Szukaj w serwisie

×
19 grudnia 2017

Jan Hartman: Czy Kaczyński uzbraja bojówki?

Jan Hartman

Jan Hartman

Broń znajdzie się – w masowej skali – w rękach osobników agresywnych i zatrutych militarystyczną i nacjonalistyczną ideologią

 

Pisowska kontrrewolucja postępuje. Zaczęło się pałowanie wolnych mediów (kara dla TVN za relacjonowanie protestów przed Sejmem z grudnia zeszłego roku), a za chwilę ma przejść ustawa dająca dostęp do broni członkom towarzystw strzeleckich i wszelkich organizacji paramilitarnych mających „porozumienie z MON”.

Na wątpliwości dotyczące bezpieczeństwa szkół funkcjonariuszka PiS, promująca nową ustawę, odpowiada z rozbrajającą szczerością: nauczyciele też będą uzbrojeni…

Myliłby się, kto by sądził, że to tylko taki „mały Teksas”, przejaw fascynacji libertariańskim pojmowaniem wolności. Konstrukcja ustawy wyraźnie wskazuje jej cel: uzbroić organizacje paramilitarne w broń krótką oraz automatyczną. A co to są za organizacje? Kto do nich wstępuje?

Ano po pierwsze są to organizacje popierające PiS. Tylko takie bowiem mogą mieć „porozumienie z MON”.

Po drugie są to organizacje „patriotyczne”, czyli oparte na ideologii łączącej patriotyzm z gotowością do zbrojnej obrony ojczyzny, czyli użycia broni przeciwko tym, którzy zostaną uznani przez władze za zdrajców ojczyzny, a więc osobników „niepatriotycznych”, niewpisujących się w wizję wielkiej Polski katolickiej – o ile tacy „kosmopolici” i „zaprzańcy” za bardzo by podskakiwali przewodniej sile narodu.

Na przykład protestowali na ulicach przeciwko rządowi, w obronie demokracji i wartości konstytucyjno-unijnych.

Krótko mówiąc, nowa ustawa pozwoli wyposażyć wszelkiego autoramentu „narodowców” w giwery. Wystarczy, aby założyli sobie jakiś „związek strzelecki”. I z pewnością tak właśnie się stanie.

Normalni, spokojni i kulturalni ludzie, a zwłaszcza demokraci nie chcą nikogo zabijać i brzydzą się bronią palną. Z pewnością nie skorzystają z prawa do jej posiadania.

Broń znajdzie się – w masowej skali – w rękach osobników agresywnych i zatrutych militarystyczną i nacjonalistyczną ideologią. W razie poważniejszych niepokojów politycznych będzie można ich użyć przeciwko pokojowo demonstrującym obrońcom demokracji. Nie, nie po to, żeby ich zaraz powystrzelać – po to, by ich zastraszyć i zniechęcić do stawiania oporu reżimowi.

Reżim Kaczyńskiego pokazuje swoją wykrzywioną nienawiścią i agresją gębę. Za taniochą gierkowskiej socjalnonacjonalistycznej propagandy kryje się groza klerykalnomilitarystycznego szału.

W tym obłędzie, zrodzonym z ignorancji, kompleksów i zachłyśnięcia władzą, PiS udaje się na krucjatę przeciwko demokratycznemu światu, który w zwidach i malignie widzi przez się „rechrystianizowanym”. Powstali z kolan, opasali kraj kordonem różańca, a teraz zbroją się przeciwko islamskiej zarazie i zdradzieckim mordom.

A naród śpi. Jak zwykle obudzi się, gdy inflacja wydrenuje mu kieszenie. Znowu ryknie, wywróci rząd do góry nogami i wróci do swej gawry. A garstka demokratów marzycieli jeszcze raz zakrzątnie się, by odbudować na chybcika trochę cywilizacji politycznej i wolnościowej kultury społecznej. A potem znowu przyjdą „oni” i wszystko to zniszczą. To się nazywa „cykl koniunktury”. Oby zadziałał bez ofiar „prawa o dostępie do broni”.

 

Jan Hartman



Polub nas na Facebooku, obserwuj na Twitterze


Czytaj więcej o:



 
 

Używamy plików cookies, aby ułatwić Ci korzystanie z naszego serwisu oraz do celów statystycznych. Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci urządzenia. Pamiętaj, że możesz samodzielnie zarządzać cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej informacji jest dostępnych na stronie Wszystko o ciasteczkach.

Akceptuję