Szukaj w serwisie

×
26 kwietnia 2020

ODWALCIE SIĘ OD LGBT!

Agnieszka Ossowska

Agnieszka Ossowska

Niepotrzebnie na seksualność zostały nałożone aż takie okowy. Jest ona tematem tabu, z którego bardzo ciężko zdejmuje się ciężar, jakim są schematy społeczne: czyli odgórne założenie, że wszyscy ludzie są osoby transseksualne. Otóż: NIE SĄĄĄĄĄĄĄĄ! I mają prawo nie być hetero!!!

 

ODWALCIE SIĘ OD LGBT!!! Innymi słowy: dajcie ludziom żyć jak chcą! Mówię tak ogólnie, do wszystkich. Ale do homofobów przede wszystkim. Bo jak można się wyżywać na mniejszościach za to, że co innego ich podnieca? Jak można wmawiać osobom transseksualnym, że są zboczeni i nienormalni, skoro zboczeństwo polega na odchyleniu od normy i ciągłym skupieniu na zaspokajaniu własnych potrzeb seksualnych, zapominając o innych ludzkich potrzebach, a nie na tym, że się podniecamy tą samą płcią, lub czujemy, że mamy inną płeć? No błagam, dokopcie się do własnych mózgów i używajcie ich!!! (…)

Fot. Sharon McCutcheon on Unsplash

Mówię tu też oczywiście do polityków. Do tych, którzy niestety kładą łapy na naszych prawach co do decydowania o naszej seksualności. A także na możliwości edukacji seksualnej. Politycy tym bardziej powinni być wyrozumiali dla kwestii tak wrażliwych, jak seksualność ludzi, bo my dzięki tej seksualności żyjemy, reprodukujemy się, powstajemy, i tym jesteśmy wydajniejsi, również społecznie i intelektualnie, im bardziej jesteśmy akceptowani i dopuszczani do głosu i im więcej mamy praw do wyrażania naszych myśli i teorii nam bliskich. Seksualność nasza to nie powinien być temat tłamszony, a wręcz przeciwnie: powinien być przerabiany wzdłuż i wszerz. Nie po to, żeby siać zgorszenie, czy namawiać do niebezpiecznych zachowań seksualnych, czy też do poligamii, albo zaniku wartości rodzinnych. Wręcz przeciwnie! Po to się omawia te tematy, żeby stały się NORMALNE. Żebyśmy się z nimi oswoili. W ramach seksedukacji powinniśmy być też uczeni psychologii i etyki oraz wychowania w rodzinie. Tylko jak to wytłumaczyć politykom, którzy z etyką mają często tak mało wspólnego…?

Zakrywanie wstydem tego, co normalne, bo ludzkie – czyli pociągu seksualnego, czy też dobrego samopoczucia we własnym ciele, to jest dopiero debilizm. To prowadzi nie do rozwiązania problemu tych ludzi, ale pogłębienia się jego.

Nie tylko dla własnej wiedzy, czy zaspokojenia ciekawości, i nie tylko dla naszego zdrowia fizycznego i psychicznego powinniśmy się uczyć jak działa nasze ciało, i na co reaguje podnieceniem, ale właśnie też po to, by nie być zboczonymi – żebyśmy nie przenosili właśnie naszej seksualności na obiekty, które obiektami seksualnymi być nie mogą (patrz: księża, na których nałożony jest celibat często stają się zboczeni, bo stają się pedofilami lub gejami wcale nie z własnej natury, tylko z zaprzeczenia jej) i to właśnie uważam za zboczone, takie gejostwo! Nie mówiąc o pedofilstwie. Gdy robią coś wbrew sobie po to, żeby stłamsić własne potrzeby, które czasem wychodzą jak nie z tej, to z innej strony. Bo ciało nie jest tak łatwo okiełznać lub oszukać.

Znam pewnego bardzo religijnego geja, który, żeby nim nie być, bo czuł się źle z tym, chciał zaprzeczyć swojej naturze, i wstąpił do zakonu, ale w końcu z niego odszedł. Żyje teraz zgodnie z własnym sumieniem: ma chłopaka, a do Kościoła chodzi, bo wierzy w Boga, i Kościół, mimo że ze wszystkimi zasadami się nie zgadza, daje mu poczucie wspólnoty, i niech tak będzie, wcale tego nie neguję – bo każdy ma prawo tam szukać też pocieszenia. Tylko czemu on kurwa jest z tego Kościoła wykluczony? I czemu on ma się całe życie wstydzić, że jest gejem? Ja pierdolę, toż to naturalne jak u zwierząt, u których 10 procent populacji jest biseksualna. I co w tym złego?

Seksualność to jest bardzo intymna sprawa i właśnie jako intymna jest chowana często głęboko. Ale wiecie, jakie to jest fajne móc o tym głośno mówić? Jakie oswabadzające? Gdy wreszcie odkrywamy, że nie tylko my mamy jakieś fantazje seksualne, ale inni też. I że nawet jeśli ktoś nie podziela naszych, to nas nie strofuje, i pomaga otworzyć swój świat fantazji, swój świat uczuć, odczuć i doznań. I właśnie dlatego o LGBT powinno się mówić głośno, żeby pokazać, że to akceptujemy, a nie dlatego, że je promujemy.

Niepotrzebnie na seksualność zostały nałożone aż takie okowy. Jest ona tematem tabu, z którego bardzo ciężko zdejmuje się ciężar, jakim są schematy społeczne: czyli odgórne założenie, że wszyscy ludzie są heteroseksualni. Otóż: NIE SĄĄĄĄĄĄĄĄ! I mają prawo nie być hetero!!!

I teraz zwracam się już nie do tych, co są daleko i sterują naszym życiem, rządząc nim często w sposób nas tłamszący, lub wydając opinię publiczną, chociażby w internecie z jakichś dalekich nam miejsc, czy z samochodów obitych homofobicznymi, nienawistnymi, nieprawdziwymi teoriami puszczając z niego na cały regulator nienawistne teorie homofobiczne, które załamują lub rozsierdzają tych, których ten temat dotyczy. Teraz chcę zwrócić się do rodziców i rodzin osób transeksualnych: w was jest największa moc sprawcza! To Wy jesteście im najbliżsi i to Wy musicie być im pomocni i otwarci na ich problemy, wyrozumiali i wspierający! Nie udawajcie, że nie ma problemu albo że nie wiecie, w kim się kocha Wasz syn, córka, bratanek, bratanica! A jeśli tego nie tolerujecie to zapiszcie się na terapię! Nie oni, ale właśnie WY! Musicie ten problem rozwiązać w sobie, bo to jest TYLKO WASZ PROBLEM. Bo to Wy sobie nie radzicie z nim. Kochajcie ludzi takimi, jakimi są, szczególnie tych, którzy są Wam bliscy, bo to oni najbardziej potrzebują Waszej miłości. Rozmawiajcie o tym, na ile to możliwe, na tyle na ile jesteście blisko, lub spróbujcie pogłębić więź z kimś, z kim może przez lata właśnie przez TO tej więzi nie pogłębialiście. Przestańcie się wstydzić! Nic co ludzkie nie jest nam obce! I nie gardźcie nimi na Miłość Boską! Bo każdy człowiek jest GODNY POSZANOWANIA! To jest podstawowe prawo człowieka, do kurwy nędzy! A szczególnie żenujący są dla mnie ci, którzy uważają, że nie wypada im się przyznać, że mają w rodzinie geja lub transwestytę, bo są wysoko postawieni, poważani, i mogliby stracić w oczach innych. OTÓWRZCIE OCZY, PRZESTAŃCIE BYĆ PRÓŻNI! Tracicie w oczach właśnie wtedy, gdy doprowadzacie do załamania nerwowego najbliższych po to, tylko żeby pokazać, jacy to jesteście ułożeni i spełniacie wszelkie „normy”. Bądźcie prawdziwi! I bądźcie uczuciowi! Na chuja Wam te stanowiska! Czy wolicie stracić syna lub córkę, czy pierdoloną posadę? To Wasza postawa wobec właśnie słabszych pokazuje, czy zasługujecie na to, by być poważanym. Dawajcie innym przykład jak odnosić się do mniejszości seksualanych! To kształtuje schematy społeczne, których tak nie znoszę, ale w których chcąc nie chcąc wszyscy tkwimy. I od tego są protagoniści, żeby przebić się przez mur idiotycznych schematów i dać początek nowemu patrzeniu, otworzeniu się na to, na co powinniśmy być otwarci od zarania wieków.

Jeśli „niby” tolerujecie LGBT, ale tak naprawdę szydzicie z niego, albo uważacie, że ktoś z LGBT jest niespełna rozumu, to ja Wam coś wytłumaczę. Oni nie są niespełna rozumu, tylko Wy jesteście NIESPEŁNA UCZUCIOWI! To Wy jesteście pozbawieni rozumu i uczuć, jeśli drwicie z LGBT. Nauczcie się szanować innych i nie zaglądać innym w gacie, bo to jest dopiero kurwa brak poszanowania ludzkiego.

Wiecie kto powinien stawać w obronie gejów i transwestytów? MY!!! MY WSZYSCY! Bo oni sami są za słabi. Owszem niektórzy ich wysłuchają. Ale nie wszyscy. Bo przecież wśród nas jest dużo zarozumiałych kutafonów. Nie tylko w polityce.

Prawa należą się osobom słabszym też dzięki nam, którzy stają w ich obronie jako ich „prawnicy”. Bądźmy ich prawnikami! Bądźmy ich sprzymierzeńcami! Nie czekajcie aż ktoś z nich popełni samobójstwo. Bo to będzie NASZA WSPÓLNA WINA!!!!

Wczoraj na warszawkim Ursynowie samochody zablokowały ciężarówkę pełną homofobicznych napisów. I tak właśnie powinniśmy działać. To jest działanie prospołeczne, empatyczne, promujące miłość bliźniego i wsparcie dla słabszych.

Nie udawajmy, że obok nas nie ma LGBT, każdy z nas ma siłę sprawczą, by inni czuli się dobrze, i byli akceptowani. Nie omijajmy ich, a o seksie starajmy się rozmawiać. Bo z tego, co nie wyładowane, i niewypowiedziane może rodzić się perwersja. A także agresja. Więc seksedukujmy dzieci w domach i w szkołach, żeby pojęły, że to, co czują, i to jakie są, to nie jest nic złego, TYLKO NATURALNEGO. I tak jak z porodami, czy ja kurwa mówię, że każdy ma oglądać porody? Nie, to jest coś intymnego, a jednak każda kobieta przed porodem stara się zdobyć wiedzę na ten temat, i ma do tego prawo, bo inaczej może się to dla niej fatalnie skończyć. To, że się o czymś mówi, czyta, czegoś się uczy, nie oznacza, że ktoś ma fioła na danym punkcie, tylko chce poszerzyć wiedzę, i nie jest od razu zboczony. Tylko stara się być mądry i zrozumieć własne ciało i własne potrzeby. Oraz własną fizjologię.

Wiecie kto mnie jako pierwszy „seksedukował” względem LGBT? Moja własna babcia. Która opowiadała mi, że miała kolegę geja, z którym zawsze chodziła na imprezy, bo nie wypadało kiedyś iść na prywatki bez partnerki. To był jej bardzo dobry przyjaciel. Ona mnie uczyła tej wyrozumiałości i akceptacji tak zwanej inności. Z którą oswoiła mnie pokazując, że to nie inność, tylko normalność. A tylko nienormalni się czepiają i są skończonymi kutafonami.

Agnieszka Ossowska

 

 



Polub nas na Facebooku, obserwuj na Twitterze


Czytaj więcej o: