Dariusz Stokwiszewski
Jest Pan prezydentem nie Polski a PiS-u, którego interesy Pan promuje. Przykro mi, że my Polacy musimy się za was (Pana i jego partię) wstydzić przed całym światem. Szkoda, że Rzeczpospolita Polska nie ma dzisiaj Pierwszej Pary, Parlamentu i rządu, z których mogłaby być dumna!
Mając na uwadze Pańską nieudolność i niekompetencję w zakresie sprawowania funkcji Prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej, będącej najwyższym uhonorowaniem dla polityka, a także wierząc w to, że zostały w Panu jeszcze jakieś ludzkie, uniwersalne wartości oraz uczucia bliskie przedstawicielom cywilizacji zachodniej i wstyd, zwracam się do Pana z następującym apelem:
PANIE PREZYDENCIE, W IMIENIU WIĘKSZOŚCI PATRIOTÓW, CZYLI LUDZI KOCHAJĄCYCH POLSKĘ, WOLNOŚĆ ORAZ DEMOKRACJĘ PROSZĘ, ABY PAN ROZWAŻYWSZY W SWYM SERCU TO, JAKIE SZKODY PAŃSTWU POLSKIEMU PRZYNOSI PEŁNIENIE PRZEZ PANA OWEJ, NAJZASZCZYTNIEJSZEJ DLA KAŻDEGO POLAKA, FUNKCJI PODAŁ SIĘ DO NATYCHMIASTOWEJ DYMISJI! TO JEDYNE HONOROWE DLA PANA WYJŚCIE Z TEJ KOMPROMITUJĄCEJ PANA SYTUACJI!
Polska jest wartością nadrzędną stąd każdy, kto jej szkodzi, staje się osobą, której miejscem sprawowania urzędu nie może być np. Pałac Prezydencki. W najlepszym przypadku oczekiwane byłoby zniknięcie ze sceny politycznej! Tak jest według mnie dokładnie w Pana sytuacji; od początku działalności w charakterze Głowy Państwa „obraża” Pan najwyższy urząd i deprecjonuje jego znaczenie! Jest Pan prezydentem nie Polski a PiS-u, którego interesy Pan promuje zarówno w polityce wewnętrznej, jak i zewnętrznej, co szkodzi z kolei polskiej racji stanu. Tego naród zaakceptować nie może w żaden sposób! Jak dotąd, według mnie, nie potrafił się Pan „wznieść” ponad partykularyzm partyjny, a to Pana dezawuuje nie tylko, jako prezydenta i doktora nauk prawnych, ale też, jako patriotę i obywatela. Przykro mi, że my Polacy musimy się za was (Pana i jego partię) wstydzić przed całym światem.
Zdaję sobie sprawę z tego, że mój apel jest „niemym krzykiem”, który pewnie niczego nie zmieni w pana postępowaniu, ale czuję również i to, że kiedyś czytając takie teksty „zapadnie się Pan ze wstydu pod ziemię”, (jeśli ma pan jeszcze jakiś wstyd i honor) przed własnymi rodakami i osobami Panu bliskimi! Nic nie trwa wiecznie, a na pewno o Panu i PiS pozytywna pamięć nie przetrwa! Szkoda, że państwo nasze – Rzeczpospolita Polska – nie ma dzisiaj Pierwszej Pary, Parlamentu i rządu, z których mogłaby być dumna!
Z patriotycznym pozdrowieniem – dr Dariusz Stokwiszewski