Szukaj w serwisie

×
11 stycznia 2018

Dariusz Stokwiszewski: PiS i Kaczyński po raz 93. na Krakowskim Przedmieściu

Dariusz Stokwiszewski

Dariusz Stokwiszewski

Jak można poddać się tak prymitywnej indoktrynacji? Jak można wielokrotnie słuchać tych samych bzdur o wybuchach i o tym, że idziemy właściwą drogą do prawdy? Do jakiej pytam prawdy?!

 

- Chwała tym, którzy specjalnie przyczynili się do tego, by sprawa Smoleńska nie zniknęła, aby, jak to chciał Komorowski, emocje opadły, a tragedia została -  Tłum w odpowiedzi zaczął skandować: Antoni! Antoni!

I dalej:

- To pierwszy marsz w 2018 roku. Roku, w którym — jestem o tym przekonany — dojdziemy do celu. To było, w dalszym ciągu jest, wielkie dzieło. Sądzę, że niedługo będziemy mogli powiedzieć, że ten finał nastąpi. I te marsze, wszystko, co przez te osiem lat robimy, to wpisywanie się w tę drogę. Nie mogliśmy przejść do porządku dziennego nad tym, co stało się w Smoleńsku.

Ode mnie: NIE MOGĘ JUŻ NA TO PATRZEĆ I TEGO SŁUCHAĆ. NIE MOGĘ!!!

Nie wiem już sam; sen to czy jawa? Nie wiem czasami, w jakim kraju żyję: normalnym czy paranoicznym. Nie chce się po prostu wierzyć (i to jest racjonalny odruch), że takie rzeczy są możliwe w Polsce, II dekady XXI w. Nie chce mi się też wierzyć, iż żyjemy w kraju, leżącym w środku cywilizowanej Europy, w której inni ludzie żyją normalnie, tak jak tego wymaga rozum i przyzwoitość.

Nie chce mi się wierzyć, że jeden człowiek, (co jednak można racjonalnie wytłumaczyć traumą, tu pełne współczucie), albo jakimś poczuciem winy, pociągnął za sobą tłumy, które w jakimś zbiorowym amoku wrzeszczą dziwne i wręcz straszne chwilami hasła, w które chyba już sami nie wierzą. Bo ja z kolei nie wierzę, że można w to wierzyć i tak się zachowywać. Przecież to nie jest Średniowiecze, kiedy to ludzie wierzyli w gusła i czarownice. Przyczyny katastrofy logicznie i naukowo wyjaśniono. Taką mamy wiedzę na ten temat. Reszta to póki co, to raczej wymysły!

A może jeszcze powinniśmy na Krakowskim Przedmieściu, (ale też na innych polskich przedmieściach, placach, rynkach i ulicach), postawić stosy dla niewierzących, nie tylko w Pana Boga, (do czego mają prawo), ale i dla tych wątpiących w „religię smoleńską” i wręcz „boską nieomylność” i swoisty „profetyzm” przywódcy PiS?! Nie wiem, jak Wy drodzy Państwo – mnie na to nie pozwala moja logika człowieka myślącego. Według mnie takie działania są do zaakceptowania, ale przez ludzi zwyczajnych do milczenia i uginania nieustannie karku, ale ubliżają inteligencji przeciętnego Polaka.

Episkopacie, podobno rozumny, gdzie jesteś?! Gdzie jest zwłaszcza polska inteligencja, która wystraszona siedzi przed telewizorami czekając, aż ten bardzo „dziwny świat” się skończy? Jeśli nie ruszymy się i nie zaczniemy domagać się zakończenia tych szaleństw (myślę o działaniu pokojowym i zgodnym z Konstytucją, a nie o rebelii!), to wpędzą nas one wszystkich i Ojczyznę naszą w jakiś domowy konflikt, który zniszczy do reszty ten kraj — Polskę, która jeszcze wczoraj była cywilizowanym liderem Europy!

Jak można poddać się tak prymitywnej indoktrynacji? Jak można wielokrotnie słuchać tych samych bzdur o wybuchach i o tym, że idziemy „właściwą drogą do prawdy”? Do jakiej pytam „prawdy”?! Staliśmy się już dawno pośmiewiskiem całej niemal Europy. Myślę, że śmieje się z nas nawet nasz „strategiczny” partner znad modrego Dunaju Wiktor Orban, który będąc „władcą” państewka o populacji 10 milionów ludzi, znowu nas „wydmucha”. Ten sam Orban, który gra na dwa, a jak się da, to i na trzy fronty. Ja go rozumiem, dlatego że znam się nieco na myśli politycznej. I choć, tylko teoretycznie to wystarczy mi tego, aby zrozumieć Orbana.

Otóż były premier Wielkiej Brytanii sir Winston Churchill wypowiedział kiedyś mądre zdanie: Wielka Brytania nie ma ani wiecznych wrogów, ani wiecznych sojuszników. Ma jedynie wieczne interesy. Dlatego rozumiem Wiktora Orbana, który póki co, skutecznie robi wszystkich graczy politycznych w konia.

Przecież nie tak dawno jeszcze pan Kaczyński i PiS krytykowali tego pana. Cóż takiego się nagle stało, że Węgry, dla których (i reszty Europy Środkowo — Wschodniej) Polska chciała być liderem regionalnym, kraj zmarginalizowany nawet w UE i raczej mało wiarygodny dla Putina, ma teraz być naszym zbawcą?!!! Przecież to wszystko graniczy z jakąś ABERRACJĄ i TOTALNYM ODLOTEM!

OBAWIAM SIĘ POWAŻNIE O PRZYSZŁOŚĆ NASZEJ OJCZYZNY!!!

 



Polub nas na Facebooku, obserwuj na Twitterze


Czytaj więcej o:



 
 

Używamy plików cookies, aby ułatwić Ci korzystanie z naszego serwisu oraz do celów statystycznych. Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci urządzenia. Pamiętaj, że możesz samodzielnie zarządzać cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej informacji jest dostępnych na stronie Wszystko o ciasteczkach.

Akceptuję