Szukaj w serwisie

×
13 marca 2025

Krzysztof Skiba: Trumpizm: Subkultura czy zaćmienie umysłu?

Krzysztof Skiba

Krzysztof Skiba

Trumpizm to nie rewolucja, a jedynie 'nowa subkultura obyczajowo-odzieżowa'. To 'bunt potwornie znudzonych dobrobytem białych mężczyzn', dla których 'sianie spustoszenia i chaosu' jest częścią większej imprezy. Nie chodzi o zmiany na lepsze, a o 'zabawę miliarderów w bogów, kosztem biedaków'. W Polsce, gdzie 'racjonalne myślenie nie ma zbyt dobrych notowań', trumpizm stał się modą wśród polityków, publicystów i dziennikarzy.

TRUMPIZM

Zdaniem socjologów kultury trumpizm nie jest ani ruchem politycznym, ani żadną rewolucją czy próbą zmian w światowym systemie, a jedynie nową subkulturą obyczajowo-odzieżową. Nie zgadzają się z tym medycy i terapeuci, którzy oceniają trumpizm jako zaćmienie umysłowe, rodzaj zboczenia czy nawet trwałe kalectwo ludzkiej wrażliwości, empatii i intelektu. Tymczasem wszelkie szkoły socjologiczne już dziś postrzegają trumpistów jako ludzi żądnych po prostu nowej zabawy.

Trumpizm, podobnie jak wiele innych subkultur, takich jak hipisi, modsi, ruch punk, kultura rave, narodził się w USA. Z subkulturami łączy go fakt, że neguje on zastany porządek świata i nie godzi się na stare układy. De facto stary porządek pragnie wywrócić do góry nogami, ale nie traktuje tego serio. To po prostu zabawa, rodzaj walki z nudą. Bunt potwornie znudzonych dobrobytem białych mężczyzn, którzy kobiety postrzegają jako towary, świat jako sklep z zabawkami, a sianie spustoszenia i chaosu jako część większej imprezy.

Błędem jest postrzeganie trumpizmu jako jakiejś koncepcji, która ma nowy pomysł na ułożenie życia światowego na nowo, czyli oczywiście lepiej i sprawiedliwiej. Nie, to tylko zabawa miliarderów w bogów, kosztem biedaków uwiedzionych ideą nagłej i szybkiej zmiany na lepsze.

Trumpizm, jak każda subkultura, ma swoje oznakowania odzieżowe i rodzaj pseudo-filozofii życiowej.

Trumpiści chodzą w czerwonych czapeczkach i czerwonych krawatach, krzyczą cały czas brednie o lewactwie i przywracaniu normalności, przy czym normalność jest przez nich uważana za rodzaj gwałtu zbiorowego na tych, którzy nie są trumpistami.

Trumpizm zakłada, że można kłamać w imię walki o idee, gdyż cel uświęca środki. Trumpizm ma pogardliwy stosunek do nauki, historii, kultury, a przede wszystkim do osób wykształconych i czytających książki. Ci postrzegani są jako najgorsze zło, rodzaj zarazy i zjawiska wysoce szkodliwego.

Trumpizm głosi chwałę głupoty, niewiarę w prawa fizyki, chemii i biologii, ale nie zagłębia się specjalnie w żaden z tych tematów, gdyż szkoda mu czasu.

Trumpizm może być sprzeczny sam ze sobą na wielu polach, ale na tym polega właśnie jego urok. On nie musi się tłumaczyć ani niczego udowadniać.

Gdy trumpizm zagoniony zostaje do narożnika i znokautowany, przedstawia to jako swój sukces, a nie porażkę. Porażek i klęsk trumpizm w ogóle ani nie bierze pod uwagę, ani nawet nie przyjmuje do wiadomości. Każda klęska trumpizmu przedstawiona zostaje jako wielkie zwycięstwo. Każdy atak na trumpizm – jako oszustwo.

W Polsce, gdzie racjonalne myślenie nie ma zbyt dobrych notowań, trumpizm przyjął się doskonale jako forma nowej zabawy, głównie w środowiskach polityków, publicystów i dziennikarzy. Najbardziej znanym polskim trumpistą jest poseł Dominik Tarczyński, który zawsze broni tego, co powiedział Donald Trump, nawet gdy ten mówi przez sen i od tyłu.


Krzysztof Skiba



Polub nas na Facebooku, obserwuj na Twitterze


Czytaj więcej o:



 
 

Używamy plików cookies, aby ułatwić Ci korzystanie z naszego serwisu oraz do celów statystycznych. Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci urządzenia. Pamiętaj, że możesz samodzielnie zarządzać cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej informacji jest dostępnych na stronie Wszystko o ciasteczkach.

Akceptuję