Szukaj w serwisie

×
25 stycznia 2021

Kamil Durczok: Niewesoła przyszłość Andrzeja Dudy

Kamil Durczok

Kamil Durczok

Bez PiS nie istnieje. Nie zbudował własnego zaplecza, bo tego po prostu nie umie. Znowu przyjmując życzliwą postawę, załóżmy, że jednak byłby do tego zdolny. Zatem dlaczego siedzi schowany w kącie? Lenistwo?

 

Strach, bezradność, uległość i czołobitność - to były znaki rozpoznawcze pierwszej połowy meczu, jaki od 2015 roku rozgrywa Andrzej Duda. Druga połowa najwyraźniej ma upłynąć pod hasłami arogancji, buty i bezczelności. Próbkę stylu Duda dał w wywiadzie dla TVN24. Chce i pozostanie prezydentem połowy narodu. Tej połowy, której nie przeszkadzają putinowskie metody, bicie kobiet na ulicach, łamanie rąk protestującym nastolatkom i wpadanie o świcie do domów niepokornych demonstrantów.

Sobotnie obrazki z rosyjskich ulic bez kłopotu można by pomylić z tym, co się działo u nas jesienią. Tam pały i tu pały. Tam gaz i tu gaz. Tam setki radiowozów i u nas też. Tam nieco dłuższy pobyt za kratami, u nas za wolność poglądów siedzi się krócej. Jeszcze nie ma kolonii karnych, ale patrząc na tempo, w jakim PiS demoluje demokrację, to tylko kwestia czasu. Turcja też aspiruje do Unii Europejskiej, choć dla opozycji buduje się tam specjalne więzienia.

Głowy protestujących pod buciorami pacyfikujących policjantów, antyterroryści okładający kobiety, człowiek w mundurze z orłem ładujący strumień gazu prosto w twarz posłanki i tchórzliwie umykający za plecy kolegów, by nie zostać rozpoznanym - to była gorąca, czarna, polska jesień 2020.

Prezydent „państwa prawa”, strażnik konstytucji, głowa 40-milionowego państwa w środku Europy, teoretycznie demokratycznego, wzorowo ocenia te działania. Bo nikt nie zginął. Od piątku wszyscy przenicowali te słowa na wszystkie sposoby, dla nikogo, kto nie jest psychologiem, dalsza ich analiza jest bez sensu. Ale warto postawić pytanie, w co gra Andrzej Duda. O ile teza, że gra w cokolwiek, nie jest zbyt ryzykowna…

Przyjmijmy korzystny albo neutralny dla prezydenta punkt widzenia. Jest młody. Kiedy skończy II kadencję będzie krótko po 50-tce. Co chce robić? Złośliwi powiedzą oczywiście, że jeździć na nartach. Ale założyliśmy neutralność, więc przyjmijmy, że to nie szczyt jego marzeń.

Bez PiS nie istnieje. Nie zbudował własnego zaplecza, bo tego po prostu nie umie. Znowu przyjmując życzliwą postawę, załóżmy, że jednak byłby do tego zdolny. Zatem dlaczego siedzi schowany w kącie? Lenistwo? Jak się walczy o życie, polityczne, to nie ma takiego pojęcia jak lenistwo. Więc pozostaje strach. Jego źródeł nie znamy, ale jest wystarczająco silny, by sparaliżować jakąkolwiek aktywność pierwszego obywatela. Normalnie nazywa się to hakami, ale, jako neutralni, określmy to mianem „skomplikowanych zależności wewnątrzpartyjnych”.

Jakby tych wątpliwości nie rozstrzygać na korzyść, mamy prezydenta beznadziejnie słabego, kompletnie pozbawionego pomysłu na siebie i marionetkowo poruszanego przez Jarosława Kaczyńskiego. Czyli groteskowego. Chwilami nawet śmiesznego, a dla władzy nic nie jest bardziej zabójczą bronią, niż śmieszność.

Nazwijmy więc rzeczy po imieniu. Andrzej Duda będzie dalej sekundował PiS-owi w szczuciu i dzieleniu Polaków. Dalej będzie powtarzał hasła obozu władzy, podpisywał, co mu podsuną i jątrzył tak, jak z działaniami policji czy szykanami wobec niepokornych prokuratorów. Bo jedyną szansą Dudy jest podział. Dwie Polski dają mu nadzieję, że w tym morzu nienawiści, złości i agresji będzie się utrzymywał na powierzchni jeszcze przez jakiś czas. Demokratyczna większość to jego koniec. Chyba że ten nastąpi wcześniej. Kiedy Prezes zdecyduje, że Andrzej Duda to zbędny balast. I każe go wyrzucić za burtę.

Kamil Durczok



Polub nas na Facebooku, obserwuj na Twitterze


Czytaj więcej o: