Jeden mężczyzna nie żyje a kilka osób zostało rannych po ataku nożownika na dworcu kolejowym w Niemczech.
Mężczyzna zaatakował pasażerów o godzinie 5 rano, na stacji Grafing Bahnof w Monachium. Trzy z hospitalizowanych osób, są w stanie zagrażającym ich życiu.Policja wciąż poszukuje świadków zdarzenia. Napastnik, który podczas ataku krzyczał ''Allah Akbar'' (Bóg jest wielki).
Jedna osoba została aresztowana i obecnie trwają czynności identyfikacyjne.
Niemcy, które nie odgrywają pierwszoplanowej roli w walce z tzw. Państwem Islamskim, nie doznały do tej pory tak bolesnych ataków islamskich bojowników jak to miało miejsce we Francji czy Belgii.
Jednak niemieckie służby z powodu ogromnej ilości uchodźców z krajów muzułmańskich, są w pogotowiu i mają świadomość możliwości ewentualnego ataku. Jednak przy tak dużej grupie imigrantów - ponad milion osób przybyło do Niemiec w ubiegłym roku, na pewno nie wszystkie niebezpieczne osoby, zostały ''przechwycone'' przez urzędników.
W ostatnich latach, Niemcy opuściło ponad 800 radykałów, aby dołączyć do dżihadystów w Syrii i Iraku. Około 260 z nich powróciło już do Niemiec. Niemcy są także krajem tranzytowym dla bojowników Państwa Islamskiego. Taka sytuacja miała miejsce w przypadku tegorocznych ataków w Brukseli czy ubiegłorocznych w Paryżu.