Szukaj w serwisie

×
23 marca 2020

Kiedy zaostrza się kryzys ujawnia się fenomen kulturowy i ekonomiczny: papier toaletowy

Gromadzą go i gromadzą. Kiedy zaostrza się kryzys z koronawirusem ujawnia się fenomen kulturowy i ekonomiczny: papier toaletowy.

W jednym z klipów jaki pojawił się w sieci mężczyzna zamawia kawę. Kiedy przychodzi do płacenia, wyciąga rolkę papieru toaletowego, odrywa dwa arkusze i odlicza na ladzie. Trzeci wkłada wspaniałomyślnie kelnerowi do kieszonki na piersi.

W sieci roi się obecnie od dowcipów na temat zadziwiającego fenomenu, jakim jest większe niż kiedykolwiek zapotrzebowania na papier toaletowy. W wielu supermarketach jest on wyprzedany, a krążą też pogłoski, że niejednokrotnie dochodziło nawet do walk o niego. Kryzys wywołany pandemią koronawirusa jest jeszcze stosunkowo młody, ale czyżby papier toaletowy stał się w już teraz walutą zastępczą?

Britta Krahn nie idzie w swojej ocenie aż tak daleko. Profesor psychologii biznesu z Wyższej Szkoły Zawodowej Bonn-Rhein-Sieg wyjaśnia masowy napór na papier toaletowy zachowaniami stadnymi związanymi z sytuacją.

− To jest chwila utraty kontroli, skrajnej niepewności z powodu wielkich zmian − tłumaczy ekspertka.

Życie społeczne zostało właśnie ekstremalnie ograniczone. Nikt nie wie, co się jeszcze może wydarzyć. Wiele osób chciałoby odzyskać kontrolę. Kiedy maski ochronne i środki dezynfekujące są wysprzedane, „bierze się, co się da i co się nie zepsuje”. Czy zatem kupno papieru toaletowego jest działaniem rekompensującym?

− Papier toaletowy stał się metaforą bezpieczeństwa, jeśli nie wręcz symbolem kryzysu wywołanego koronawirusem. Symbolem wszystkiego, co obrzydliwe i wiąże się z tym patogenem − uważa prof. Britta Krahn.

Długa historia papieru toaletowego

W epoce brązu używano liści lepiężnika jako papieru toaletowego, jak pozwalają przypuszczać znaleziska archeologiczne w najstarszej na świecie kopalni soli w pobliżu Hallstadt w regionie Salzkammergut w Górnej Austrii. Ta znana roślina lecznicza do dziś nosi w Bawarii popularną nazwę ludową „Arschwurzen” (korzeń od tyłka).

Do czasu pierwszego papieru toaletowego używano szmat lub gąbek, czasem nawet żywego drobiu, jak pisał szwajcarski historyk i biolog Daniel Furrer w swojej książce „Wasserthron und Donnerbalken. Eine kleine Kulturgeschichte des stillen Örtchens" (Wodny tron i latryna. Krótka historia kultury toalety). W wielu kulturach, zwłaszcza w Azji, lewa ręka była zarezerwowana do mycia ciała, prawa do uścisku dłoni i jedzenia.

Mech i siano

Po raz pierwszy wzmianki o papierze toaletowym pojawiły się w chińskich kronikach z VI wieku. Brytyjski sinolog i historyk nauki Joseph Needham (1900-1995) zacytował chińskiego uczonego Yan Zhitui (531–591):

„Nigdy nie odważyłbym się użyć do toalety papieru z cytatami lub komentarzami z «Pięciu klasyków» lub nazwiskami mędrców”.

W 851 roku pewien podróżnik napisał:

„Chińczycy nie dbają zbyt starannie o czystość i kiedy się załatwiają nie myją się wodą, lecz tylko podcierają papierem”.

W 1393 roku dwór cesarski w Nankinie zużył około 720 tys. arkuszy papieru toaletowego o wymiarach dwie na trzy stopy (około 60 na 90 cm). Sam cesarz Hongwu i jego rodzina zużyli 15 tys arkuszy papieru, o którym mówiono, że był „to rodzaj papieru szczególnie miękki i perfumowany”.

