List do PANA ministra Szyszki.
Szanowny Panie Ministrze!
Wiele osób zwracało mi uwagę, że lituję się nad Pańskimi kolegami i co chwilę cenną radą ich wspomagam, a o Panu zapominam. Postanowiłem więc i Pana wspomóc w tym ciężkim położeniu, gdy był Pan blisko pomników za "Zastanie Polski drewnianą, a pozostawienie betonową", a tutaj sam Prezes zmamiony bezdusznymi radami podciął Panu skrzydła.
Dlatego też wymyśliłem Panu strategię obrony. Oto jej założenia:
- twierdzenia, że drzewa poprawiają powietrze, a przez to zdrowie wydają się trudne do podważenia, ale czy w kontekście obniżonego wieku emerytalnego, Polska naprawdę potrzebuje dłuższego życia ludzi? Czyż system emerytalny udźwignie miliony nowych emerytów bez jednak obniżenia nieco (o parę lat) życia obywateli?
- wszystkie działania rządu takie jak likwidacja szpitali, obniżenie płatności z NFZ na kardiologię (na serce umiera najwięcej Polaków), promocja palenia miałem węglowym, wspieranie kopalń, ograniczenie dotacji na energię odnawialną, faktyczne obniżenie emerytur do poziomu głodowego, zmierzają do szczytnego celu, aby statystycznie obywatel umierał najpóźniej rok od przejścia na emeryturę. Tutaj warto zainicjować Pana akcję pod hasłem: "Gdy emeryt nie umiera patriota w nim zamiera!"
- wyrwanie z tego systemu zaplanowanej przez Pana części polegającej na wyrżnięciu drzew w miastach może przedłużyć życie obywateli, a to z kolei może doprowadzić do zbytniego obciążenia systemu finansów państwa.
- drzewa jawią się jako naturalny wróg systemu. Nie mówię tutaj o brzozach (bo to oczywiste), ale zwykła lipa która stanęła na drodze pani Premier, jest tego najlepszym dowodem. Wprawdzie drzewa stanowiły element patriotyczny, gdy skrywały przed okiem wroga oddziały Żołnierzy Wyklętych, ale czy my teraz chcemy jakiś partyzantów po lasach? No oczywiście, że nie chcemy. Więc niech sobie te puszcze i inne knieje wycinają, a żaden buntownik nie skryje się przed obliczem władzy.
- drzewa zasłaniają zwierzynę przed myśliwymi, a przecież każdy ( w tym oczywiście Pan) ciężko pracując dla dobra Ojczyzny potrzebuje trochę zdrowej, męskiej rozrywki.
Zresztą Panie Ministrze najlepszą strategią będzie zaciągnąć na forum walki Pana Wielkiego Przyjaciela Ojca Tadeusza. Niechby on wytłumaczył swoim Wiernym Słuchaczom, że troska o dłuższe życie może być nie tylko antypatriotyczna, ale również antyreligijna. Przecież chyba każdy z Wiernych Słuchaczy chciałby się spotkać za kilkadziesiąt lat z Ojcem Tadeuszem. I po co przedłużać chwilę dostąpienia tego szczęścia? Przez jakieś czyste powietrze mieliby się ociągać z osiągnięciem tego zaszczytu?
Jeżeli Pan to tak wszystko ujmie to zapewniam Pana, że żadne prawo nie zostanie zmienione, a drwale będą nadal najbardziej poszukiwanym zawodem w Polsce.
Darzbór! -