Szukaj w serwisie

×
20 grudnia 2017

Bartosz Węglarczyk: Mieliśmy, jako kraj, niewiarygodny fart przez ponad 20 lat. Ten fart właśnie się kończy

Bartosz Węglarczyk

Bartosz Węglarczyk

System, który wprowadzają właśnie Sejm RP wraz z prezydentem Andrzejem Dudą spowoduje, że sędziowie polskiego Sądu Najwyższego będą myśleć tylko o tym, jak oceni ich partia rządząca

 

Dzisiejsza decyzja Komisji Europejskiej prawdopodobnie nie zakończy się wprowadzeniem żadnych sankcji. Ale dla nas to i tak koszmar.

Konsekwencje będą bowiem pośrednie. Polska po prostu stała się dziś oficjalnie chuliganem Europy.

To tak, jakby nasz bratanek został zatrzymany przez policję za robienie burd po pijaku na ulicy. Oczywiście, to nie koniec świata, ale ten bratanek może już nie być osobą, którą bierzemy pod uwagę przy podejmowaniu kluczowych dla rodziny decyzji...

I taki właśnie jest nasz wizerunek w Unii. Nikt nas nie wyrzuci, nadal jesteśmy członkiem rodziny, ale już takim, którego się czasem omija i którego nie pyta się o zdanie, czy warto wziąć kredyt na nowe auto. Po prostu dowiemy się, że takie auto zostało dla rodziny kupione.

Będziemy odsuwani od decyzji, te kluczowe będą zapadać bez nas. Oczywiście, nadal będziemy mieli głos w Radzie Europejskiej, ale będziemy mieli w niej tyle do powiedzenia, co mniejszość niemiecka w polskim Sejmie. Jest, ma głos, ale to jak głosuje i co by wolała, nie ma znaczenia, bo większość sejmowa powstaje gdzie indziej i decyzje polityczne zapadają bez posłów mniejszości niemieckiej.

Prezydent Andrzej Duda zdecydował się podpisać ustawy o reformie sądów. Zrobił to w dniu, gdy Bruksela uruchomiła Artykuł 7., czyli jednoznacznie w sporze z Europą poparł polski rząd.

Szkoda. Miał szansę. Nie skorzystał. Ale rozumiem, że byłoby to dla niego polityczne samobójstwo. Wybrał szansę na drugą kadencję w zamian za fatalne miejsce w historii. Bo nie mam wątpliwości, że tak zostanie oceniony jego dzisiejszy brak protestu.

Pan prezydent przy okazji powołał się na przykład USA, gdzie sędziów Sądu Najwyższego rzeczywiście wskazuje polityk, prezydent, a zatwierdza ich Senat USA.

Jest jednak zasadnicza różnica między systemem amerykańskim i tym wprowadzanym teraz w Polsce. W USA sędziowie Sądu Najwyższego - pan prezydent o tym niestety nie wspomniał - są jednak wybierani dożywotnio. Są sędziami do końca życia albo do momentu, gdy sami podadzą się do dymisji.

Ten system powoduje, że sędziowie Sądu Najwyższego w USA myślą tylko o tym, jak oceni ich historia.

System, który wprowadzają właśnie Sejm RP wraz z prezydentem Andrzejem Dudą spowoduje, że sędziowie polskiego Sądu Najwyższego będą myśleć tylko o tym, jak oceni ich partia rządząca.

Mieliśmy, jako kraj, niewiarygodny fart przez ponad 20 lat. Ten fart właśnie się kończy.

 

Bartosz Węglarczyk

 



Polub nas na Facebooku, obserwuj na Twitterze


Czytaj więcej o:



 
 

Używamy plików cookies, aby ułatwić Ci korzystanie z naszego serwisu oraz do celów statystycznych. Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci urządzenia. Pamiętaj, że możesz samodzielnie zarządzać cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej informacji jest dostępnych na stronie Wszystko o ciasteczkach.

Akceptuję