Szukaj w serwisie

×
20 sierpnia 2018

Dariusz Stokwiszewski: Dlaczego przed wyborami PiS zaczęło obawiać się Polonii?!

Dariusz Stokwiszewski

Dariusz Stokwiszewski

„Nagle” partii Jarosława Kaczyńskiego przestała się podobać Polonia (sic!). Dlaczego tak się dzieje i skąd te obawy rządzącej większości?! Wbrew pozorom odpowiedź na to pytanie nie jest dość skomplikowana

Nikt z kręgu władzy, póki, co oficjalnie tego nie stwierdził, ale skądinąd wiadomo, że „nagle” partii Jarosława Kaczyńskiego przestała się podobać Polonia (sic!). Dlaczego tak się dzieje i skąd te obawy rządzącej większości?! Wbrew pozorom odpowiedź na to pytanie nie jest dość skomplikowana. Trzeba tylko istotę tego zaniepokojenia, które wyrażane jest nieoficjalnie w mediach społecznościowych, wyjaśnić w sposób prosty!

Powinienem chyba zacząć od tego, że istotnie w sposobie myślenia przedstawicieli (niektórych) środowisk polonijnych poza granicami państwa, nastąpiło „przebudzenie” i zmiana postrzegania „dobrej zmiany” w sposób, w jaki ona by sobie tego życzyła. A bez wątpienia chciałaby być postrzegana, jako siła zbawcza Ojczyzny! Tak niestety nie jest i raczej nie będzie, a coraz więcej osób tę konstatację potwierdza!

Tak więc pisowskie działania, trwające już od niemal trzech lat postrzega się wszędzie, jako działania destrukcyjne, niszczące nie tylko dobre imię Polski, ale także sam kraj! To ma swoje skutki w postaci spadku zaufania do samej „siły przewodniej narodu” i jej przywódcy, który notabene od zawsze był i jest osobą „niewybieralną”. To pana Kaczyńskiego boli, bo gdyby nie sposób przeprowadzania wyborów i liczenia głosów mógłby się nigdy nie dostać nawet do Parlamentu, o funkcji prezydenta nie mówiąc!

Jednak nie to ma być istotą tego artykułu; polegać ma ona na wyjaśnieniu tego, czemu PiS zmienił zdanie i poprzez swoich społecznościowych „trolli” próbuje sprawdzić, co by się stało, gdyby nagle ordynacja wyborcza ograniczyła czy też wręcz uniemożliwiła Polonii wzięcie udziału w wyborach. Zamierzenie przyznam szczerze iście szatańskie! Czegóż to więc boją się PiS i Kaczyński? Czyżby tego, że po wielu blamażach władzy, Polonusi doszli do wniosku, że postawili na niewłaściwego konia? Tak mi się wydaje. Mało tego, pisowskie działania zdają się też ten punkt widzenia potwierdzać!

Kartka z historii: Wybory do Sejmu w 2015 roku za granicą wygrało PiS, uzyskując 33,61% głosów, wyprzedzając PO, która osiągnęła tylko 18,59%, trzeci był komitet Kukiz '15, który uzyskał 15,31%. Kolejne zaś miejsca zajęły: patia KORWiN z 12,54% poparcia, .Nowoczesna z 9,19%, Razem z 5,46% i Zjednoczona Lewica 4,58% głosów. Takie informacje podała wówczas Państwowa Komisja Wyborcza. Nie będę podawał szczegółowo tego, jak rozkładały się głosy (można wejść w link http://www.tvn24.pl), jednak głównymi beneficjentami tamtych wyborów okazał się PiS, choć relatywnie znaczące wyniki osiągnął także obecny sojusznik „dobrej zmiany”, Kukiz ’15. Odnoszę się głównie do PiS i jej sprzymierzeńców pomijając w tym wątku inne partie i ruchy!

Co zatem może się rodzic w głowach pisowskiej „elity”, by nie dopuścić do przegranej poza granicami państwa?! Zacznę od tego, co już napisałem – PiS coś knuje, badając grunt, na ile może się jeszcze posunąć. Jego forpocztę stanowią wspomniani już „trolle” na FB i innych mediach. Nie wiem jeszcze co ta przewrotna, zdecydowana na wszystko, dla utrzymania władzy, grupa ludzi „idących po trupach do celu” uczyni, ale należy się temu zdecydowanie przeciwstawić!

Przedstawiciele Polonii są takimi samymi, równoprawnymi we wszystkim Polakami, jak my! Przesyłają zarobione na Zachodzie pieniądze wspierając swoje rodziny, które „dzięki” PiS staną się wkrótce po prostu biedne. Tu są także ich serca i umysły, tu chętnie wracają choćby tylko na krótko, bo w Polsce się wszystko dla nich zaczęło. To, że musieli wyjechać w „poszukiwaniu chleba” to chyba nie ich wina! Ta leży po stronie wszystkich kolejnych rządów po 1989 roku, ze szczególnym uwzględnieniem tego, który teraz doprowadza Polskę do samounicestwienia poprzez destrukcyjne oraz wrogie jej działania! Oczywiście winę za taki stan rzeczy (PRL) ponosi nie Polska, a jej dawni sojusznicy, którzy o nas zapomnieli po wojnie i dogadali się ze Stalinem, tworząc nowy pojałtański ład międzynarodowy wpychający Polskę w ręce sowieckie, ale to już inna kwestia.

Konstatacja moja jest następująca: nikt nie ma prawa pozbawiać Polaków będących za granicą czynnego ani biernego prawa wyborczego. Jeśliby miało do tego dojść, to byłaby to kolejna „zbrodnia” na polskim narodzie, który, choć „winien”, bo wybrał niegodną siebie władzę, to ma jak każdy prawo do zmiany postawy na właściwą! Tym bardziej że nikt nie wie, jak naprawdę Polonia zagłosuje, a te moje przypuszczenia są oparte głównie na osobistych obserwacjach, ale i do pewnego stopnia wiarygodnych informacjach.

 

Dariusz Stokwiszewski

 

 

 



Polub nas na Facebooku, obserwuj na Twitterze


Czytaj więcej o: