Szukaj w serwisie

×
17 grudnia 2017

Adam Mazguła: Broń, to często zabawka dla dorosłych

Adam Mazguła

Adam Mazguła

Na początku 2018 r. wejdzie w życie ustawa zezwalająca na posiadanie broni automatycznej ogolonym kibolom, faszystom npk M. Błaszczaka i dzieciom npk. A. Macierewicza. Jeśli dzisiaj wolno im więcej, to ich uzbrojenie - to zagrożenie dla bezpieczeństwa na polskich ulicach.

 

Broń, to często zabawka dla dorosłych, ale i niebezpieczne śmiercionośne narzędzie walki. Nowe przepisy o dostępie do broni liberalizują do niej dostęp dla obywateli. Jednak PiS chce iść dalej, planuje wyposażyć stowarzyszenia i organizacje, które podpiszą z MON porozumienie, w broń automatyczną dla ich członków. Będziemy zabijać automatycznie?

Broń, to zabawka dla dorosłych

Fot. A. Mazguła / Źródło: Facebook

Polska jest jednym z najbardziej rozbrojonych krajów świata. Na stu mieszkańców naszego kraju przypada 1,3 egzemplarzy broni. W Finlandii, to aż 45, 3, a we Francji, na terenie Niemiec, Norwegii, Islandii, Szwecji i Austrii - ponad 30 sztuk.

Czy w Polsce potrzebny jest powszechny dostęp do broni palnej?

Przeciwnicy powszechnego dostępu do broni palnej w Polsce podnoszą argument niebezpieczeństwa, jakie może wynikać z nieodpowiedzialnego jej użycia i to w najmniej spodziewanych sytuacjach. Porusza się też sprawę wykorzystania broni do napadów, wymuszeń rozbójniczych i terroryzmu. Przeciwnicy nie chcą wypadków, które zazwyczaj niosą śmierć i kalectwo. Wielu z nich argumentuje, że to lobby finansowe wymusza na posłach otwieranie się Polaków na broń. Produkcja i handel bronią oraz amunicją - to spory biznes. Chodzi też o budowę i eksploatację strzelnic, handel oprzyrządowaniem obiektów, przyrządami optycznymi, tarczami, osłonami tłumiącymi hałas, ubezpieczeniem i zabezpieczeniem medycznym.

Efekt zwiększenia liczby broni w przestrzeni publicznej byłby taki, że policjant, idący na zwykłą interwencję np. w czasie awantury domowej, nigdy nie będzie miał pewności, że nie „dostanie kulki” od obywatela.

Podążając tym tropem - ustawodawca będzie musiał wzmocnić prawa policjantów w zakresie użycia broni tak, by mieli oni przewagę, a co za tym idzie, będzie dochodziło do tragedii i pomyłek, jak to bywa np. w USA. Będą więc ginąć ludzie.

Posiadanie broni prowadzi również, dzięki jej użyciu, do częstszych samobójstw. Statystyki wskazują, że ponad połowa targających się na swoje życie sięga po broń, bo ma do niej łatwy dostęp.

Słyszę już głos mojego doświadczonego ojca, który powiadał: aby być pobitym, idź z pustymi rękami, chcesz zostać pocięty, zabierz nóż, ale gdy chodzisz z bronią - spodziewaj się ran postrzałowych.

Zwolennicy dostępu do broni argumentują, że broń jest potrzebna do budowy wartości obronnych państwa, do promowania swoistej mody na szkolenie oraz w celu obrony osobistej obywateli i ich mienia.

Niektórzy posłowie podnoszą zależność dostępu do broni od poziomu wolności obywatelskiej. Potrzebne są nam strzelnice i patriotyzm - mówią. Współczesny patriota, jak wcześniej w historii, musi mieć broń. Dlatego pistolet w każdej szufladzie, to nie tylko dobre hasło, ale poszerzenie wolności obywatelskiej i powszechna możliwość samoobrony. Mówi się również o potrzebie skończenia z reglamentacją broni przez policję, głównie dla kolegów mundurowych, lobby strzeleckiego i myśliwych.

Podczas wojny w Iraku, w celu udaremnienia buntu szejków, zezwolono na posiadanie broni, z którą Arab się nie rozstaje. Przywiązanie do broni jest tam tak powszechne, że gdy u nas - dziecko dostaje z okazji komunii świętej komputer czy rower, tam młody chłopiec dostaje AK-47. Zresztą potężne domowe arsenały są wręcz tradycją tamtych kultur.

Szwajcarii nie przeszkadza utrzymywanie umundurowania i uzbrojenia swoich żołnierzy w domach ze schronami, a nieomal w każdej wiosce jest strzelnica. Tak wiec można, tylko za takim rozwiązaniem przemawiają wielowiekowe tradycje i wrodzona wręcz odpowiedzialność.

W sejmie finalizuje się wprowadzenie nowego projektu ustawy o broni i amunicji. Projekt liberalizujący prawo do posiadania broni został przedstawiony przez posłów Kukiz'15 kilka dni przed masakrą w Las Vegas, w której zginęło prawie 60 osób, a niespełna sześćset zostało rannych. Posłowie otwierają jednak drogę do posiadania broni, choć nie na oścież.

Projekt ten, który został poparty przez wszystkie partie parlamentarne, nie przewiduje pełnego dostępu do broni. Zakłada prowadzenie ewidencji i wydawania pozwoleń przez organ powiatowy, a nie, jak dotychczas, przez komendanta wojewódzkiego policji. Wprowadza podział broni.

Pierwsza kategoria - to broń pneumatyczna, gładkolufowa i bocznego zapłonu (tj. sportowa), na którą wystarczy Obywatelska Karta Broni. Kartę dostanie każdy, kto ukończył 21 lat, nie był karany, przyniesie zaświadczenie od lekarza, ma meldunek w Polsce i wskaże powód, dla którego chce ją posiadać.

Po trzech latach posiadania karty można dostać pozwolenie podstawowe, które otwiera drogę do kupna broni drugiej kategorii, czyli nawet samopowtarzalnej, a więc tej, która automatycznie przeładowuje naboje.

Trzecia kategoria określa pojęcie pozwolenia rozszerzonego. To najważniejsze cywilne pozwolenie na broń. W przypadku tej – i pozostałych kategorii – nie ma zastrzeżenia, które jest w obecnej ustawie, wykluczającego osoby uzależnione od alkoholu lub od substancji psychoaktywnych. Jest to dość niebezpieczny pomysł, zwłaszcza że duża część makabrycznych zdarzeń z użyciem broni dokonywana jest przez osoby z zaburzeniami psychicznymi.

Czy więc broni będzie więcej, czy jest nam ona niezbędna, czy z nią będzie bezpieczniej i czy będziemy czuli się bardziej wolni, patriotyczni?

Npk A. Macierewiczowi taki złagodzony dostęp do broni też nie wystarcza. Zapowiedział dostęp do broni automatycznej dla organizacji i stowarzyszeń, które podpiszą z nim porozumienie. Czyli co? Jak ktoś jest za apelem smoleńskim, to może strzelać automatycznie i bez kontroli organów upoważnionych do posiadania broni?

Wniosek jest jasny - oto uzbrojeni zwolennicy PiS-u będą mogli bronić zbrojnie partii, która dała jej broń.

Na początku 2018 r. wejdzie w życie ustawa zezwalająca na posiadanie broni automatycznej ogolonym kibolom, faszystom npk M. Błaszczaka i dzieciom npk. A. Macierewicza. Jeśli dzisiaj wolno im więcej, to ich uzbrojenie - to zagrożenie dla bezpieczeństwa na polskich ulicach. Czy chodzi o rozlew krwi, pewnie tak, bo niby o co?

Prowokacje, strzelcy na ulicach, to już nie groźby śpiewane o wieszaniu zamiast liści, tylko realne zagrożenie życia innych obywateli, oczywiście tych, którzy są przeciw PiS-owi.

Jedno jest pewne, żeby żyć z bronią u boku - musimy wiele się o niej nauczyć i wiele o niej wiedzieć. Wszyscy musimy pamiętać, że broń, to nie tylko zabawka dla dorosłych na strzelnicy, ale przede wszystkim odpowiedzialność. Odpowiedzialność za jej przechowywanie, dostępność dla dzieci i osób postronnych, za skutki jej, mniej czy bardziej świadomego, użycia.

Niestety, nie ufam, nie wierzę w dobre intencje PiS-owskich władz. Jeśli nawet nie będą zabijać automatycznie, to będą miały taką możliwość, bez użycia wojska czy policji.

Tak po prostu - niby to nie oni.

 

(npk – niszczyciel polskiej konstytucji)

 



Polub nas na Facebooku, obserwuj na Twitterze


Czytaj więcej o:



 
 

Używamy plików cookies, aby ułatwić Ci korzystanie z naszego serwisu oraz do celów statystycznych. Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci urządzenia. Pamiętaj, że możesz samodzielnie zarządzać cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej informacji jest dostępnych na stronie Wszystko o ciasteczkach.

Akceptuję