Szukaj w serwisie

×
11 marca 2022

Krzysztof Skiba: „Friend in dick”, czyli fujara prezydenta

Krzysztof Skiba

Krzysztof Skiba

Podczas konferencji prasowej z udziałem pani wiceprezydent USA, Kamali Harris, prezydent Duda po raz kolejny usiłował mówić po angielsku. Andrzej chciał błysnąć swym światowym obyciem i niestety skończyło się jak zawsze. Każdemu zdarza się przejęzyczenie. Te jednak było tak niefortunne, że Kamala złamała protokół dyplomatyczny i ryknęła szczerym śmiechem. Prezydent bowiem przejęzyczył się kutasem.

 

Czasy niezbyt wesołe, ale od czego mamy Andrzeja Dudę. Na niego zawsze można liczyć.

Podczas konferencji prasowej z udziałem pani wiceprezydent USA, Kamali Harris, która przyjechała do Polski, by zapewnić nasz kraj o wsparciu militarnym Ameryki i NATO, Prezydent Duda po raz kolejny usiłował mówić po angielsku. Andrzej chciał błysnąć swym światowym obyciem i niestety skończyło się jak zawsze. Pomylił słowo "indeed", ze słowem "in dick", co Kamala Harris powitała perlistym śmiechem, bo słowa te, mimo że podobnie brzmią, znaczą coś zupełnie innego.

"In dick" o czym wie każdy fan rocka, znaczy "w kutasie". Można więc zaryzykować stwierdzenie, że podczas oficjalnego spotkania na wysokim szczeblu reprezentujący nas polityk błysnął kutasem.

Problem jest poważny, bo te popisy prezydenta, miny, pomyłki, zachowania na poziomie wyrostka z podstawówki, kojarzą się z komikiem Jasiem Fasolą i nie przynoszą Polsce splendoru.

Niestety Pan Duda reprezentuje nas wszystkich i daje światu jasny sygnał, że Polacy to zbiór zabawnych wioskowych głupków. Środowiska zawodowych tłumaczy od dawna sygnalizują problem z prezydentem i jego koślawym angielskim. Korzystanie z usług profesjonalnych tłumaczy byłoby tu jedynym rozsądnym rozwiązaniem.

Od dawna wiemy, że prezydent Duda się uczy. Tym razem jednak, po raz kolejny się nie douczył.

Każdemu zdarza się przejęzyczenie. Te jednak było tak niefortunne, że Kamala złamała protokół dyplomatyczny i ryknęła szczerym śmiechem. Prezydent bowiem przejęzyczył się kutasem.

I ten śmiech Kamali Harris z nami już pozostanie jako celna recenzja pana Andrzeja. Do ostatnich swych dni prezydent Polski będzie się światu kojarzył z fujarą. I to fujarą międzynarodową.

Krzysztof Skiba

 

 



Polub nas na Facebooku, obserwuj na Twitterze


Czytaj więcej o:



 
 

Używamy plików cookies, aby ułatwić Ci korzystanie z naszego serwisu oraz do celów statystycznych. Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci urządzenia. Pamiętaj, że możesz samodzielnie zarządzać cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej informacji jest dostępnych na stronie Wszystko o ciasteczkach.

Akceptuję