Szukaj w serwisie

×
5 sierpnia 2021

Roman Giertych: Czy wolno się nie szczepić?

Roman Giertych

Roman Giertych

Używanie szczepionek przeciwko COVID-19 nie jest eksperymentem medycznym, gdyż została w pełni przebadana. Każda dopuszczona szczepionka podlega dalszym badaniom i zbieraniem informacji o NOP już po jej wypuszczeniu na rynek.

 

Wolność człowieka kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność drugiego człowieka. Człowiek nie ma obowiązku prawnego się leczyć. Ma obowiązek etyczny, szczególnie gdy odpowiada za innych ludzi, lecz prawnego nie ma. Państwo jednak i prawo może wymagać od człowieka izolacji o ile jest lub może być chory na chorobę zakaźną. Państwo może więc narzucić alternatywę: izoluj się lub szczep. Jest to związane z tym, że przy chorobach zakaźnych nie jesteśmy tylko pacjentami, ale potencjalnymi roznosicielami choroby. Dlatego też Państwo może nakazać ludziom szczepienie lub izolację po to, aby chronić innych. Oczywiście działanie Państwa musi być proporcjonalne do zagrożenia. Żadne Państwo nie wprowadza obowiązku izolacji lub szczepień na grypę. Mimo, że niektórzy mogą na grypę umrzeć.

Jednym z największych argumentów obecnych antyszczepionkowców jest zarzut braku proporcjonalności działań Państwa w stosunku do zagrożeń związanych z COVID-19. Podaje się przykład epidemii z przeszłości, które przynosiły znacznie większą śmiertelność niż obecna epidemia COVID-19. I kwestionuje działania Państwa jako nieproporcjonalne do zagrożeń. Część tej krytyki jest uzasadniona w naszym kraju. Rząd podczas pierwszej fali wykazał się wyjątkową niekompetencją. Zakazy wchodzenia do lasu, zakazy wychodzenia młodzieży po 16, zakazy wychodzenia z domu. Połączone to było z lekceważeniem własnych zakazów przez rządzących. Nadto wszelkie działania zmierzające do zakupów masek, czy respiratorów z daleka wyglądały na korupcyjne oraz propagandowe. To całkowicie pozbawiło rząd autorytetu, który potrzebny jest do przekonania ludzi do szczepień i właściwie uniemożliwia zastosowanie nakazu izolowania się niezaszczepionych. Stosują go obecnie rządy wielu krajów Europy. Dodatkowo od początku pandemii PiS próbował puszczać oko do teorii spiskowych, które podważały sam sens szczepień. Rozprowadzano absurdalne teorie, że szczepionki są niebezpieczne, albo nieskuteczne. Często powoływano termin eksperyment medyczny lub twierdzono, że szczepionek nie przebadano. Tymczasem w przypadku szczepionek na COVID-19 żaden z elementów badania szczepionek nie został pominięty, lecz starano się je ze sobą zazębić, tak by nie zwlekać z ich badaniem i dostarczyć produkt jak najszybciej. Przedstawiono to i opisano na stronie EMA: https://www.ema.europa.eu/en/human-regulatory/overview/public-health-threats/coronavirus-disease-covid-19/treatments-vaccines/vaccines-covid-19/covid-19-vaccines-development-evaluation-approval-monitoring?fbclid=IwAR1Oty6PzEr1fKHYcoiFQMpJh6ZHjz3WcRt3RSiY4sRP1QmYIm5_L7dpr1U


Badania kliniczne III fazy przeprowadzone zostały na bardzo wielu uczestnikach, w przypadku szczepionki COMIRNATY jest to aż 43 tys. osób, w przypadku produktu firmy Moderna aż 30 tys. osób.

