Szukaj w serwisie

×
12 października 2018

Rafał Sulikowski: “Ksiądz proboszcz już się zbliża.” Czy Kościół planuje przejąć władzę w Polsce?

Rafał Sulikowski

Rafał Sulikowski

Wiem, że w KK chodzi wyłącznie o władzę, bo kto zdobędzie władzę, ten ma wszystko.

Już pewnie Paweł Kukiz, najpierw rock-man, potem wzięty polityk, nie pamięta, jak śpiewał tę pieśń. Mniejsza z tym - każdemu wolno analizować samodzielnie świat i zmieniać poglądy, jak chce.

Jeśli ktoś w coś mocno wierzył, a potem stwierdził, że to fake, wtedy zmiana jest pożądana. Jeśli uczynił to z konformizmu - no to jest to rodzaj zdrady siebie samego. Jak by nie było, piosenka ta, przerobiona z jednego z kościelnych hitów pierwszokomunijnych, oddaje prawdopodobnie odległe w czasie plany Kościoła. Nigdy w swej historii nie krył się z tym, że to właśnie on powinien reprezentować tradycję apostolską, czyli - podbić cały świat, a nawet - jak powiedział Franciszek - schrystianizować kosmos, o ile obcy w ogóle istnieją. Mówiąc serio - nie było w historii ludzkości większej instytucji ziemskiej, która przy pomocy ognia i miecza, a potem presji moralno-psychicznej, potrafiłaby osiągnąć podobny sukces. Podboje Aleksandra Wielkiego to przy tym pikuś.

Kościół nazwał się „powszechnym” (łac. catolicus), aby sprawiać wrażenie, że posiada klucz do uniwersalnej, natchnionej wiedzy moralnej, pozwalającej mu zapanować najpierw nad umysłami ludzi, a potem nad ich portfelami. Nie sądzę, bym mógł inaczej wytłumaczyć obecne pertraktacje z Chinami, gdzie do przejęcia jest bagatela ponad miliard dusz nieśmiertelnych. Oczywiście, ponieważ zapewne jedynie rzymscy katolicy będą zbawieni, ba, jedynie najbardziej gorliwi z nich, więc trzeba jak najszybciej objąć w ramiona całe 7 miliardów z nadzieją, że w 2050 zrobi się z tego - przy pomocy przebitych prezerwatyw - jakieś 10 miliardów.

Wiele lat byłem naiwny i człowiekiem dobrej woli. Nauczony, że Boga szukasię tylko w KK, nie byłem w stanie poznać alternatywnych dróg do prawdy. Umysł gwałcony na lekcjach religii - bo trudno wyobrazić sobie lekcje “wiary” - zgadzał się we wszystkim. Do dziś są ludzie, którzy chcą “zgadzać się”, albo mieć pewność, że coś “zgadza się z KK”. Każdy, kto patrzy mu na ręce, jest z miejsca wyklęty, choćby miał nie wiem, jak silną wiarę. Bo przecież Bóg jest tylko w KK i nigdzie poza nim.

Uwięziony w murach, biedny Bóg musi spełniać wolę episkopatu, który decyduje, kto i za ile zapłaci za niepewną skądinąd nadzieję wiecznego szczęścia, oczywiście - po śmierci, a za pogrzeb płaci zmarły, zanim umrze, albo robi to rodzina. Skandaliczne jest pobieranie opłat za usługi religijne.

Wiecie Państwo, dlaczego w KK jest tyle dziwnych nazw? Choćby “sakrament”? Chodzi o wzbudzenie pobożnego lęku - kto umrze “bez sakramentów”, ma przechlapane, a przynajmniej tak sądzi Kościół.

“Sakrament” to inaczej “znak świętości” - jednym z nich jest pokuta, czyli spowiedź, wynaleziona w XII wieku prawdopodobnie przez wywiad kościelny, aby zbierać tajne i poufne informacje o wiernych i ich życiu intymnym. Ale to nie wszystko.

