Szukaj w serwisie

×
21 września 2015

”La Goutte d’Or” – dzielnica imigrantów, najniebezpieczniejszy rejon Paryża

''La Goutte d’Or'' - dzielnica imigrantów niedaleko Montmartre to najniebezpieczniejszy rejon Paryża. Przestępczość, brak higieny i bezrobocie biją rekordy, a francuskie prawo obowiązuje tylko teoretycznie.

 
 

Na ulicach kwitnie handel kradzionym towarem, narkotykami i bronią. Policja to obserwuje, ale zazwyczaj - jeżeli nie ma aktów przemocy - nie reaguje, by nie wywołać zamieszek. Pod ścianami budynków przez cały dzień widać młodych ludzi, którzy sprzedają kradzione zegarki, podróbki luksusowych torebek, haszysz czy heroinę. Nigdy nie mają przy sobie dużej ilości kradzionych przedmiotów czy narkotyków, więc policja już nawet nie zatrzymuje sprzedawców, którzy i tak później najczęściej nie idą do więzienia. Funkcjonariusze próbują raczej namierzyć "hurtowników", ale przyznają, że jest ich za mało, by móc działać skutecznie. Posterunek policji w dzielnicy ''La Goutte d’Or'' ogrodzony jest barierkami bezpieczeństwa. Funkcjonariusze obawiają się napadów gangów, próbujących np. "odbić" aresztowanych kolegów.

Zakaz zakrywania twarzy w miejscach publicznych obowiązuje we Francji od kwietnia 2011 r. (sąd konstytucyjny zatwierdził go w październiku 2010 r.). W lipcu ubiegłego roku Europejski Trybunał Praw Człowieka orzekł, że jest on zgodny z prawem i nie narusza wolności religijnej. Mimo to nie brakuje kobiet, które łamią ten zakaz, a funkcjonariusze, aby nie wywołać zamieszek, nie zatrzymują ich.

Dzielnica podzielona jest nieformalnie na dwie części. W jednej żyją głównie imigranci z krajów arabskich a na murach nierzadko można przeczytać napisy wychwalające islamskich terrorystów.

Jeszcze kilka lat temu tłumy modlących się muzułmanów blokowały ruch uliczny, bo nie mieścili się w świątyniach. Miejscowe władze przekształciły w wielki meczet znajdujące się niedaleko byłe koszary strażaków. Niektórzy muzułmanie nadal modlą się na ulicach, jest ich już jednak dużo mniej.

W drugiej zdominowanej przez imigrantów z tzw. Czarnej Afryk kwitnie prostytucja. Gangi przemytników ludzi i stręczyciele zmuszają młode kobiety do nierządu. Bandyci każą w ten sposób zwracać sobie pieniądze za pomoc w dotarciu do Paryża. Grożą też, że w razie nieposłuszeństwa zemszczą się na ich krewnych, którzy pozostali w Afryce.

La Goutte d’Or, co w tłumaczeniu na język polski znaczy "Kropla Złota", to dzielnica Paryża w 18 okręgu paryskim, na wzgórzu Montmartre. Wyznaczają ją ulice Barbès, de la Chapelle, la Gare du Nord oraz Ordener. Jej nazwa pochodzi od koloru wina, które ongiś było na jej terenie produkowane. Dzisiaj nazwa stała się synonimem paryskiej strefy bezprawia, gdzie - szczególnie po zmroku - nie należy raczej spacerować.

- Od smrodu i hałasu można zwariować - prawie ćwierć wieku temu powiedział były prezydent Francji Jacques Chirac po wizycie w dzielnicy La Goutte d’Or. Część samych mieszkańców przyznaje jednak, że Jacques Chirac miał rację - i niewiele się od tego czasu zmieniło.

 - Niektóre osoby wyrzucają śmieci na ulicę. Inne załatwiają się w miejscach publicznych. Powinno się je za to karać, bo rzygać się od tego chce! - mówi korespondentowi RMF FM Markowi Gładyszowi Annie - 26-letnia kobieta z rodziny kameruńskich imigrantów.

 

Źródło: RMF24



Polub nas na Facebooku, obserwuj na Twitterze


Czytaj więcej o: