Szukaj w serwisie

×
1 kwietnia 2020

Roman Giertych: Wybory po trupach – decyzja wodza Czirokezów. Stenopis podsłuchu

Roman Giertych

Roman Giertych

Naczelny Wódz: Naszą jedyną szansą jest być dalej władzą, bo jak władzę oddamy, a ludzie się dowiedzą, żeśmy ich przez lata kłamali, oszukiwali i rozkradali, to nas nikt nie będzie na żadną prerię wyganiał, tylko nas do pala męczarni na lata przywiążą. A że po wiecu wielu z plemienia przeniesie się do Krainy Wiecznych Łowów to chyba dobrze, bo nie będą już pemikanu nam wyżerać. Tak więc wszyscy milczeć i do roboty.

 

- Wodzu - rzekł Długi Nos. - Wygląda na to, że pemikanu starczy jedynie do Dnia Przesilenia Letniego. Później będziemy głodować, a ospa szaleje. Plemiona na całej prerii, które tak nas zawsze podziwiały za wydawanie pemikanu, teraz nie dadzą nam nawet jego garści, bo mówią, że powinniśmy go zbierać jak moc bizonów przechodziło przez prerię. I dlatego musimy wygrać na wiecu, bo...

Czerwona Gęba wszedł mu w słowo:

- Jeżeli pójdziemy na wiec, to jedna dziesiąta plemienia wymrze

- Co z tego - zawołał Szybkie Pióro. - Ja dzisiaj zrobiłem razem z dziećmi tipi z piasku i one mnie kochają. A jak odłożymy wiec, to z tego głodu, co to go Długi Nos spowodował, bo pieniądze przed ostatnim wiecem, gdzie Naczelnego Wodza wybieraliśmy wydał na przekupstwo plemienia, może mnie nie wybiorą. A jak mnie nie wybiorą, to co ja zrobię? Kto będzie wtedy chciał mnie w ogóle znać. I czy mnie nie wygna plemię na prerię, a tam zimno i pierwszy grizli mnie pożre. Ja chcę być małym wodzem naszej wioski - zawodził coraz głośniejszym altem.

- Milcz dzieciuchu - ryknął Naczelny Wódz.

Długi Nos skorzystał z chwili ciszy i rzekł:

- To Naczelny Wódz kazał wydać cały pemikan, bo powiedział, że jak go nie wybiorą na Naczelnego Wodza, to nas wszystkich ci wstrętni wichrzycielscy malkontenci, którym nasz umiłowany wódz się nie podoba, wygnają na prerię. To wydaliśmy wszystko, bo miało być polowanie na bizony, ale ta ospa wszystko zepsuła. Co my zrobimy, gdy wódz malkontentów Goła Głowa razem z tym niegodnym, którego imię miało być na zawsze zapomniane-Czerwonym Skalpem zablokują wiec? Zgodzimy się na jego odłożenie? Przecież w czas głodu wiec to nasza śmierć - skończył.

- Śmierć to będzie, jak pójdziemy na wiec i umrze wielu starszych i słabszych - powiedział Czerwona Gęba.

Naczelny Wódz podniósł się i podniósł głowę wpatrując się w oczy zasiadającego na skórze Czerwonego Gęby.

- Ty sobie Czerwona Gębo nie wyobrażaj, że twoje szamańskie skrupuły zablokują nasz plan. Naszą jedyną szansą jest być dalej władzą, bo jak władzę oddamy, a ludzie się dowiedzą, żeśmy ich przez lata kłamali, oszukiwali i rozkradali, to nas nikt nie będzie na żadną prerię wyganiał, tylko nas do pala męczarni na lata przywiążą. A że po wiecu wielu z plemienia przeniesie się do Krainy Wiecznych Łowów to chyba dobrze, bo nie będą już pemikanu nam wyżerać. Tak więc wszyscy milczeć i do roboty. Howgh - powiedział Naczelny Wódz.

Stenopis podsłuchu sporządził -

Biały Koń.

Wszelkie podobieństwo do faktów, osób i zdarzeń, które nie są bezpośrednio związane z Czirokezami jest przypadkowe i niezamierzone.

Roman Giertych

 

 



Polub nas na Facebooku, obserwuj na Twitterze


Czytaj więcej o:



 
 

Używamy plików cookies, aby ułatwić Ci korzystanie z naszego serwisu oraz do celów statystycznych. Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci urządzenia. Pamiętaj, że możesz samodzielnie zarządzać cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej informacji jest dostępnych na stronie Wszystko o ciasteczkach.

Akceptuję