Szukaj w serwisie

×
18 grudnia 2022

Roman Giertych: Zamach w sercu Warszawy! To hańba dla Policji, że na jej czele stoi taki przygłup

Roman Giertych

Roman Giertych

W środę rano (14 grudnia) w gmachu Komendy Głównej Policji doszło do eksplozji. Początkowo media informowały, że przyczyną miało być przypadkowe wystrzelenie pocisku z granatnika, który trafił do Polski z Ukrainy. Pocisk miał uderzyć w ścianę w gabinecie komendanta głównego Jarosława Szymczyka. Z najnowszych ustaleń wynika, że Szymczyk przez przypadek odpalił broń, nie spodziewając się, że jest naładowana. Pocisk uderzył w podłogę i prawdopodobnie ją przebił. To sprawiło, że w pomieszczeniu pod gabinetem komendanta skruszył się strop.” - Mógł Pan zabić wielu ludzi przez swoją skrajną głupotę. To hańba dla Policji, że na jej czele stoi taki przygłup.


Szanowny Panie Generale!

Jako wieloletni przyjaciel PiS muszę wystąpić w Pańskiej obronie.

Oj, to się porobiło, co? Tyle plucia, oskarżeń, drwin z tego wybuchu granatnika. Nawet wtedy, gdy pana generała szanowny przyjaciel pan wiceminister odpowiedzialny za Policję poseł Jarosław Zieliński został obsypany ręcznie wycinanymi przez funkcjonariuszy confetti zrzucanymi przez policyjny helikopter, to takich drwin nie było. Na dodatek dotychczasowa linia obrony Pana generała wydaje mi się, delikatnie mówiąc słaba. Koncepcja, że ktoś uwierzy, że nie rozpoznał Pan granatnika i pomylił np. z butelką (tak bronił pana poseł PiS Marcin Porzucek) nawet w TVP nie przejdzie.

Koncepcja, że Pan nie wiedział, że granatnik jest naładowany też słaba, bo jak to świadczy o Pana profesjonalizmie? Dlatego przygotowałem Panu nową linię:

TO BYŁ ZAMACH!

Ale nie zamach zrobiony przez Pana, ale na Pana. Musi Pan pójść do telewizji i powiedzieć tak:

- Ukraińcom ten granatnik podarowali Niemcy.

Czy oznaczyli Niemcy (najlepiej po polsku), że granatnik to granatnik? - Nie.

Czy oznaczyli po polsku, że granatnika zasadniczo nie używamy w biurze? - Nie.

Czy napisali, że jak się odbezpieczy i pociągnie za spust, to może odpalić? - Nie.

Czyli oni poprzez swoje zaniechania chcieli Pana doprowadzić do odpalenia granatnika, ale dzięki Pana czujności, że nie wycelował Pan z granatnika w siebie, ale tylko w podłogę, im się nie udało.

To Pan, swoim przenikliwym umysłem rozpoznał zasadzkę i zamiast jak chcieli Niemcy, zajrzeć do rury granatnika przed odpaleniem, to Pan odpalił go w dół. I pocisk, zamiast zapukać do Pana uczonej w Akademii Policyjnej głowy, przebił trzy piętra.

A Niemcy wiadomo, że za nimi stoi Tusk (jak zresztą za większością utrapień tego rządu stoi Tusk).

Gdyby Tusk powiedział Niemcom, aby na granatnikach wysyłanych na Ukrainę umieszczali napisy po polsku na wypadek, gdyby Ukraińcy chcieli je dać do polskiej Policji, to przecież oni by napisy umieścili, a Pan ostrzeżony przez napis nigdy by granatnika nie odpalił. Tak więc Tusk jest winny.

Aby to udowodnić, nasza przezacna prokuratura zarządzi eksperyment procesowy z drugim granatnikiem, który Pan przywiózł i który jeszcze na szczęście nie odpalił. Umieszczą napisy na tym granatniku i dadzą Panu potrzymać. Jak Pan przez 15 minut nie pociągnie za spust (łatwo nie będzie, ale proszę w głowie pomyśleć o czymś miłym, a Pan wytrzyma), to znaczy, że napisy zadziałały. A skoro zadziałały, to znaczy, że brak napisów przyczynił się do wybuchu, czyli Niemcy i Tusk chcieli Pana granatem uszkodzić.

Odwieczny wróg polskości, podstępny Teuton, który czyha na życie najlepszych córek i synów naszego Narodu chciał Pana zlikwidować, bo nie chcą wysyłać broni na Ukrainę, bo Niemiec gra z Rosją.

Pozornie widzom TVP może to wydać się dziwne, że oskarżamy Niemców o brak wysyłania broni na Ukrainę, którą sami z niej wywozimy, ale nie takie kretynizmy już łykali. Antonii zgłosi jeszcze uchwałę, aby Sejm przyjął, że na Pana zamach był i zostanie Pan bohaterem. Głowa do góry, nie takich przygłupów PiS utrzymywał na stanowiskach.

Roman Giertych

PS.

Mógł Pan zabić wielu ludzi przez swoją skrajną głupotę, przestępcze lekceważenie przepisów i zasad. To hańba dla Policji, że na jej czele stoi taki przygłup.

PS.

II Podobne historie rządzących, jak ta z granatnikiem, opisałem w powieści: „Kariera prokuratora Żółcia”, którą polecam jako prezent świąteczny, do nabycia w: www.ecoredonum. pl

Wielki międzynarodowy sukces szefa polskiej policji - Jarosław Szymczyk wypróbował prezent od ukraińskich służb i stał się sławny. Cały świat o nim pisze

Eksplozja w Komendzie Głównej Policji

W środę rano (14 grudnia) w gmachu Komendy Głównej Policji przy ulicy Puławskiej doszło do eksplozji. Stało się to „w pomieszczeniu sąsiadującym z gabinetem komendanta Jarosława Szymczyka.” „Eksplodował jeden z prezentów, które komendant otrzymał podczas swojej roboczej wizyty na Ukrainie w dn. 11-12 grudnia br., gdzie spotkał się z kierownictwami ukraińskiej policji i służby ds. sytuacji nadzwyczajnych. Prezent był podarunkiem od jednego z szefów ukraińskich służb” - podał MSWiA. Z ustaleń RMF FM wynika, że skutki wybuchu są widoczne na trzech kondygnacjach siedziby KGP, czyli od parteru do drugiego piętra.

Przez dziurę w gabinecie komendanta można spojrzeć na parter do pomieszczenia ochrony. Wyrwa w podłodze znajduje się w pomieszczeniu socjalnym generała Szymczyka. Kolejna widoczna jest w podłodze na poziomie pierwszego piętra. Z relacji stacji wynika, że mają okrągły kształt i wielkość talerza obiadowego.

Początkowo media informowały, że przyczyną miało być przypadkowe wystrzelenie pocisku z granatnika, który trafił do Polski z Ukrainy. Pocisk miał uderzyć w ścianę w gabinecie komendanta głównego Jarosława Szymczyka. Z ustaleń Onetu wynika, że sam Szymczyk wziął granatnik do ręki i skierował w stronę drzwi pomieszczenia socjalnego w swoim gabinecie.

„Wszystko wskazuje na to, że przez przypadek odpalił broń, nie spodziewając się, że jest naładowana. Pocisk uderzył w podłogę i prawdopodobnie ją przebił. To sprawiło, że w pomieszczeniu pod gabinetem komendanta skruszył się strop” – podaje portal.

Dariusz Frach, thefad.pl



Polub nas na Facebooku, obserwuj na Twitterze


Czytaj więcej o: