TheFad.pl – Polska i Świat. Opinie i komentarze

Duda i Kopacz nie podali sobie dłoni. Kto powinien pierwszy podać rękę?

duda_nie_podal_reki_kopacz.jpg

Ewa Kopacz i Andrzej Duda wzięli w poniedziałek udział w obchodach rocznicy wybuchu II wojny światowej na Westerplatte. Podczas uroczystości prezydent Andrzej Duda i premier Ewa Kopacz, mimo tego, że stali obok siebie, nie podali sobie dłoni.

Kamery zarejestrowały moment, w którym Andrzej Duda wita się z gośćmi, zerka w kierunku Ewy Kopacz, która chwilę później również zaczęła podawać dłoń innym. Następnie prezydent odwrócił głowę i, wraz z m.in. szefową jego kancelarii Małgorzatą Sadurską, oddalił się od miejsca, w którym przebywała premier.

Zdaniem Janusza Sibory, znawcy protokołu dyplomatycznego, to prezydent powinien pierwszy wyciągnąć dłoń w stronę szefowej rządu. – Zasada zgodnie, z którą to kobieta inicjuje uścisk ręki, obowiązuje jedynie w sytuacjach towarzyskich – tłumaczy ekspert.

– Prezydent źle się zachował. Inicjatywa powinna należeć do niego – mówi w rozmowie z Wirtualną Polską.

– Tu mamy do czynienia z sytuacją oficjalną. Jest to uroczystość w czasie, której obowiązuje ceremoniał państwowy. W państwie polskim obowiązuje określona precedencja, czyli porządek starszeństwa osób w państwie – wyjaśnia.

Jak wytłumaczył, zgodnie z zasadami podczas uroczystości goście przybywają w kolejności od osoby najniższej rangą. – Pan prezydent, jako pierwsza osoba w państwie, kiedy przybywa, wita się z osobami oczekującymi już na niego – powiedział. Te same reguły obowiązują przy pożegnaniu.

– Nie mylmy sytuacji towarzyskich z zasadami ceremoniału państwowego – podkreślił Janusz Sibora.

– Trudno wyobrazić sobie sytuację, że prezydent (Joachim) Gauck nie wita się z kanclerz Angelą Merkel. Całe Niemcy by w posadach zadrżały – zauważył ekspert – Podczas uroczystości tak doniosłych jak te na Westerplatte należało się po prostu przywitać. Pan prezydent powinien podejść do pani premier i do osób obok.

W jego opinii nieporozumienia polityczne powinny być wyjaśniane w zaciszach gabinetów.

Ekspert zwrócił uwagę, że takie sytuacje świadczą przede wszystkim o niskiej kulturze politycznej w Polsce. – Przy „dobrej kohabitacji towarzyskiej” powinno wystarczyć spojrzenie w oczy, uśmiech i wzajemne przywitanie – powiedział – Mówimy o najważniejszych osobach w państwie, reprezentantach narodu. Takie zachowania nie świadczą o niczym dobrym i dają Polakom zły przykład – stwierdza.

– Jest takie polskie przysłowie, które mogłoby być przestrogą dla polityków: „Gdzie siła ceremonii, tam szczerości mało” – puentuje dr Sibora.

 

 

 

Exit mobile version