Szukaj w serwisie

×
10 marca 2024

Awantura z politykami PiS podczas kolejnej miesięcznicy smoleńskiej

Pod pomnikiem Lecha Kaczyńskiego i Ofiar Tragedii Smoleńskiej, odbyła się kolejna miesięcznica katastrofy smoleńskiej z udziałem polityków Prawa i Sprawiedliwości, na czele z Jarosławem Kaczyńskim. Kilkanaście minut przed uroczystością z udziałem polityków PiS Zbigniew Komosa złożył wieniec z napisem "Pamięci 95 ofiar Lecha Kaczyńskiego, który, ignorując wszelkie procedury, nakazał pilotom lądować w Smoleńsku w skrajnie trudnych warunkach. Spoczywajcie w pokoju. Naród Polski. Stop kreowaniu fałszywych bohaterów!"

10 marca 2024 przed pojawieniem się delegacji PiS na placu Piłsudskiego, aktywiści ze Zbigniewem Komosą na czele złożyli wieniec przed pomnikiem Ofiar Tragedii Smoleńskiej. Ta tradycyjna ceremonia, odbywająca się przy placu Piłsudskiego co miesiąc, zawsze wywołuje duże emocje. Na wieniec naniesiono treść krytykującą decyzje Lecha Kaczyńskiego i pilotów za katastrofę w Smoleńsku: "Pamięci 95 ofiar Lecha Kaczyńskiego, który, ignorując wszelkie procedury, nakazał pilotom lądować w Smoleńsku w skrajnie trudnych warunkach. Spoczywajcie w pokoju. Naród Polski. Stop kreowaniu fałszywych bohaterów!"

Po porannym nabożeństwie w warszawskim kościele seminaryjnym, politycy PiS przeszli pod pomnik prezydenta Lecha Kaczyńskiego, a następnie pod pomnik Ofiar Tragedii Smoleńskiej. Tam zostali zasłaniani przez aktywistów trzymających transparenty z napisami "Pamiętamy" i "Smoleńsk 2010 Pamiętamy!" oraz fotografiami ofiar katastrofy.

W trakcie przechodzenia przez plac Piłsudskiego politykom towarzyszyły okrzyki, które wyrażały dezaprobatę wobec ich działań i postawy. Aktywiści domagali się prawdy i skonfrontowania z odpowiedzialnością za tragedię, kwestionując także obecność w miejscu pamięci polityków.

Zbigniew Komosa, który regularnie składa wieniec w ramach miesięcznic katastrofy smoleńskiej, opowiedział o niedzielnych wydarzeniach na placu Piłsudskiego. Wskazał, że tradycyjnie dochodziło do przepychanek z "strażą porządkową 2024" i prób odebrania wienca. Komosa podkreślił, że nikt nie zamierzał nikogo atakować, a incydent wynikał z interwencji ze strony "straży porządkowej 2024".

Komendant Małgorzata Wersocka z Komendy Stołecznej Policji podkreśliła, że mimo emocji panujących na miejscu, sytuacja była kontrolowana i nikogo nie zatrzymano.



Polub nas na Facebooku, obserwuj na Twitterze


Czytaj więcej o:



 
 

Używamy plików cookies, aby ułatwić Ci korzystanie z naszego serwisu oraz do celów statystycznych. Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci urządzenia. Pamiętaj, że możesz samodzielnie zarządzać cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej informacji jest dostępnych na stronie Wszystko o ciasteczkach.

Akceptuję