Szukaj w serwisie

×
3 kwietnia 2021

Roman Giertych: Dlaczego jestem katolikiem?

Roman Giertych

Roman Giertych

Często ludzie pytają, jak można być wykształconym i inteligentnym i wierzyć w coś takiego, tymczasem edukacja i rozum w moim przekonaniu pomagają w tej wierze

Wiele osób mnie pyta jak mogę być katolikiem, kiedy jestem chyba największym wrogiem partii, która została właściwie kanonizowana przez obecną hierarchię Kościoła Katolickiego w Polsce (a przynajmniej jej większą część). Symbolem tej „kanonizacji” będzie dla mnie zawsze moment, w którym arcybiskup Głódź wręczał Jackowi Kurskiemu pierścień Inki jako obrońcy wolności i prawdy. A potem jego sąd kościelny stwierdził mu nieważność małżeństwa błogosławionego przez świętego Jana Pawła II. I to zrobił dla człowieka, który każdego kłamie, oczernia, oszukuje i zwodzi w najbardziej zakłamanym medium od czasów PRL. Mam prawo to tym mówić, bo jestem ofiarą tego kłamstwa już 6 lat. A teraz medium to uczestniczyło w operacji reżimu PiS, która miała mnie pozbawić wolności, zdrowia, majątku, prawa wykonywania zawodu, dobrego imienia i praw obywatelskich. I żaden z hierarchów mojego Kościoła nie powiedział ani słowa, że tego typu obrzydliwe praktyki wprost godzą w V i VIII przykazanie. Mimo orzeczeń sądów żaden publicznie nie zabrał głosu, że jest zbrodnią oskarżać niewinnego. I że zbrodnią jest oczerniać go w TVP wobec milionów. Milczeli, mimo że większość z nich zna mnie osobiście. I każdego dnia milczą, gdy widzą inne zbrodnie PiS. Widzą złodziejstwo, oczernianie, niszczenie przeciwników, marnotrawienie dóbr potrzebnych biednym i chorym i milczą. To milczenie jest współudziałem. Mimo to nie przestanę być katolikiem.

Dlaczego?Odpowiedź jest prosta. Bo wierzę, że w Wielkanoc lat trzydziestych pierwszego stulecia naszej ery nastąpiło wydarzenie, które całkowicie zmienia perspektywę spojrzenia na świat. Zmartwychwstanie. Dlaczego w to wierzę? (Często ludzie pytają, jak można być wykształconym i inteligentnym i wierzyć w coś takiego, tymczasem edukacja i rozum w moim przekonaniu pomagają w tej wierze). Po pierwsze dlatego, że wierzę tym, którzy to widzieli, a których świadectwo historyczne zawarte w Nowym Testamencie jest wiarygodne. Badania naukowe Pisma Świętego potwierdziły, że opisy tego zdarzenia pochodzą z czasów, gdy żyli świadkowie. Dodać należy, że świadkowie ci za wyznawaną prawdę ponieśli prawie wszyscy śmierć męczeńską, która musiała świadczyć o ich przekonaniu co do tej prawdy. Po drugie zmartwychwstanie jako zjawisko zostało przepowiedziane w Starym Testamencie jako znak końca czasów i wiara w nie była powszechna u najbardziej niezwykłego narodu w historii świata – u Żydów. I trwa zresztą w nim do dnia dzisiejszego. Historia tego narodu i jego trwanie, podobnie jak trwanie Kościoła, pokazuje, że mamy do czynienia z czymś co historycznie jest niewytłumaczalne. Po trzecie i to jest najważniejsze; wierzę w to, bo mam łaskę wiary. Racjonalność przekonania oparta na świadectwie oraz argumenty historyczne to tylko elementy wspomagające. Bóg daje nam na tyle tych racjonalnych dowodów, aby wiara nie była bezzasadna, ale na tyle ich daje mało, aby niewiara osób niewierzących nie była łamana oczywistością dowodów. To warunek wolności. Wiara jest łaską, ale otrzymywaną w warunkach wolności. Nie można jej mieć bez tej wolności i wolna odpowiedź jest warunkiem jej trwania. A nie byłoby wolności bez możliwości niewierzenia. Stąd brak całkowicie potwierdzających wiarę dowodów jest warunkiem wiary. W przeciwnym wypadku byłaby to wiedza, a nie wiara. Tymczasem ta wolność determinuje nie tylko wiarę, ale również miłość, która przecież nigdy nie występuje u zniewolonego umysłu, a która jest niezbędna do relacji z Bogiem.

Ok. Ale nawet skoro wierzę w Zmartwychwstanie, to dlaczego jestem katolikiem? Szczególnie teraz gdy w gruncie rzeczy ja i moja rodzina jesteśmy ofiarą obecnej władzy, ale tej władzy nie byłoby bez jawnego wspierania jej przez hierarchów.

Jestem katolikiem nie dlatego, że księża, biskupi, czy papieże są święci. Byli w dziejach papieże, którzy mordowali swoich poprzedników (zagłodzony papież na wyspie Ponza). Byli tacy, którzy dla swoich dzieci księstwa tworzyli, byli tacy, którzy po wyborze laską walili kardynałów po głowach. Byli tacy, którzy wykopywali truchło swego poprzednika, osądzali i wrzucali do Tybru. Żaden jednak nie nauczał niczego, co byłoby niespójne z Wiarą. I strzegli Sakramentów, mimo że je niektórzy profanowali. Sakramentów to znaczy dróg, którymi łaska dociera skutecznie do człowieka. Są one niezbędne, aby łaska wiary była żywa. I po to jest Kościół, aby udzielał tych Sakramentów i strzegł nauczania Wiary. Bez Kościoła byśmy tego nie mieli.

Jeżeli było Zmartwychwstanie i jeżeli każdy z nas ma w ciele zmartwychwstać, to przyznacie Państwo, że wszystko inne ma mniejsze znaczenie. Bo jakie znaczenie mają zbrodnie kleru (nawet tak straszne jak pedofilii) dla mojego zmartwychwstania? Żadne. Każdy bowiem za swoje czyny odpowie prędzej, czy później. Oczywiście, nie oznacza to pobłażliwości dla tych zbrodni. Zanim osądzi ich Bóg, winni zostać surowo osądzeni przez sądy. Jeżeli jednak jest i było zmartwychwstanie, to śmierć została pokonana, a jeżeli nie ma śmierci, to świat jest zupełnie inny, bo wszyscy żyjemy w perspektywie śmierci i epidemia nam o tym ciągle przypomina. Pokonanie śmierci oznacza wolność i szczęście. Bez jej pokonania największe szczęście na ziemi jest przejściowe, bo zawsze się kończy.I ze śmiercią zostało pokonane także zło i grzech - dzięki ofierze Chrystusa, którą dzisiaj w Wielki Piątek wspominamy. Tak więc mimo epidemii, mimo reżimu PiS, mimo tych którzy ten reżim wspierają, życzę Państwu w tę 16 rocznicę śmierci świętego Jana Pawła II - Wesołych Świąt! Chrystus Zmartwychwstał! Prawdziwie Zmartwychwstał!

Roman Giertych



Polub nas na Facebooku, obserwuj na Twitterze


Czytaj więcej o: