Szukaj w serwisie

×
22 czerwca 2016

Przyczyną katastrofy smoleńskiej nie był zamach – uznał sąd i skazał b. wiceszefa BOR

katastrofa smoleńska 10 kwietnia 2010

Na półtora roku więzienia w zawieszeniu sąd skazał nieprawomocnie b. wiceszefa BOR gen. Pawła Bielawnego za nieprawidłowości przy ochronie wizyt w Smoleńsku Donalda Tuska i Lecha Kaczyńskiego w 2010 r.

Jednocześnie Sąd Okręgowy w Warszawie uznał w uzasadnieniu wyroku, że nie ma podstaw, by uznać, że przyczyną katastrofy smoleńskiej był zamach przy użyciu materiałów wybuchowych, a BOR prawidłowo sprawdził pod tym kątem prezydencki Tu-154 przed lotem 10 kwietnia. Żadne dowody będące w dyspozycji sądu nie wskazywały na hipotezę zamachu; tym samym nie ma podstaw do twierdzenia, że BOR tej katastrofie nie zapobiegło - dodał sędzia Paweł Dobosz.

Sędzia stwierdził również, że organizatorzy wizyt z 7 i 10 kwietnia 2010 r. nie powinni w ogóle rozważać lotniska Smoleńsk-Siewiernyj, jako miejsca lądowania VIP-ów, bo było to lotnisko zamknięte.

Gen. Paweł Bielawny został oskarżony o niedopełnienie obowiązków związanych z planowaniem, organizacją i realizacją zadań ochronnych Biura. Według Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga "skutkowało to znacznym obniżeniem bezpieczeństwa ochranianych osób, czym działał na szkodę interesu publicznego, tj. zapewnienia ochrony prezydentowi RP i prezesowi Rady Ministrów oraz interesu prywatnego osób pełniących urząd prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego i jego małżonki Marii Kaczyńskiej oraz urząd prezesa Rady Ministrów Donalda Tuska". Drugi zarzut to poświadczenie nieprawdy w dokumentach, że fotograf współpracujący z BOR jest funkcjonariuszem Biura w delegacji do Smoleńska. Za ten drugi zarzut grozi do 5 lat więzienia; za pierwszy - do 3 lat.

Po dwuletnim procesie sąd skazał gen. Bielawnego za oba zarzuty na karę łączną półtora roku więzienia w zawieszeniu na 3 lata, 10 tys. zł grzywny i 5-letni zakaz stanowisk w państwowych służbach ochrony. Sąd uznał, że oskarżony umyślnie nie dopełnił obowiązków, czym spowodował zagrożenie dla ochrony prezydenta i premiera.

Według sądu, na BOR spoczywały dodatkowe obowiązki, co do rekonesansu lotniska - którego nie przeprowadzono. "To bardzo poważny błąd przy planowaniu zabezpieczeń obu wizyt" - mówił sędzia.

 

Źródło: Kurier PAP



Polub nas na Facebooku, obserwuj na Twitterze


Czytaj więcej o: