Szukaj w serwisie

×
26 czerwca 2020

Rafał Sulikowski. Wybory prezydenckie 2020: dlaczego oddam głos na Szymona Hołownię?

Rafał Sulikowski

Rafał Sulikowski

W sumie to mój kandydat, nie widziałem jeszcze żadnej ikonki negatywnej pod postami, relacjami ze spotkań i przede wszystkim ta energia, wola zmian i wyraźne przywództwo, przede wszystkim chęć rozmowy ze wszystkim, bez odwetu i zemsty, bez grożenia więzieniem obecnej władzy

 

Aby przejść do sedna powiem tak: to nie tylko kandydat z mojego pokolenia (rocznik 1976, nazywane niekiedy słusznie czy nie pokoleniem JPII, mniejsza z tym); to nie tylko najbardziej barwny, wbrew pozorom bardzo wyrazisty kandydat, z wizją, z zapałem, pełen poczucia humoru (o tym za moment); młody przedstawiciel pokolenia, którego rodzice powoli odchodzą na emeryturę (z wyżu powojennego), powoli oddają władzę, stopniowo się wycofują, a roczniki 60-te nie są tak barwne, jak wcześniejsze czy późniejsze, ponieważ był to niż demograficzny i dopiero mniej więcej od połowy lat 70-tych następuje wtórny wyż (wtedy rodziny zakładały roczniki tużpowojenne), którego zadaniem było kontynuowanie kompletnej odbudowy Polski po wojnie. Ale mniejsza z demografią, choć ciekawie też na to tak spojrzeć.

Myśmy, gdy nastąpiły pierwsze częściowo wolne wybory 4 czerwca 1989 byli w szóstych klasach i nie tylko piliśmy colę, słuchali Jacksona, ale także - przynajmniej ja i z mojej klasy - uczestniczyli w przemianach, czytałem już wtedy gazety, “Dziennik Polski”, “Krakowską” czy niezapomniane “Echo Krakowa” (popołudniówka, świetnie wtedy redagowana), myśmy chodzili na msze rocznicowe i patriotyczne, uciekali przed ZOMO, pałami i armatkami wodnymi.

Lecz nadal nie to jest najważniejsze - mówiono nam, że po socjalizmie, który nie sprawdza się w ekonomii, musi wrócić albo nadejść nowa fala kapitalizmu; że jest to jedyna alternatywa dla komunizmu; że jak nie sprywatyzujemy całego kraju, to zbankrutujemy; że tylko prywatna edukacja, prywatna służba zdrowia i w ogóle wszystko prywatne działa; że w prywatnych firmach, których wysyp nastąpił w ostatniej dekadzie XX wieku będą uczciwe, wysokie, godne zarobki; że będziemy w 2015 roku latać na księżyc na wycieczki; tymczasem to PiS odleciał kompletnie na księżyc i to chyba nie ten ziemski.

To jeszcze nie jest sedno; nie jest nim to, że Hołownia jest jedynym kandydatem apolitycznym, bo polityką przecież się zajmuje i będzie musiał się zająć; ale w jego wydaniu polityka wraca do źródeł - “dbanie o rzeczy wspólne, czyli właśnie res publica”, publicum bonum; służenie tym, którzy służą; dbanie o najsłabszych, którzy w kapitalizmie zbiednieli; ale także wzmacnianie silnych graczy, jeśli grają uczciwie i nie są egoistami.

Bo Szymon rzeczywiście nie ma ani zaplecza, ani doświadczenia politycznego. Lecz nie jest to jego słabość, lecz ukryta siła; to kandydat jako jedyny na luzie i z humorem. Proszę, oto kwiatki z wystąpienia wyborczego w Sierpcu: “wiecie, jak jest w rodzinach - wujek już się śpieszy na pociąg do Pacanowa, a ciocia ze stanem przedzawałowym czeka godzinę na pogotowie”; “chcecie most? Będziecie mieć most? Chcecie kosmodrom? Obiecają wam kosmodrom i żeby jeszcze metro tam jeździło, nie ma sprawy...”; “oczko lewe, oczko prawe, a może jeszcze strumyczek i staw dookoła”; “na nas nie da? ale na mnie da; nie da się? może u was się nie da”; humor z wczoraj przebijał najlepsze kabarety polskie z Pietrzakiem na czele; proszę, wejdźcie sobie na Fb na wystąpienie z 15.06 z Sierpca, to można się ze śmiechu popłakać (wszystko jest archiwizowane), to po prostu jest nieprawdopodobny refleks, intelekt, obycie, ogłada, humor miłujący, a nie ironia, to nie jest wyśmiewanie, ale mówienie prawdy, mówienie jak jest tak, aby coś zmienić, a nie “walenie prawdą jak nabojami z rewolweru”.

Hołownia mówi dosłownie niemal o wszystkim; słuchając go mam wrażenie, że on ogarnia o wiele więcej niż wszyscy pozostali kandydaci razem wzięci, że potrafi - później z pomocą doradców - naprawdę ogarnąć - jak to się mówi - niemal wszystko; nie ucieka wcale od drażliwych pytań, jak to zadane dziś w Toruniu o konkordat - mówi, że sam w sobie teoretycznie konkordat zły nie jest, bo jak z każdym państwem, tak i z Watykanem Polska winna mieć dobre relacje, złe jest jego wykorzystywanie opacznie w praktyce, złe jest nadawanie tej jednej relacji jakiegoś wyróżnionego miejsca w zbiorowej wyobraźni politycznej.

Hołownia mówi i o konkretach - od infrastruktury począwszy na symbolice zbiorowej kończąc, ale i ogólnie, o tym, że w Polsce wcale teraz dobrze się nie żyje (zależy komu i gdzie), że postępuje rozwarstwienie społeczne, że mamy dziki kapitalizm, ale pomieszany z jakąś absolutyzacją i centralizacją władzy, że mamy w Polsce co najmniej dwie “szare eminencje”, które pociągają na styku polityki, religii i biznesu za sznurki, że jednocześnie wracają niekiedy poronione pomysły PRL czy że następuje upartyjnienie polityki jak za najgorszych czasów “I sekretarzy KC”.

I naprawdę, zanim stwierdzisz, że “on nie ma szans”, weź poczytaj jego bogaty program tego, co w Polsce należy zrobić w ogóle, co było “na wczoraj” oraz co jest do zrobienia natychmiast, najpierw posłuchaj na fejsie chociaż ostatnich wystąpień, zanim powiesz “on nie ma szans”. I nie jest prawdą, że nie ma prawa przyznawać się publicznie do wyznawanych poglądów także religijnych, że jest “ukrytym fundamentalistą” (to, że jest przeciw legalizacji związków jednopłciowych nie znaczy, że je dyskryminuje -to są naprawdę dwie różne rzeczy), bo akurat on reprezentując kościelną centro-lewicę, dotychczas nieobecną, nie pójdzie w przyszłym, nieuniknionym konflikcie przyszłych władz z Kościołem zbyt daleko, czego obawiałbym się po na przykład Robercie Biedroniu; prawda jest taka, że na skrajnych hasłach lewicowych nie da się zbudować szerokiego ruchu zmian i że sprawa tego, co się brzydko nazywa “LGBT” jest tylko jedną z tysięcy spraw do załatwienia, nie jest to sprawa gardłowa, takie związki w PRL także były (np. gejem był pisarz Jarosław Iwaszkiewicz, a prowadził Związek Literatów Polskich w latach 70.) i nikomu nic się nie działo, są i będą, ostatecznie ja też nie mówię w sklepie, że jestem stuprocentowym hetero, bo kogo to powinno obchodzić? I nie ma co robić z tego jedynej, głównej sprawy do załatwienia, bo przysłoni to nam inne, nawet ważniejsze prawa innych mniejszości - kalek, ciężko chorych, ludzi upośledzonych umysłowo, psychicznie i nerwowo chorych, praw dzieci, kobiet, pracowników, praw zwierząt, etc. Tak, że wcale nie jest to lawirowanie, tylko stopniowe zmiany w mentalności, które się dokonają, ale których nie da się ani się nie powinni sztucznie przyspieszać, jak czyni to skrajna lewica. Ludzie skrajności nie lubią jako społeczeństwo - tak już ono działa i tak powinno pozostać.

W sumie to mój kandydat, nie widziałem jeszcze żadnej ikonki negatywnej pod postami, relacjami ze spotkań i przede wszystkim ta energia, wola zmian i wyraźne przywództwo, przede wszystkim chęć rozmowy ze wszystkim, bez odwetu i zemsty, bez grożenia więzieniem obecnej władzy (chybachyba że udowodni się komuś złamanie prawa), bez “TKM”-ów, jak to było wcześniej.

Trzeba rozmawiać ze wszystkimi, nawet z tymi, którzy z nami nie chcą albo nie potrafią spokojnie porozmawiać.

Oczywiście, każdy kandydat opozycyjny, który wejdzie do II tury będzie bezcenny, lecz mam cichą nadzieję, że tę drogę między PO-PiS-em, tą “trzecią”, a może czwartą i piątą drogę proponuje jak na ten moment jedynie opisany tutaj krótko kandydat niezależny, niesplamiony układami, nieobciążony polityczno-partyjną przeszłością, obojętnie czego by ona nie dotyczyła.

Jest to powiew świeżości, jakiś nowy kapitał społecznej energii, której nie widzę jak dotąd niestety nie tylko u Dudy - co oczywiste, ale także - powtarzam niestety - u innych kandydatów, może w minimalnych
dawkach. Bo tu trzeba mieć to “coś”. I moim zdaniem Szymek to właśnie szczęśliwie posiada.

Szymon Hołownia, na Ciebie głos oddam!

Rafał Sulikowski

 

 



Polub nas na Facebooku, obserwuj na Twitterze


Czytaj więcej o:



 
 

Używamy plików cookies, aby ułatwić Ci korzystanie z naszego serwisu oraz do celów statystycznych. Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci urządzenia. Pamiętaj, że możesz samodzielnie zarządzać cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej informacji jest dostępnych na stronie Wszystko o ciasteczkach.

Akceptuję