Krzyusztof Skiba
Największe laboratoria medyczne próbują wymyślić skuteczną szczepionkę na wirus PiS. Niestety jak do tej pory naukowcom nie udało się termu zaradzić. Prace są jak „Dziewczyny z Dubaju”, czyli daleko posunięte, ale efekt finalny jest niezadowalający.
Największe laboratoria medyczne próbują wymyślić skuteczną szczepionkę na wirus PiS. Niestety jak do tej pory naukowcom nie udało się termu zaradzić. Prace są jak „Dziewczyny z Dubaju”, czyli daleko posunięte, ale efekt finalny jest niezadowalający.
Lekarzom udało się już dość dobrze zdiagnozować i opisać genom wirusa PiS. Okazuje się, że rozprzestrzenia się on głównie przez Internet, TVP i konferencje prasowe rządu.
Jak każdy wirus jest pasożytem bezwzględnym, różnica między nim a innymi wirusami polega na tym, że wirus PiS atakuje najpierw mózg człowieka, a potem jego portfel.
Odkryto, że wirus PiS obecny może być nie tylko w polskim ekosystemie. Jego mutacje pojawiają się w USA (trumpizm), na Węgrzech (orbanizm) czy we Francji (lepenizm). Wiadomo też, że źródłem wirusa była Rosja i sukcesy Władimira Putina w zawłaszczaniu gospodarki i mediów.
Bezpośrednimi skutkami działania wirusa PiS na mózg, jest godnościowy ból dupy połączony z utratą samodzielnego myślenia i naiwną wiarą w przekaz medialny TVP. W przypadkach zaawansowanych odnotowano wzrost poziomu wewnętrznego chamstwa i bezczelności oraz zjawisko intensywnego moczenia się na widok Rydzyka i Jarosława, a także (co ciekawe) zanik wiedzy matematycznej na poziomie podstawówki (dodawanie, odejmowanie, tabliczka mnożenia). W wypadkach poważnego zarażenia się wirusem zdarzyć mogą się majaki i halucynacje, a także nocne bredzenie o „lewactwie”, „Niemcach” i żołnierzach wyklętych.
Wirus PiS zaatakował silnie po raz pierwszy w 2005 roku, ale jego groźny i olbrzymi rozwój, epidemiolodzy zanotowali dopiero w 2010 roku, w związku z tzw. syndromem smoleńskim. Wielu rozsądnych Polaków uległo wówczas wirusowi zakażając się nim głęboko i na trwałe. Sporo przypadków z tamtego okresu do dziś uważa się za nieuleczalne.
Po licznych aferach korupcyjnych, łapówkarskich, po milionowych stratach w budżecie, po aferach z rozkradaniem majątku narodowego, po pobiciach przez policję demonstrujących kobiet, po aferach z podsłuchami, medycyna odnotowała nowy efekt wirusa PiS, którym jest absolutny zanik norm moralnych.
Medycyna szuka sposobu walki z wirusem, ale dotychczasowe badania nie doprowadziły do odkrycia skutecznej szczepionki. Kilka lat temu łudzono się, że szczepionka „Hołownia” okaże się właściwym antidotum. Niestety ten sposób okazał się niedopracowany. Zaobserwowano, że osoby zaszczepione Hołownią są co prawda odporne na przekaz medialny rządu, ale efektem ubocznym szczepionki jest uporczywy onanizm na widok lidera i klepanie pacierza.
Medycyna wiele nadziei łączy z intensywnymi pracami wokół nowej wersji starej szczepionki „Tusk”, która swego czasu zapewniała ciepłą wodę w kranie. Trwają prace, aby tę szczepionkę pozbawić efektów ubocznych w postaci promocji ośmiorniczek u Sowy i nowego wysypu zegarków Nowaka. Problem w tym, że Tusk chroni przed PiSem jedynie w 25 procentach.
Wybitni wirusolodzy ostrzegają, że dopóki nie znajdziemy skutecznej szczepionki chroniącej przed PiS, należy przede wszystkim dbać o higienę umysłową. Odkryto, że osoby, które unikają kontaktu z rządową propagandą są w stanie przeżyć w dobrym zdrowiu przez wiele lat.
W opinii rady medycznej działającej przy Kole Gospodyń wiejskich w Suchożebrach, skuteczną barierę sanitarną przed wirusem stanowią też spektakle komediowe Krzysztofa Skiby
Krzysztof Skiba