Szukaj w serwisie

×
23 lipca 2024

Krzysztof Skiba: Morawiecki w samolocie tanich linii lotniczych

Krzysztof Skiba

Krzysztof Skiba

Jeden z podróżnych nagrał filmik z premierem, jak ten wstaje i garbi się pod szafką na bagaże podręczne. Film stał się hitem w sieci. Pinokio nie był zbyt towarzyski i nie odpowiadał na żarty pasażerów, którzy spekulowali, że po wyjściu z samolotu pojedzie pewnie stopem lub blablacarem. Ale wykazał się pewnym dystansem do siebie, żartobliwie komentując film w necie. I tu zyskał odrobinę mojej sympatii, bo ten znany z braku poczucia humoru opowiadacz bajek, zyskał tym drobnym gestem jakiś cień ludzkiego oblicza

Były premier z PiS, Mateusz Morawiecki został dostrzeżony w samolocie tanich linii lotniczych Ryanair. Był bez ochrony i podróżował jak zwykły pasażer.

Jeden z podróżnych nagrał filmik z premierem, jak ten wstaje i garbi się pod szafką na bagaże podręczne. Film stał się hitem w sieci.

To rzeczywiście szokujące, że latający do tej pory rządowymi samolotami i poruszający się po kraju w kolumnie pancernych limuzyn polityk, teraz zmuszony jest przemieszczać się jak zwykły obywatel.

Pinokio nie był zbyt towarzyski i nie odpowiadał na żarty pasażerów, którzy spekulowali, że po wyjściu z samolotu pojedzie pewnie „stopem” lub blablacarem. Ale wykazał się pewnym dystansem do siebie, żartobliwie komentując film w necie. I tu zyskał odrobinę mojej sympatii, bo ten znany z braku poczucia humoru opowiadacz bajek, zyskał tym drobnym gestem jakiś cień ludzkiego oblicza.

Donald Tusk od zawsze pozował na normalnego obywatela. Jeździł tramwajami i pociągami oraz zdarzało mu się samemu robić zakupy. Jak Kaczyński poszedł raz do sklepu to od razu były z nim trzy kamery.

Założyciel firmy IKEA Ingvar Kamprad nawet w czasach, gdy był już miliarderem, jeździł miejskimi autobusami. Gdy spytano go, dlaczego nie porusza się po mieście elegancką limuzyną odpowiedział, że po prostu ma bilet miesięczny na autobus i nie chce go zmarnować.

Jim C. Walton przedstawiciel najbogatszej rodziny w Stanach Zjednoczonych, spadkobierca popularnej sieci sklepów Wal Mart nie gustuje w drogich autach i jeździ piętnastoletnim, zdezelowanym dodgem Dakotą. Inwestor giełdowy, multimilioner Warren Buffet, mieszka w domu, który kupił za grosze pięćdziesiąt lat temu. Były premier Wielkiej Brytanii Tony Blair nosi tanie zegarki. Takich przykładów można by mnożyć. Wielu przedstawicieli finansowej i politycznej elity, to ludzie, którzy nie epatują swym bogactwem.

W Polsce jest jednak inaczej. Byle dorobkiewicz, gdy zarobi lub ukradnie pierwszych kilka miliardów już udaje wielkiego światowca. Zjawisko odbicia pały dotyczy szczególnie polityków. Gdy jeden z drugim zostanie posłem lub senatorem odbija im po całości. Gdy trafi się Polakowi posada ministra lub biskupa, to sodówa tak wali w łeb, że złote sedesy cesarza Bokassy to przy tym pikuś.

Czy ktoś widział w Polsce biskupa na rowerze? Gdy coś takiego się przydarzy, to Kościół nad Wisłą upadnie i straci cały swój bosko tandetny blask, bo lud przyzwyczajony jest, że purpuraci z krzyżami na piersiach, wożeni są w karocach jak królowie. I biskup na rowerze, to byłoby gorzej niż gejowska parada w Boże Ciało.

Morawiecki w taniej klasie ekonomicznej też stracił swój blask niedostępnego bogacza, ziemianina i działkowca, Robocopa finansów i manekina w limuzynie, ale zyskał za to odrobinę normalności. To dobrze, że politycy co jakiś czas przegrywają wybory. Dobrze dla nich i ich psychiki. Gdy dostaniesz kopa w tyłek od życia, automatycznie normalniejesz.

Tylko Jarek z Żoliborza się nie zmienia. Tego to nigdy nie zobaczymy na frytkach w Macku.

Krzysztof Skiba



Polub nas na Facebooku, obserwuj na Twitterze


Czytaj więcej o: