Szukaj w serwisie

×
31 lipca 2020

Szanse Trumpa na reelekcję topnieją

Ines Pohl

Ines Pohl

Pandemia koronawirusa przyczyniła się do tego, ze szanse wyborcze Donalda Trumpa topnieją. Ten zaś nie chce oddać walki walkowerem. Komentarz Ines Pohl.

Polityka Triumf populizmu, czyli jak wygrać na obawach ludzi Populistyczni politycy cieszą się stale rosnącym poparciem wyborców. Skąd to się bierze i czy można temu zaradzić? Czy Donald Trump jest populistą, jak twierdzą jego przeciwnicy polityczni? Czy Donald Trump jest populistą, jak twierdzą jego przeciwnicy polityczni? Fot. Źródło: dw.de

Amerykański prezydent dołożył wszelkich starań, aby zbagatelizować pandemię. Taił informacje, kłamał, zwodził, a na koniec wręcz mówił o uzdrawiajacej sile DNA istot pozaziemskich. Przystał nawet na ponad 150 tys. ofiar śmiertelnych, aby zapobiec załamaniu gospodarczemu Ameryki. A osiągnął coś wręcz przeciwnego.

Gospodarka Stanów Zjednoczonych przeżywa historyczny kryzys, którego końca nie widać. Liczba infekcji eksploduje, zwiększając obawy przed zarażeniem coraz większej liczby Amerykanów. Wszystko to źle wpływa na prowadzenie interesów. Zwłaszcza w obliczu światowego kryzysu gospodarczego, który stopniowo pokazuje swoje lodowate oblicze.

Umiera ostatnia nadzieja Trumpa

Ostatnia nadzieja Trumpa na obronę fotela w Białym Domu umiera. Jeśli gospodarka nadal będzie podupadać, nie powiedzie się reelekcja tego prezydenta z wielkimi obietnicami na ustach. Już teraz dwucyfrową przewagę ma jego rywal Joe Biden. I zdaje się, że tego spadku nie można już powstrzymać. Podobnie jak niszczycielskiego impetu prezydenta.

Tuż po opublikowaniu informacji o 30-procentowym spadku PKB, Trump w tweecie rozważał przełożenie wyborów. Jego uzasadnienie: wybory korespondencyjne są szczególnie narażone na oszustwa wyborcze. Nie ma na to dowodów, ale to nie ma dla niego najmniejszego znaczenia. Nie obchodzi go też to, że od strony prawnej jest mało prawdopodobne, by można było przełożyc wybory ze względu na pandemię.

Im bliżej 3 listopada, tym wyraźniej widać, że Donald Trump jest gotowy pogrążyć swój kraj w chaosie i trwale osłabić demokratyczną konstytucję w przypadku przegrania wyborów. Mając to na uwadze, należy bliżej przyjrzeć się jego posunięciom politycznym. Dlaczego wysyła policję federalną do miast takich jak Portland? Nie po to, by załagodzić przemoc, ale żeby jeszcze bardziej pogłębić podział kraju. Dlaczego wieczorem przed świętem narodowym przemawia akurat w Mount Rushmore, mając w tle rzeźbione głowy prezydentów, którzy reprezentują dyskryminację rasową i handel niewolnikami? W momencie, gdy nastroje w kraju są tak rozgrzane? On chce po prostu dzielić naród i rozdrapywać stare rany.

Demokraci ostrzegali już wcześniej

Demokraci, tacy jak Bernie Sanders czy Joe Biden, ostrzegali już wcześniej, że ten prezydent nie zaakceptuje porażki bez walki. Wydaje się, że te obawy są słuszne. Co więcej, im Trump ma mniejsze szanse na wygranie wyborów, tym większa będzie jego niszczycielska wściekłość.

Lecz ostatecznie Trumpowi nie uda się podważyć amerykańskiego systemu prawa. Jesteśmy jednak świadkami militaryzacji walki politycznej na ulicach Stanów Zjednoczonych, która musi napawać niepokojem. Dobrze jest, że coraz więcej Republikanów dystansuje się od swojego błądzącego prezydenta. Chyba zaczyna im świtać, że nie mają przyszłości z tym człowiekiem i że w rezultacie będą musieli przejąć za niego odpowiedzialność.

Dołącz do nas na Facebooku! >>

 

REDAKCJA POLECA

 



Polub nas na Facebooku, obserwuj na Twitterze


Czytaj więcej o:



 
 

Używamy plików cookies, aby ułatwić Ci korzystanie z naszego serwisu oraz do celów statystycznych. Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci urządzenia. Pamiętaj, że możesz samodzielnie zarządzać cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej informacji jest dostępnych na stronie Wszystko o ciasteczkach.

Akceptuję