Kościół rządzi się specjalnymi prawami - np. gros finansów polskiego KK to “taca”. Wiecie państwo, jak biskup Wiktor Skworc,przewodniczący Komisji Ekonomicznej Konferencji Episkopatu Polski i Podkomisji ds. Finansów przy Kościelnej Komisji Konkordatowej w rozmowie z ks. Stanisławem Tkoczem uzasadniał zwyczaj niedzielnej “tacy”? Cytuję z portalu opoka.pl:

„Co do zasady, system finansowania Kościoła powinien pozostać niezmieniony w tym znaczeniu, że źródłem środków finansowych Kościoła i jego instytucji powinny pozostać dobrowolne ofiary wiernych. Ofiary te należą do tradycyjnego gestuliturgicznego, oznaczającego włączenie się uczestników Eucharystii w ofiarę Chrystusa przez składanie własnych, duchowych i materialnych ofiar.”

Tak, no cóż, większość ludzi, którzy jeszcze chodzą do kościoła i nie są w stanie znaleźć własnej drogi wiary, stanowią biedni starsi, renciści i emeryci. Młodzi, bogaci raczej do kościoła nie chodzą, a jeśli już to stanowią wyjątek.

W tym samym wywiadzie na pytanie o biurokrację i administrację kościelną, Szworc mówi, że “życzy każdej instytucji tak rozbudowanej administracji, której zadaniem jest “animacja duszpasterstwa”.

Chodzę do kościoła nadal i wiem, że w parafii poza typowymi nabożeństwami nic się nie dzieje. Raz na rok festyn parafialny, który przynosi również tysiące złotych, z których akurat najbardziej potrzebujący nic nie dostaną, bo nie wiedzą, dokąd się zgłosić, a KK nie szuka sam od siebie potrzebujących i nie inicjuje kontaktu, aby komuś pomóc. Zawsze potrzebujący musi sam się zgłosić. Problem w tym, że większość wstydzi się biedy i ma na tyle godności, że sam nie poprosi o pomoc.

Kto ma pieniądze, ten może kupić rządzących. W Polsce wiemy, kto w KK ma największe fundusze, pozyskiwane dzięki ofiarom słuchaczy i telewidzów. Nie zdziwiłbym się, gdyby KK przestał kiedyś głosić prawdziwe nauki Jezusa i podpierając się konstytucyjną zasadą równość zaczął prowadzić różne formy działalności gospodarczej. I tak z religii jako nadziei i miłości, po kilkunastu wiekach nie pozostanie nic poza mamoną.

Oczywiście, że księża mają prawo do wynagrodzenia za katechizację, jednak w sytuacji, gdy ta katechizacja szkodzi - bo szkodzi! - umysłom młodzieży, wahałbym się przed nadaniem takiego prawa.

Natomiast fakt, że KK pobiera opłaty za śluby, pogrzeby czy chrzty, jest skandaliczny. Jak ktoś chce być księdzem, musi i powinien zgodnie z nauki swego podobno mistrza, wyrzec się pieniędzy. Ale naiwny już nie jestem. Wiem, że w KK chodzi wyłącznie o władzę, bo kto zdobędzie władzę, ten ma wszystko. I to może być początek końca katolicyzmu w Polsce, jednak wiara jako prywatne przeżycie egzystencji przetrwa. I może po wielu wiekach poznamy, jak to jest i będziemy wiedzieli. A może powstanie inna religia, której sednem będzie pomaganie potrzebującym nie przez “Bóg zapłać” - to skandaliczne mieszanie Boga i zmuszanie do “płacenia”! - lecz przez konkrety.

 

Rafał Sulikowski

 

 



Polub nas na Facebooku, obserwuj na Twitterze


Czytaj więcej o:



 
 

Używamy plików cookies, aby ułatwić Ci korzystanie z naszego serwisu oraz do celów statystycznych. Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci urządzenia. Pamiętaj, że możesz samodzielnie zarządzać cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej informacji jest dostępnych na stronie Wszystko o ciasteczkach.

Akceptuję