Szukaj w serwisie

×
31 grudnia 2018

Stefan Niesiołowski: Jaki może być Nowy Rok?

Stefan Niesiołowski

Stefan Niesiołowski

Bardzo proszę nie słuchać przemądrzałych symetrystów, którzy z grubsza mówią, że zawsze będzie tak jak jest i że PiS jest niezwyciężony. To głupcy i szkodnicy.

Po trzech koszmarnych latach pisowskiego reżimu najważniejszym pytaniem jest oczywiście – czy nowy nadchodzący rok będzie tego reżimu rokiem ostatnim?

Wiele na to wskazuje, ale niestety nic nie jest przesądzone. Tym razem sytuacja jest całkowicie inna niż we wszystkich wyborach po 1989 roku.

Oczywiście Polska przetrwała rozbiory, zabory i okupacje i przetrwa z pewnością jeszcze kolejne cztery lata makabrycznych rządów ograniczonych nacjonalistów, przy których Gomułka, Gierek czy Kania byli tuzami intelektu, uczciwości, patriotyzmu i tego co nazywa się klasą. Tylko jak w znanej piosence obrońców Lwowa – tylko mi Polski żal.

 Do władzy dorwali się niewyobrażalni prostacy, których jedynym celem jest wzbogacenie się, nagromadzenie jak największych łupów dla siebie i swoich rodzin. Kolejny etap tej dyktatury to będzie jak trafnie przepowiedział Donald Tusk – już tylko kradzież i próba uniknięcia odpowiedzialności. Cała odrażająca nacjonalistyczna ideologia przykryta religijnym płaszczem dewocji i obłudy ma służyć bogaceniu się.

Znane słowa dobrotliwego króla mieszczan Ludwika Filipa wypowiedziane do Francuzów, którzy mieli szczęcie przeżyć szaleństwa terroru jakobinów i mordercze wojny napoleońskie bogaćcie się – devenir riche!, nie pasują do aferzystów z KNF, SKOK-ów, obsiadujących spółki skarbu państwa nieuków i karierowiczów, różnego rodzaju asystentów, lub asystentek o kwalifikacjach między innymi reklamowania rajstop i wstrzykiwania botoksu, doradców, różnego autoramentu dygnitarzy itp. Ludwik Filip miał klasę – jaką klasę ma poseł Sasin?

Tu już nie chodzi nawet o łupienie kraju i przepompowywania gigantycznych pieniędzy do osobników w rodzaju Rydzyka na jego „dzieła”, na katopisowskie fundacje mające propagować idee niepodległej Polski, a propagujące nacjonalizm, krypto rasizm i pogardę dla inaczej myślących i inaczej wyglądających. Polska przetrwała nie takie łupiestwo. Tu chodzi o skrajną niemoralność tego reżimu. O pogardę dla przyzwoitości i generalnie dla ludzi walczących w przeszłości o Polskę, o pogardę dla honoru, godności, teorii ewolucji, której efektem jest Homo sapiens.

Skoro Szydło może być premierem, Kaczyński wygłasza frazesy o jedności, patriotyzmie, ojczyźnie, Morawiecki ma czelność objawiać się jako przywódca narodu, a nadaje się mniej więcej na kasjera to dla mnie walka w nadchodzącym roku to nie tylko walka o władzę o obalenie reżimu i ukaranie winnych zniszczenia demokracji, ale walka o obecność moralności w polityce, o godność narodu.

Każdy dzień, w którym panowie (pierwsi z brzegu: Horała, Buda, Dworczyk, Mucha, Kaczyński, Godzilla, Gowin, Jackowski, Kukiz, Gliński itp. ) reprezentują mój kraj jest dniem hańby i poniżenia Polski. I o to, aby zajęli wreszcie miejsce, w którym od dawna powinni się znajdować będzie toczyła się walka w nadchodzącym Nowym Roku.

Dlatego w najmniejszym stopniu nie można dać się nabrać na brednie i kłamstwa o wspólnej Polsce, o jedności, zakończeniu waśni. To warte tyle samo ile prośby Bieruta aby wracali żołnierze Andersa, albo wychodzili z lasów uczestnicy WiN-u, a nawet mniej. Bo Bierut czasami dotrzymywał słowa, Kaczyński nigdy. Oni rozumieją tylko siłę.

Bardzo proszę nie słuchać przemądrzałych symetrystów, którzy z grubsza mówią, że zawsze będzie tak jak jest i że PiS jest niezwyciężony. To głupcy i szkodnicy. Dziś na ulice wychodzą Węgrzy i krzyczą – Orban idź do diabła. Być może to koniec ich okupantów? Ale cokolwiek się wydarzy nie wolno dać się nabrać na nowy język, na oszustwa o tanim prądzie, brak polexitu i flagi unijne w pisowskich gabinetach. Nie wolno się nabrać na pustą nie wyrażającą nic po za troską o łaskę Kaczyńskiego twarz Morawieckiego i na jego orędzia, których będzie w miarę słabnięcia dobrej zmiany coraz więcej i będą coraz bardziej „otwarte”, „braterskie i patriotyczne”.

I jeszcze jedno. My zwolennicy Polski demokratycznej nie mamy sił porównywalnych do ich pieniędzy, policji, hełmów i tarcz, nawet operetkowego leśnego wojska WOT, ale możemy stosować broń dla dyktatur groźną i często skuteczną – bojkot. Bojkotować należy wszystko. Nie rozumiem po co łazić do ich telewizji i załganych radiostacji. Po co siedzieć w ławach poselskich podczas kłamstw Morawieckiego i niegramatycznych fraz broszki? To, że telewizje bardzo opozycyjne zapraszają np. posła Gryglasa, lub Kukiza, których poziom intelektu i oczytania równa się moim zdaniem oczytaniu wypławka białego, a nawet traszki zwyczajnej (to w piątek wieczorem), to ich sprawa, ale niech oni chodzą na wszystkie swoje zakłamane rocznice i niech księża zapisujący haniebny rozdział Kościoła popierającego dyktaturę jak kiedyś Targowicę doprowadzą do pustych kościołów i seminariów.

Będzie nad czym pracować. To nie może być dla pisowców spokojny rok oni muszą zobaczyć, że dyktatury nie mają w Polsce łatwo.
​​​​​

Stefan Niesiołowski



Polub nas na Facebooku, obserwuj na Twitterze


Czytaj więcej o: