Szukaj w serwisie

×
13 marca 2020

Marcin Zegadło. Z cyklu: Dziennik pandemiczny. 12.03.2020 r. – czwartek (wieczór) Ktoś policzył, że wskutek zakażenia koronawirusem umrą miliony

Marcin Zegadło - poeta, publicysta

Marcin Zegadło - poeta, publicysta

W Poznaniu. Kobieta przed sześćdziesiątką. Z tekstu prasowego wynika, że cierpiała na inne ciężkie schorzenia. Zawsze coś na pocieszenie. Dbają o nas w działach informacyjnych. A w kościołach wciąż modlić się będą na potęgę. To ma sens – jeśli zgodzić się z Ernstem Blochem, który powiedział kiedyś, że „nie cud, lecz śmierć jest ukochanym dzieckiem wiary”. Najwidoczniej ciągnie wilka do lasu.

 

Mój syn zapytał dzisiaj, kiedy znowu będzie „normalnie”. To znaczy, że skoro widzi „to” dziesięciolatek, normalność mamy z głowy. Pytanie na jak długo. Oczywiście jeszcze przez jakiś czas będziemy starali się zachować jej pozory.

Dzisiaj pierwsza śmierć.

W Poznaniu. Kobieta przed sześćdziesiątką. Z tekstu prasowego wynika, że cierpiała na inne ciężkie schorzenia. Zawsze coś na pocieszenie. Dbają o nas w działach informacyjnych. Jako astmatyk przyjmuję to z pokorą.

Mój dziesięcioletni syn wytrącony z rutyny odczuwa niepokój. Chociaż nie oglądamy telewizji i nie epatujemy doniesieniami medialnymi musi widzieć, że coś się zmieniło.

Dzisiaj Andrzej Saramonowicz na FB pisze:

„o tym jak będzie wyglądać nasza przyszłość w najbliższych latach powie nie żaden polityk, lekarz, pisarz czy ksiądz, ale matematyk. W algorytmach naszej wojny z korona wirusem już się bowiem wydarzyły wszystko kampanie wrześniowe, bitwy o Anglię, Monte Cassina, auschwitze, Sobibory, Katynie, plaże Omaha (…)” i tak dalej.


Jasne. Matematyka jest tutaj bezlitosna. Ktoś policzył, że wskutek zakażenia koronawirusem umrą miliony, dziesiątki milionów ludzi na całym świecie. Te liczby same w sobie są zatrważające. Ale to wciąż są liczby. To jest algorytm. Może to głupie, ale czytając te słowa przypomniałem sobie scenę z „Dekalogu” Kieślowskiego, w której mocno wierzący w naukowe wyliczenia ojciec dokonuje stosownych obliczeń i wyraża zgodę na to, żeby jego syn poszedł ślizgać się na zamarzniętej gliniance. Lód ma zgodnie z obliczeniami nie pęknąć. Tak się jednak składa, że obliczenia swoje, a lód swoje i dzieciak topi się w lodowatej wodzie. Tyle, mniej więcej, mam do powiedzenia na temat algorytmów i obliczeń. Oczywiście mam świadomość, że to mechanizm obronny. Być może nawet wyparcie. A status Saramonowicza, przyznaję – efektowny.

Albo te argumenty, że wciąż więcej osób umiera w skutek, na przykład samobójstw. Jasne. Zależy tylko w czym upatrujemy źródła lęku.

Większość ludzi boi się po prostu infekcji, a w związku z jej zagrożeniem projektuje na rychły zgon. Myśl samobójcza (jakkolwiek to brzmi) nie infekuje drugiej osoby przez kichnięcie. Więc w zasadzie argument chybiony. Podobnie te wszystkie nowotwory, wypadki drogowe i tak dalej. Statystyki. To jak porównywanie krzesła z samochodem. Dwa różne porządki. Ale kto teraz o tym myśli. Za dwa tygodnie kupowali będziemy wszystko, co nam będą chcieli sprzedać. I obawiam się, że to nie jest metafora. A w kościołach wciąż modlić się będą na potęgę. To ma sens – jeśli zgodzić się z Ernstem Blochem, który powiedział kiedyś, że „nie cud, lecz śmierć jest ukochanym dzieckiem wiary”. Najwidoczniej ciągnie wilka do lasu. I to akurat jest metafora.

W ogóle dużo fragmentów z literatury nawiedza mnie teraz jak staruszka zwykły nawiedzać wspomnienia z podstawówki. Na przykład Sartre pasuje jak ulał. W kontekście pandemii można nadużyć odrobinę jego dobrej woli i przywołać jeden z najbardziej charakterystycznych dla Sartre’e cytatów:

„A więc to właśnie jest piekło. Nigdy bym nie uwierzył… Pamiętacie: siarka, stos, palenisko... Co za żarty! Żadnych palenisk nie trzeba. Piekło to są inni”.

Myślę, że za tydzień większość stojących w kolejkach albo podróżujących miejską komunikacją, jeśli przypadkiem kojarzyło będzie tego typa będzie mogło zgodzić się z nim co do istoty rzeczy. Pomiędzy unikaniem kichnięć i pokasływań, Sartre będzie jak znalazł.

Marcin Zegadło

 

 



Polub nas na Facebooku, obserwuj na Twitterze


Czytaj więcej o:



 
 

Używamy plików cookies, aby ułatwić Ci korzystanie z naszego serwisu oraz do celów statystycznych. Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci urządzenia. Pamiętaj, że możesz samodzielnie zarządzać cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej informacji jest dostępnych na stronie Wszystko o ciasteczkach.

Akceptuję