W UE dopuszczeniem centralnym do obrotu leków zajmuje się organizacja EMA. W określonych przypadkach, które stanowią zagrożenie dla zdrowia publicznego EMA może dokonać warunkowego dopuszczenia wyrobu leczniczego, jednak nie zwalnia to z rzetelnej ewaluacji ich skuteczności i bezpieczeństwa, która jest opisana w odpowiednich przepisach. Niestety nie wszystkie wnioski z badań klinicznych mogą być dostępne w tak krótkim czasie, jednak wstępne wnioski wystarczyły do udowodnienia skuteczności i bezpieczeństwa szczepionek przeciwko COVID-19, a biorąc pod uwagę koszty społeczne i gospodarcze pandemii COVID-19 jest to szansa na zmniejszenie liczby chorych w kolejnych falach pandemii i umożliwienie wydajnego działania placówek medycznych i leczenie pacjentów z innymi chorobami. Przeważyło to nad oczekiwaniem na pełne wyniki badań i umożliwiło po bardzo starannej procedurze dopuszczenie szczepionek do użytku na terenie UE przez EMA.

Używanie szczepionek przeciwko COVID-19 nie jest eksperymentem medycznym, gdyż została w pełni przebadana. Każda dopuszczona szczepionka podlega dalszym badaniom i zbieraniem informacji o NOP już po jej wypuszczeniu na rynek. Czasami w czasie zbierania informacji o leku zdarza się, że odkrywa się działania niepożądane produktu leczniczego, jednak co ważne może okazać się, że jego działanie lecznicze nadal przewyższa ryzyko wynikające z jego stosowania i takie leki nadal są stosowane. Esencją farmakologii jest to by to działanie jak najbardziej modyfikowało stan pacjenta na jego korzyść przy jak najmniejszym działaniu niepożądanym.

Tak więc wszelkie medyczne wątpliwości są oparte o strach lub brak wiedzy. Trudno przecież, aby ktoś na poważnie kwestionował badania szczepionek przeprowadzone przez wiele krajów i organizacji, które są kierowane przez autorytety medyczne. W Polsce na przykładzie rządu widzieliśmy, że wykorzystuje się okazję do nieuczciwych zarobków. To myślenie zostało rozciągnięte na ocenę procesu zatwierdzania szczepionek. Sugestie, że firmy korumpują lekarzy badających szczepionki są oparte o doświadczenia wyniesione z obserwacji polskiej rzeczywistości, gdzie mamy najbardziej skorumpowany rząd w historii. Co ciekawe większość myślenia antyszczepionkowego jest na terenach gdzie głównym źródłem informacji jest TVP.

Natomiast argument braku proporcjonalności może mieć pewne uzasadnienie co do wprowadzania niektórych lockdownów, lecz w odniesieniu do szczepionek ryzyka szczepienia są znacznie niższe niż zyski. Już obecnie wiemy z badań w Izraelu, USA, czy Wielkiej Brytanii, że szczepienia chronią przed ciężkim zachorowaniem i właściwie usuwają ryzyko zgonu. To przy śmiertelności ponad 2% i zaraźliwości wariantu delta powoduje, że szczepienia są absolutnym obowiązkiem moralnym.

Niestety również w tym obszarze płacimy cenę za rządy PiS. Zasiane ziarno nieufności, podejrzeń i braku wiedzy może zrodzić na jesieni owoc w postaci licznych zachorowań i zgonów. I o ile obecnie nie ma obowiązku prawnego zaszczepienia się, to uważam, iż każdy (za wyjątkiem niektórych ozdrowieńców) ma moralny obowiązek zaszczepienia się. Nawet jeżeli istnieje jakieś ryzyko skutków ubocznych, to chronimy w ten sposób innych. Czasem przecież istnieje obowiązek chronienia innych nawet jeżeli my trochę ryzykujemy. Warto to zrobić nawet dla czystego sumienia.

Roman Giertych



Polub nas na Facebooku, obserwuj na Twitterze


Czytaj więcej o:



 
 

Używamy plików cookies, aby ułatwić Ci korzystanie z naszego serwisu oraz do celów statystycznych. Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci urządzenia. Pamiętaj, że możesz samodzielnie zarządzać cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej informacji jest dostępnych na stronie Wszystko o ciasteczkach.

Akceptuję