Szukaj w serwisie

×
27 stycznia 2020

Ks. Stanisław Walczak: Zagłada (resume)

Ks. Stanisław Walczak

Ks. Stanisław Walczak

Dzisiaj stoją na umęczonej ziemi, na prochach pomordowanych ci, którzy miejsce prawa i sprawiedliwości zastąpili wolą wodza, Jarosława Kaczyńskiego… Kwestia zaś czegoś takiego jak Zagłada jest jedynie kwestią czasu

 

Po raz 75 cały świat woła dzisiaj: „Pamiętamy”, „Nigdy więcej”. Tym razem na największym cmentarzysku ofiar, które niewinne, oszukane, obrabowane, upodlone, zostały zamordowane w imię wyższości rasy białego człowieka, w imię przekonania o nadrzędności narodu niemieckiego.

Wspomnienia, refleksje tych, którzy przetrwali, były też głosem wzywającym do nawrócenia dzisiejszych narodowców. No i wzruszyłem się.

Adolf Hitler, całkowicie w zgodzie z obowiązującym prawem, stanął na czele rządu w styczniu 1933 r., po tym jak został mianowany kanclerzem Rzeszy przez prezydenta Paula von Hindenburga. Nawet jeśli narodowi socjaliści próbowali później ukryć ten fakt i określać go jako „przejęcie władzy” oraz rewolucję narodowo-socjalistyczną, wszystko to stało się bez puczu i przemocy, zgodnie z odpowiednimi artykułami konstytucji weimarskiej. Ale natychmiast po przejęciu władzy, narodowi socjaliści zaczęli zabezpieczać swoje rządy i rozbijać demokratyczne państwo prawa. Podobnie, jak w 2015 r., narodowi katolicy w Polsce, po demokratycznych wyborach, natychmiast dali koniec ustrojowi, który posiadał wszystkie, akcepto0wane cechy Europejskiej cywilizacji.

Miejsce prawa i sprawiedliwości zajęła wola Führera, Adolfa Hitlera, oraz „zdrowe poczucie przynależności etnicznej”. W orzecznictwie sądowym ideologia narodowo-socjalistyczna znalazła swe miejsce w takich klauzulach, jak „dobra wiara i dobra moralność”. Wraz z „norymberskimi ustawami rasowymi” z września 1935 r., dyskryminacja ludności żydowskiej osiągnęła swój szczyt, zanim naziści zaczęli deportować Żydów i masowo zabijać ich podczas Shoah. Do stałego słownictwa narodowych socjalistów należały pojęcia takie jak „Sieg oder Bolschevismus” („Zwycięstwo albo Komunizm”). Narodowi katolicy walczą podobnie z postkomuną. „Jüdischer Bolschewismus“ (Żydowski Komunizm) w ustach narodowcó2 brzmi po polsku „Żydokomuna“.

Dzisiaj więc, mimo haseł „Pamiętamy” oraz „Nigdy więcej”, stoją na umęczonej ziemi, na prochach pomordowanych ci, którzy miejsce prawa i sprawiedliwości zastąpili wolą wodza, Jarosława Kaczyńskiego... Kwestia zaś czegoś takiego jak Zagłada jest jedynie kwestią czasu! Może już jutro się okaże…

Ks. Stanisław Walczak



Polub nas na Facebooku, obserwuj na Twitterze


Czytaj więcej o: