Szukaj w serwisie

×
6 marca 2025

Anne Applebaum: Trump podziwia Putina i chce rządzić jak on

Anna Widzyk

W wywiadzie dla „Tagesspiegla” Anne Applebaum mówi o podziwie Donalda Trumpa dla Władimira Putina oraz o „technologicznym autorytaryzmie” rodem z Doliny Krzemowej.

Anne Applebaum

Anne Applebaum. Fot. prv / facebook

„Trump zawsze sympatyzował z przywódcami, którzy rządzą tak, jak on sam chciałby rządzić: bez kontroli, bez niezawisłych sądów, bez krytycznych mediów i bez przejrzystości. To wszystko wzbudza w nim podziw dla Putina. Przypuszczam, że podobnym podziwem darzy także Xi Jinpinga” – mówi amerykańsko-polska publicystka i historyczka Anne Applebaum w wywiadzie dla berlińskiego dziennika „Der Tagesspiegel”.

Jej zdaniem kluczowym pytaniem nie jest to, czy prezydent USA chce udziału Europejczyków w negocjacjach dotyczących zakończenia wojny w Ukrainie, lecz co dokładnie ma na myśli, mówiąc, że „chce zakończyć wojnę”. „Wojna nie skończy się przecież tylko dlatego, że Rosjanie i Ukraińcy przestaną walczyć. Zawieszenie broni zawarto już w 2014 roku” – zauważa Applebaum.

„Wojna naprawdę się skończy dopiero wtedy, gdy Rosjanie zrezygnują ze swojego głównego celu: podboju całej Ukrainy, zniszczenia jej jako narodu, zastąpienia prezydenta Zełenskiego osobą prorosyjską oraz zerwania stosunków Ukrainy z Europą i instytucjami europejskimi. Nie widzę żadnych oznak, by Rosja porzuciła te cele” – dodaje.

Kto doradza Trumpowi w sprawie Rosji?

Według publicystki nikt nie wie, kto doradza Trumpowi w kwestii Rosji, a w jego obozie nie ma obecnie nikogo, kto mówi po rosyjsku, rozumie Rosję lub potrafi mu wyjaśnić sytuację. „Ale ktoś musi mu uświadomić, jak szkodliwy jest jego obecny kurs. W rzeczywistości wspiera on rosyjską propagandę i wyrządza ogromne szkody – nie tylko Ukrainie, ale także międzynarodowej reputacji USA” – ocenia.

Applebaum mówi także o „pewnego rodzaju technologicznym autorytaryzmie” w Dolinie Krzemowej. „Są to ludzie, którzy wierzą, że można zarządzać państwem jak start-upem lub firmą venture capital: jedna osoba wydaje rozkazy, a inni muszą je wykonywać” – wyjaśnia.

„Ale rządy nie działają w ten sposób. Prawie nic, co robią ludzie (Elona) Muska, nie sprawia, że państwo staje się bardziej wydajne: losowo zwalniają urzędników państwowych, zamykają agencje federalne z dnia na dzień i rozpowszechniają wprowadzające w błąd narracje o tym, ile pieniędzy chcą zaoszczędzić. To, co Musk robi obecnie w Stanach Zjednoczonych, jest prawdopodobnie najbardziej chaotyczną i z pewnością najbardziej katastrofalną próbą reformy rządu” – ocenia.

Schemat upadku demokracji

Zdaniem publicystki przedwczesne byłoby mówienie o „końcu systemu demokratycznego” w USA, jednak pojawiają się pewne sygnały ostrzegawcze. „To, co robi Musk, wpisuje się w schemat, który znamy z innych krajów: próby infiltracji służby cywilnej, zastraszanie krytycznych mediów i przejmowanie instytucji państwowych. To dokładnie to, co robią ludzie, którzy chcą doprowadzić do upadku demokracji. Mamy jeszcze czas, by zatrzymać ten proces. Pierwszym testem będą przyszłoroczne wybory do Kongresu” – podkreśla Anne Applebaum.

Odrzuca także tezę dziennikarza, jakoby doświadczenie Polski i obozu rządzącego w Warszawie, który pozbawił władzy PiS, mogło służyć USA jako przykład odchodzenia od autokracji. „Nie, nie ma na to patentu. W każdym społeczeństwie proces ten wygląda inaczej. Ostatecznie jednak zawsze musi istnieć możliwość utworzenia szerokiej koalicji ludzi o różnych przekonaniach politycznych. Kluczową rolę mogą odegrać szkody, jakie autorytarne reżimy wyrządzają poprzez korupcję. W Stanach Zjednoczonych niektóre z polityk administracji Trumpa będą miały drastyczny wpływ na życie zwykłych obywateli. Jeśli więc uda się na tym skoncentrować, można będzie przekonać ludzi, że Trump był błędem” – ocenia Applebaum.

Jej zdaniem dodatkowym problemem w USA jest to, „jak w ogóle dotrzeć do ludzi”. „Obóz Trumpa znalazł sposób komunikacji, który omija tradycyjne media i dziennikarstwo. I to nie tylko za pośrednictwem mediów prawicowych czy lewicowych, ale także podcastów, sieci społecznościowych i organizacji kościelnych. Częścią odpowiedzi na autorytaryzm w USA – nawet bardziej niż w Polsce – będzie więc znalezienie nowych sposobów komunikacji. W Polsce było to możliwe, ponieważ wciąż istniały niezależne media. W USA będzie to o wiele trudniejsze” – uważa amerykańsko-polska publicystka.

REDAKCJA POLECA

 



Polub nas na Facebooku, obserwuj na Twitterze


Czytaj więcej o:



 
 

Używamy plików cookies, aby ułatwić Ci korzystanie z naszego serwisu oraz do celów statystycznych. Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci urządzenia. Pamiętaj, że możesz samodzielnie zarządzać cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej informacji jest dostępnych na stronie Wszystko o ciasteczkach.

Akceptuję