W średniowiecznej Europie mieszkańcy do podcierania nadal używali szmat, skrawków tkanin lub kulek wełny. Czasami sięgali po mech, liście lub siano, a nawet słomę, jak pisze w swoim standardowym dziele „Papier toaletowy. Historia kultury podcierania” Sabine Schachtner, dyrektorka Muzeum Przemysłowego LVR Papiermuehle Alte Dombach. Od XVI wieku używano także makulatury.

Interesujące jest również to, czego archeolodzy dowiedzieli się z wykopalisk średniowiecznych latryn w starym mieście hanseatyckim Tartu w dzisiejszej Estonii.

Na podstawie pozostałości tkanin, które używano w gospodarstwach domowych jako papier toaletowy, naukowcy mogli stwierdzić jakościowe różnice, które świadczyły o statusie społecznym tych gospodarstw. W zamożnych gospodarstwach używano delikatnych i miękkich tkanin wełnianych pochodzących z codziennej odzieży i podartych na paski. Niektóre z nich miały nawet jedwabne aplikacje. W uboższych domach używano grubych, prostych tkanin.

Produkcja pełną parą

Rozpowszechnienie się gazet i pojawienie się przemysłowej produkcji papieru doprowadziło do przełomu w produkcji papieru toaletowego.

Rozprzestrzenianie się w drugiej połowie XIX wieku, początkowo w Anglii toalet ze spłuczką wymagało specjalnego papieru, który nie zatykał rur analizacyjnych.

Film wizerunkowy firmy „Fripa” producenta papieru higienicznego w Mittenbergu w Bawarii z dumą prezentuje postęp techniczny, jaki dokonał się w branży od tego czasu. Wszystko płynie, toczy się, a ogromne pakiety papieru wsuwane są niczym niewidzialną ręką do potężnych maszyn, by na końcu linii produkcyjnej pojawiły się rolki papieru toaletowego zapakowane w duże paczki. W następstwie koronawirusa „Fripa” znacznie zwiększyła swoją produkcję. Przedsiębiorstwo produkowało dotąd 130 tys. ton rocznie, obecnie dwa razy tyle.

− Produkujemy na granicy możliwości, ale nie nadążamy − powiedział DW rzecznik firmy Juergen Fischer. Fischer nie potrafi sobie wytłumaczyć, dlaczego Niemcy tak szaleją teraz na punkcie papieru toaletowego. − Może, dlatego, że jest łatwy w przechowaniu i nie jest zbyt drogi − przypuszcza. Jednocześnie namawia klientów do „rozważnego zachowania i opanowania”.

Chomikowanie-działaniem zastępczym

Socjolog i badacz ryzyka Ortwin Renn dyrektor naukowy Instytutu Badań nad Zrównoważonym Rozwojem Transformatywnym (IASS) w Poczdamie wyróżnia trzy rodzaje nabywców papieru toaletowego.

− Z badań znamy typ osobowości, który ignoruje niebezpieczeństwo, typ, który ucieka, zamyka się w sobie oraz typ wojownika − wylicza. Jak tłumaczy, ten ostatni staje się aktywny wobec zagrożenia i kupuje na zapas, co jest dla niego rodzajem akcji zastępczej. To czy jeden jest typem walecznym, a drugi nie, jest z jednej strony wrodzone, ale z drugiej również zdeterminowane wykształceniem i dotychczasowym doświadczeniem. Jednak wiele zależy też od sytuacji. Dla przykładu kierowca samochodu jest bardziej wojownikiem, a przechodzień typem, który ucieka.

W zamieszaniu wokół papieru toaletowego Anja Achtziger psycholog biznesu z Uniwersytetu Zeppelin w Friedrichshafen rozpoznaje nawet „podobne zachowania jak podczas opalania na wakacjach”.

- Ludzie słyszą w mediach, że inni kupują dużo papieru toaletowego - mówi Achtziger na łamach „Sueddeutsche Zeitung”. - W pracy, w rodzinie, wśród przyjaciół ludzie ciągle mówią o tym, ile zgromadzili zapasów. Kto jeszcze tego nie zrobił, staje się nerwowy – i też zaczyna chomikować.

Jednak. Prawdopodobieństwo, że rolka papieru toaletowego stanie się popularna jako środek płatniczy, jest małe.



Polub nas na Facebooku, obserwuj na Twitterze


Czytaj więcej o: