Szukaj w serwisie

×
23 października 2017

Stefan Niesiołowski: Hańba PiS-u

Stefan Niesiołowski

Stefan Niesiołowski

Tragiczny akt sprzeciwu, bolesny w dosłownym i szerszym sensie dla autora listu i Jego najbliższych, miał sens polityczny i nie powinien być przemilczany, jak uczyniły media, ale społeczeństwo powinno wiedzieć, do czego prowadzi upokarzająca i pozbawiająca ludzi i cały kraj godności dyktatura

 

Hańbą PiS-u jest oczywiście każdy dzień ich ponurych rządów, zaprowadzanie w Polsce monopartyjnej dyktatury, pełnienie wysokiego urzędu premiera RP przez prowincjonalną miernotę i funkcję faktycznego dyktatorka przez zakompleksiałego nieudacznika i groteskowego frustrata.

Hańbą jest demolowanie polityki zagranicznej, gospodarki, wojska, kultury, Puszczy Białowieskiej, służby publicznej, wszystkiego czegokolwiek dotkną pisowskie łapki lepkich do pieniędzy z naszych podatków i coraz bardziej chętne do bicia.

Ale tym razem chodzi mi o hańbę innego rodzaju, bardziej nikczemną w sensie bezpośredniego związku z chamstwem, wulgarnością, skarleniem duchowym i intelektualnych, ludzką podłością. Z czymś takim jak Błaszczak, Jaki, Zieliński i Terlecki w jednym, z jakąś trudną do ogarnięcia i wyjaśnienia polityczną wszawicą wylewającą się z pisowskich mediów, z tych wszystkich kolorowych i na kredowym papierze wydawanych tygodników i dzienników, zapełniających kioski i na szczęście składnice zwrotów i makulatury, sprawiających takie wrażenie jakby były redagowane w Moskwie.

Chodzi mi o hańbę pisowskiej telewizji, przy której telewizja stanu wojennego była wzorem kultury, elegancji, obiektywizmu, gdzie nie ma żadnej miary w opluwaniu wszystkiego, co nie jest PiS-em i bezwstydnym wielbieniu zbawcy narodu, przebierającego w jamie gębowej językiem jak waran z Komodo i nie wiadomo czy bardziej obrzydliwym w złości, czy w uśmiechu i satysfakcji.

Powodem do próby opisania tego rodzaju hańby jest dramatyczny protest jakiego przeciwko upadlaniu Polski przez pisowskie rządy dokonał 54-letni mieszkaniec Niepołomic podpalając się na znak protestu w Warszawie.

W pozostawionym liście, będącym bardzo trafną listą zarzutów wobec reżimu, wyjaśnił, że w ten dramatyczny sposób chciał zaprotestować przeciwko temu, co dzieje się w naszym kraju i skłonić ludzi, aby nie byli bierni i obojętni. Niczego innego jak fali kłamstwa, nienawiści i podłości nie należało oczekiwać ze strony dziennikarskiej i innej żulii na usługach PiS-u.

Nie milczał specjalista od drzew i generalnie intelektualista na miarę marszałka Karczewskiego p. Błaszczak, który o tym dzielnym człowieku powiedział "to ofiara propagandy totalnej opozycji" wskazując oczywistych winnych.

Zdumienie budzi jednak stanowisko wielu dziennikarzy, niestety znanych symetrystów, którzy mówią o nie nadawaniu tej tragedii wymiaru politycznego i konkludują, że najlepiej całą sprawę przemilczeć, chyba w imię spokoju społecznego i nie wykorzystywania ludzkiej tragedii - nie bardzo wiem do czego.

Uważam ten pogląd za idiotyczny i wybitnie służący propagandzie PiS-u. Oczywiście ten tragiczny akt sprzeciwu, bolesny w dosłownym i szerszym sensie dla autora listu i Jego najbliższych, miał sens polityczny i nie powinien być przemilczany, jak uczyniły media, ale społeczeństwo powinno wiedzieć, do czego prowadzi upokarzająca i pozbawiająca ludzi i cały kraj godności dyktatura. Czym różnił się ten protest od protestu Ryszarda Siwca w Radomiu w 1968 roku, albo czeskiego bohatera Jana Palacha? To również były protesty przeciwko dyktaturom.

Istotą pisowskiej dyktatury jest bowiem pozbawianie ludzi godności, na razie głównie w wymiarze symbolicznym. Ale nie tylko, łamaniu charakterów ma służyć zapis o proszeniu się przez sędziów p. Dudy o pozostawienie na stanowisku, albo p. Błaszczaka o łaskę przez pozbawionych świadczeń nabytych przez nieludzką i całkowicie niezgodną z Konstytucją ustawę o emeryturach służb ludzi (i ich rodzin) zdegradowanych do nędzy. Upokorzeniu służą uprawnienia p. Macierewicza do degradowania i awansowania wojskowych według kryterium pisowskiego lizusostwa, a raczej chyba lizusostwa personalnego?

Mianowanie nieudaczników na najwyższe, dobrze płatne stanowiska, a wyrzucanie ludzi zasłużonych i wybitnych fachowców. Odczłowieczanie uchodźców, głównego straszaka PiS-u w polityce wewnętrznej, dokonał Kaczyński mówiąc o przenoszeniu przez nich "pasożytów i pierwotniaków", ujawniając gigantyczne nieuctwa, bo nie wie ani czym są pasożyty ani pierwotniaki (pierwotniaki bardzo rzadko są pasożytami, są to dwie różne kategorie ekologiczna i systematyczna - jak on zdał maturę z biologii?). Odczłowieczanie to mówienie o każdym, kto nie popiera PiS-u, że jest zdrajcą, mordercą, agentem, złodziejem itp. To poniżanie głodujących lekarzy przez p. Piętę - "jeżeli uczciwie głodują to schudną" i przez przypomnianą ostatnio wypowiedź Zenona Żyndy, szefa PiS-u w Tczewie - "po wyborach będą mieli do gadania tyle co Żyd w getcie".

Hańba PiS-u ma kilka wymiarów i jest kwestią osobistej wrażliwości stwierdzenie, który gorszy.

 

Stefan Niesiołowski

 



Polub nas na Facebooku, obserwuj na Twitterze


Czytaj więcej o:



 
 

Używamy plików cookies, aby ułatwić Ci korzystanie z naszego serwisu oraz do celów statystycznych. Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci urządzenia. Pamiętaj, że możesz samodzielnie zarządzać cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej informacji jest dostępnych na stronie Wszystko o ciasteczkach.

Akceptuję