju, także za pomocą środków militarnych, walkę o władzę w Mińsku przekształciłaby w międzynarodowy kryzys. Wysłanie "zielonych ludzików" na ratunek reżymowi Łukaszenki i do obalenia protestów spowodowałoby ostateczne zlodowacenie i tak już chłodnych relacji między zachodnimi demokracjami a rosyjską autokracją".

Europejczycy muszą stać po stronie demonstrantów

Komentator dziennika "Sueddeutsche Zeitung" zwraca natomiast uwagę na to, że do wielu konfliktów UE z Rosją dochodzi następny. Bruksela ma zaś zawężone pole manewru.

"Tam, gdzie ludzie masowo i pokojowo wychodzą na ulice, by protestować przeciwko samowoli władzy i na rzecz wolnych wyborów, tam UE automatycznie staje się stroną. Polityka zagraniczna Europejczyków czerpie swoją legitymację stąd, że nie reprezentuje tylko interesów, ale także i wartości. To odróżnia ją od Rosjan, Chińczyków, a coraz bardziej także od USA. Europejczycy nie mogą z tego zrezygnować nie rezygnując ze swojej tożsamości.

Podczas gdy Putin uczyni wszystko przeciwko wynikowi wolnych i niezależnych wyborów, Merkel i inni Europejczycy muszą stać po stronie demonstrantów z Mińska. Polityka zagraniczna XXI wieku określana jest nie tylko przez współzawodnictwo mocarstw, ale przez konflikt systemów. Nawet jeśli słusznym jest szukanie wspólnych punktów odniesienia, to faktem jest, że mamy ich coraz mniej".

Putin obiecał pomoc w kwestii bezpieczeństwa

"Nie wolno zapominać, że prezydent Rosji Władimir Putin pogratulował Łukaszence wygranej w wyborach prezydenckich i obiecał mu każdą pomoc w kwestii bezpieczeństwa" - pisze dziennik "Handelsblatt". "Inaczej niż w przypadku Krymu czy Donbasu, wkroczenie wojsk rosyjskich do Mińska nie jest na razie w planie Moskwy. Jednak szef Kremla może zareagować bardzo ostro, jeśli UE otwarcie wmiesza się w białoruski konflikt wewnętrzny albo zacznie grozić tym krajom. Białoruś i Rosja tworzą formalnie unię państwową, są też stronami układu bezpieczeństwa zbiorowego. Moskwa ma więc istotne interesy z punktu widzenia bezpieczeństwa u swojego najbliższego sąsiada. Dlatego do planowanych trudnych negocjacji na temat pokojowego przekazania władzy powinno się aktywnie włączyć Rosję. To nie znaczy jednak, że Moskwa może wyszukać sobie kolejnego prezydenta Białorusi. Nie ma do tego prawa, tak samo, jak Bruksela. To wyłączna prerogatywa Białorusinów. JPotrzebne jest porozumienie na temat gwarancji dla wszystkich stron".

Lubisz nasze artykuły? Podoba Ci się to co publikujemy? Polub nas na Facebooku >>

 

REDAKCJA POLECA

 



Polub nas na Facebooku, obserwuj na Twitterze


Czytaj więcej o:



 
 

Używamy plików cookies, aby ułatwić Ci korzystanie z naszego serwisu oraz do celów statystycznych. Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci urządzenia. Pamiętaj, że możesz samodzielnie zarządzać cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej informacji jest dostępnych na stronie Wszystko o ciasteczkach.

Akceptuję