Szukaj w serwisie

×
3 maja 2020

Marcin Zegadło: Nie widzę w zaangażowaniu Biedronia niczego poza zwyczajną próżnością

Marcin Zegadło - poeta, publicysta

Marcin Zegadło - poeta, publicysta

Nie widzę w zaangażowaniu Biedronia i wszystkich tych kandydatów, którzy mają zamiar rywalizować z Dudą w tej farsie niczego poza zwyczajną próżnością i bezmyślnym odruchem rywalizacji. Jak dzieci, które ścigają się do brzegu rzeki i dalej - żeby się na koniec w tej rzece utopić.

 

Proszę mi tylko wyjaśnić jak to jest.

Jeśli te wybory są organizowane z pogwałceniem wymogów konstytucyjnych.

Jeśli te wybory nie spełniają wymogów tajności, powszechności i równości.

Jeżeli te wybory są organizowane na warunkach rządu, który od pięciu lat wyciera sobie buty ustawą zasadniczą, to czy jeśli tak ofiarnie, przepraszam za słowo, odda się Robert Biedroń w ofierze i złoży swoje ciało na ołtarzu zarżniętej demokracji, to czy to przypadkiem nie jest współudział w przestępstwie, jakim bez wątpienia jest organizacja tych wyborów wbrew polskiej konstytucji, a ponadto w okresie stanu epidemii i wciąż rosnącej ilości zakażeń?

Czy nie jest tak, że udział w nielegalnym wyścigu wymaga uznania jego reguł, a tym samym start w tym wyścigu oznacza złamanie prawa?

Czy mało prawdopodobne, ale jednak potencjalne zwycięstwo z Andrzejem Dudą w tym wyścigu nie uczyni Roberta Biedronia takim samym konstytucyjnym delikciarzem, jakim już jest Duda, albo czuwający nad tym bezprawiem Jacek Sasin?

(pytanie cechuje wysoki stopień retoryczności)

To zabawne, że publikując fragment dotyczący tego, że Robert Biedroń nas nie opuści, Robert Biedroń właśnie nas opuszcza. Bezpowrotnie nas opuszcza. Jak każdy z kandydatów, który zdecyduje się wziąć udział w bezprawiu. Opuszcza nas i nawet tego nie zauważa.

To jest jego supermoc. Ta ofiarność. W życiu nie widziałem bardziej pogrubionego superbohatera. Ponieważ po tamtej stronie, tam dokąd prowadzi udział w tych wyborach jest już wyłącznie ciemna noc "nowej normalności".

Dlatego nie widzę w zaangażowaniu Biedronia i wszystkich tych kandydatów, którzy mają zamiar rywalizować z Dudą w tej farsie niczego poza zwyczajną próżnością i bezmyślnym odruchem rywalizacji. Jak dzieci, które ścigają się do brzegu rzeki i dalej - żeby się na koniec w tej rzece utopić.

Marcin Zegadło

 

 



Polub nas na Facebooku, obserwuj na Twitterze


Czytaj więcej o: