Szukaj w serwisie

×
30 lipca 2018

Stefan Niesiołowski: W Polsce ma miejsce chuligaństwo konstytucyjne i sądowe

Stefan Niesiołowski

Stefan Niesiołowski

Polskie sądownictwo stało się sądownictwem partyjnym, przynajmniej w sensie organizacyjnym i w zamierzeniach reżimu.

 

Coraz więcej instytucji staje się w pisowskiej Polsce atrapami. W rzeczywistości są to instytucje partyjne, propagandowe, służące dyktaturze, będące jak u Orwella zaprzeczeniem swoich nazw i znaczące dokładnie coś przeciwnego niż te nazwy.

Trybunał konstytucyjny w rzeczywistości służy uwiarygodnianiu i uzasadnianiu łamania przez PiS Konstytucji. Parlament jest realizatorem decyzji zapadających w gabinecie dyktatorka.

Telewizja publiczna jest telewizją partyjną uprawiającą bezwstydną propagandę miejscami gorszą niż propaganda w stanie wojennym.

Patriotyczne tytuły, nazwy uroczystości, rocznice itp. są wyłącznie przeznaczone dla umacniania pisowskiej władzy, fałszowania historii, ogłupiania społeczeństwa przy pomocy majestatu policyjnego państwa, przy aktywnym wspólnictwie Kościoła będącego jednym z filarów obecnej dyktatury, za które mam nadzieję ta instytucja zapłaci odpowiednią cenę.

W ostatnich dniach dokonało się ostateczne podporządkowanie sobie przez reżim rudymentów niezależnego wymiaru sprawiedliwości.

Polskie sądownictwo stało się sądownictwem partyjnym, przynajmniej w sensie organizacyjnym i w zamierzeniach reżimu. Reszta zależy od samych sędziów, od siły oporu społeczeństwa, od godności i odwagi bardzo wielu ludzi z wymiarem, sprawiedliwości związanych.

Wreszcie od działań Unii Europejskiej, która nie dała się nabrać na kłamstwa pp. Szydło i Morawiedkiego i mam nadzieję, że odpowiednie działania podejmie Trybunał Sprawiedliwości w Strasburg, a reżim pisowski za bezczelne kłamstwa i łamanie praworządności zostanie potraktowany jak na to zasługuje.

To co ma miejsce w Polsce to łagodniej mówiąc chuligaństwo konstytucyjne i sądowe oraz praktycznie wyjście z Unii, która jest organizacją państw demokratycznych i oczywiście praworządnych.

Jak pisze prof. Wojciech Sadurski:” Na jaki rzetelny proces można liczyć w państwie, w którym prezes sądu może wyznaczyć wedle własnego uznanie sędziego do każdego procesu, a jednocześnie tenże prezes został dopiero co mianowany przez ministra sprawiedliwości?

O jakim sprawiedliwym procesie można mówić, gdy sędziowie Są rutynowo ciągani po sądach dyscyplinarnych przez ministra, kiedy nie podobają mu się ich wyroki?

O jakim sprawiedliwym wyroku można mówić, gdy minister publicznie domaga się surowszych wyroków, a sędziowie wiedzą, że od łaski ministra zależy ich ewentualny awans albo dyscyplinarka?

O jakim sprawiedliwym procesie można mówić, gdy na końcu drogi odwoławczej jest Sąd Najwyższy złożony z nominatów rządzącej partii?” („Gazeta Wyborcza”, nr 173, z dn. 27 07 2018 r.).

​Przed takim właśnie „sądem” stawałem w Polsce Ludowej, gdy oskarżał mnie prokurator Wiesław Krasowski, a sądził sędzia Ryszard Bodecki, zdyscyplinowani funkcjonariusze PZPR, którzy skazywali na kary więzienia także Jacka Kuronia, Karola Modzelewskiego, Taterników i uczestników marcowych protestów.

Nie miałem ani przez moment wątpliwości, że ten sąd mnie nie uniewinni i że dopiero w Wolnej Polsce taki uniewinniający wyrok zapadnie. Co też się stało.

Dziś Polska nie jest już wolna, jest zniewolona, upokarzana i poniżana, a wyroki polityczne w pisowskich procesach będą po odzyskaniu wolności także unieważniane na wieczną hańbę tych, którzy je wydali i tych, którzy wymiar sprawiedliwości znieprawili. Między innymi: Kaczyńskiego, Dudy, Ziobry, Morawieckiego i podrzędnych osobników wyjątkowo antypatycznych jak Piebiak, Piotrowicz itp.

​Protesty przeciwko tej kolejnej pisowskiej „reformie” dobrej zmiany okazały się silniejsze niż reżim przypuszczał, chociaż nieco mniejsze niż rok temu. Trwają jednak nadal i tym razem p. Duda złożył swój podpis od razu nie udając nawet, że jest kimś innym niż jest.

Trudno powiedzieć w jakim kierunku rozwinie się sytuacja, przestrzegam jednak przed naiwną wiarą w to, że oni oddadzą władzę dzięki kartce wyborczej. Moim zdaniem rozstrzygnie siła, bo jest to jedyny język jaki rozumie PiS.

Choć bardzo chciałbym się mylić. Odrzucenie absurdalnego pomysłu p. Dudy o referendum nie było żadną ustawką, równie dobrze ustawką były pożary w Grecji mające odwrócić uwagę od sytuacji w Polsce. Po prostu to jest poziom intelektualny i wyrobienie polityczne p. Dudy i jego otoczenia.

Pomysł referendum był idiotyczny bo musiał doprowadzić do bojkotu i kompromitacji PiS-u, ale p. Dudzie wydaje się, że jest mężem stanu uwielbianym przez naród. Tak jak myśli, że Trump go poznaje w windzie? To iluzja większości różnego typu dyktatorów i ich pomocników, którym zawsze się wydaje , że są mężami stanu niedocenianymi u siebie.

Stefan Niesiołowski



Polub nas na Facebooku, obserwuj na Twitterze


Czytaj więcej o:



 
 

Używamy plików cookies, aby ułatwić Ci korzystanie z naszego serwisu oraz do celów statystycznych. Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci urządzenia. Pamiętaj, że możesz samodzielnie zarządzać cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej informacji jest dostępnych na stronie Wszystko o ciasteczkach.

Akceptuję