Szukaj w serwisie

×
7 lutego 2023

Balony szpiegowskie. Po co Chiny ich używają, skoro mają satelity?

DW

Nad USA wykrywano wcześniej chińskie balony szpiegowskie, ale ten zestrzelony w sobotę wywołał szczególne zaniepokojenie. Dlaczego? Ponieważ wykonywał manewry w pobliżu kluczowych baz wojskowych i silosów rakietowych.

Balony są wykorzystywane do celów naukowych i do szpiegowania. Podczas wojny secesyjnej (1861-1865) czy w trakcie I wojny światowej stosowane były do obserwacji wojsk wroga.

Balony wysokościowe, takie jak ten zestrzelony nad USA, poruszają się w stratosferze, czyli w warstwie atmosfery ziemskiej pomiędzy ok. 15 a 50 kilometrami nad ziemią. Na takiej wysokości nie wchodzą w drogę samolotom - te latają na niższych wysokościach. Z kolei satelity krążą wokół ziemi w znacznie większej odległości.

Balony unoszą się ponieważ wypełnione są gazem, który ma mniejszą gęstość niż powietrze. W przeszłości wykorzystywano wodór, dziś używa się helu. Dzięki temu zmniejsza się ryzyko wybuchu. Powłoka balonu stratosferycznego musi być bardzo cienka i jednocześnie odporna na rozdarcie. Producent folii RKW tłumaczy, że ma ona ok. 15-25 tysięcznych milimetra grubości i wykonana jest z żywicy polietylenowej.

Setki kilometrów w krótkim czasie

Balony stratosferyczne są zazwyczaj bezzałogowe. Mogą w krótkim czasie pokonać setki kilometrów i przez wiele dni unosić się w powietrzu. Poruszają się dzięki wiatrowi, który wieje w różnych kierunkach w zależności od wysokości, na jakiej znajduje się balon. Za pomocą prognoz wiatru można je stosunkowo precyzyjnie skierować na konkretne cele.

Niektóre z balonów stratosferycznych są również wyposażone w częściowo samodzielne systemy nawigacyjne. Ich wykorzystanie jest znacznie tańsze niż w przypadku satelitów.

Kolejną zaletą jest to, że z balonów łatwiej jest robić zdjęcia o wysokiej rozdzielczości i nagrywać filmy, ponieważ unoszą się one bliżej ziemi. Są również trudne do wykrycia przez systemy radarowe.

Kolejny balon nad Ameryką Środkową

Chiński balon, który od kilku dni leciał nad amerykańskim terytorium, został zestrzelony u południowo-wschodnich wybrzeży Stanów Zjednoczonych.

Po zestrzeleniu podejrzanego o szpiegostwo chińskiego balonu Kolumbia, Wenezuela i Kostaryka poinformowały o zauważeniu kolejnego obiektu. Ministerstwo spraw zagranicznych Kostaryki podkreśliło, że ambasada Chin w San José wyraziła ubolewanie z powodu incydentu, tłumacząc, że balon służy tylko i wyłącznie do celów naukowych. Jak tłumaczono, zboczył on z trasy z powodu warunków pogodowych i braku umiejętności pilotażu. MSZ w Pekinie przyznało, że drugi „cywilny”" balon zabłądził.

Amerykańskie wojsko zestrzeliło pierwszy chiński balon u wybrzeży Karoliny Południowej nad Atlantykiem. Waszyngton oskarżył Chiny o wykorzystanie balonu do szpiegowania baz wojskowych. Z kolei rząd w Pekinie utrzymuje, że był on używany do badań meteorologicznych i przez przypadek zboczył z kursu.

Chiny nasiliły też krytykę USA w związku z zestrzeleniem balonu. – Nie stanowił on zagrożenia dla żadnej osoby ani dla bezpieczeństwa narodowego USA – powiedziała w Pekinie rzeczniczka chińskiego MSZ Mao Ning. Dodała, że USA powinny radzić sobie z takimi incydentami „spokojnie i w profesjonalny sposób”, bez użycia siły. Jej zdaniem zestrzelenie było „wyraźną przesadą”. Zapytana, czy Chiny domagają się zwrotu balonu, rzeczniczka powiedziała tylko: - Statek powietrzny nie należy do USA.

USA odwołują wizytę w Pekinie

Nurkowie amerykańskiej marynarki wojennej wydobywają z dna Atlantyku szczątki chińskiego balonu. Zestrzelono go nad płytkim akwenem około 10 kilometrów od wybrzeża Karoliny Południowej. Eksperci zbadają aparaturę, którą przenosił balon. Ich zwrot do Chin prawdopodobnie nie jest planowany. Dyrektor ds. komunikacji Rady Bezpieczeństwa Narodowego USA John Kirby powiedział w Waszyngtonie, że nie wie nic o takich zamiarach.

USA chcą jednak uniknąć pogorszenia i tak już trudnych relacji z Chinami. – Nie ma powodu, by napięcia w naszych dwustronnych relacjach eskalowały w jakiś konflikt – powiedział Kirby. Podkreślił, że USA broniły swojej przestrzeni powietrznej i swojego kraju oraz działały zgodnie z prawem międzynarodowym.

Po pojawieniu się balonu nad USA w ubiegłym tygodniu szef amerykańskiej dyplomacji Antony Blinken odwołał swoją wizytę w Pekinie. Byłaby to pierwsza taka podróż od ponad czterech lat.

Zestrzelony balon miał około 61 metrów wysokości i prawdopodobnie ważył tyle, co mały samolot pasażerski.

 

REDAKCJA POLECA

 



Polub nas na Facebooku, obserwuj na Twitterze


Czytaj więcej o: