Roman Giertych
Po ujawnieniu afery KNF z panem Chrzanowskim w ciągu kilku dni pojawiły się dowody, aby postawić zarzuty również szefowi KNF mianowanemu przez D. Tuska. Myślę, że prawdopodobieństwo bliskie 1:1000000000.
Droga Fortuno!
Może wyda Ci się moje oczekiwanie nieco zbyt poufałe, ale daj mi takie szczęście jakie ma polska prokuratura.
Zobacz Fortuno. Przez 30 lat nie było żadnych przestępstw z art.231 kk w obszarze nadzoru nad finansami publicznymi. A tutaj w ciągu dwóch tygodni mieliśmy dwa zarzuty z tego samego artykułu wobec b. szefów KNF. Co za nieprawdopodobny przypadek! Przecież prokuratura musi stawiać zarzuty niezwłocznie wtedy, gdy są ku nim podstawy.
Otóż po ujawnieniu afery KNF z panem Chrzanowskim w ciągu kilku dni pojawiły się dowody, aby postawić zarzuty również szefowi KNF mianowanemu przez D. Tuska. Myślę, że prawdopodobieństwo bliskie 1:1000000000.
Dodatkowo zarzuty pojawiają się w dniu, w którym Gazeta Wyborcza ujawnia, że nasz znamienity prawnik z Częstochowy, który w żadnym razie nie znał się z panem Chrzanowskim, opiniował wbrew Działowi Prawnemu KNF, że wspaniałym pomysłem jest wynajem za 130 milionów od rosyjskiej spółki budynku, który wart jest mniej więcej tyle, za ile go wynajęto na 10 lat.
Dodatkowo wynajem nastąpił od osoby, która już miała zwyczaj korumpować polityków PiS (Koguta). Czyż taka przypadkowa koincydencja czasowa, to nie jest największy zbieg okoliczności w historii RP?
Nadto zarzuty stawiane są osobom, które zdaniem prokuratury zbyt łagodnie nadzorowały SKOK Wołomin. Przypadkowo odwrotnego zdania były osoby z tego SKOK, które za ich zdaniem zbyt surowe traktowanie skatowali jednego z dzisiaj zatrzymanych prawie na śmierć. Gdyby wówczas zmarł, byłby bohaterem. Skoro przeżył, to do więzienia!
Roman Giertych
PS Myślę, że prokuratorom, którzy stawiali dzisiaj zarzuty przyda się znajomość art. 231 kk.