Szukaj w serwisie

×
15 października 2018

Stefan Niesiołowski: PiS to bezczelność, chamstwo, pogarda dla faktów…


​​​​​Określenie – na wydrę, które chyba przeniknęło z grypsery, a w każdym razie w więzieniu oznaczało „na chama”, bezczelnie, bez skrupułów itp. jest obecnie dokładnie tym co robi PiS.

Oczywiście bezczelność, chamstwo, pogarda dla faktów, prawdy, przyzwoitości, elementarnej ludzkiej uczciwości cechuje pisowców od dawna, ale nasilenie tych zjawisk w ostatnim czasie, ma to z pewnością związek z wyborami, zasługuje na uwagę szczególną. P. Morawiecki właściwie kłamie nieustannie, jak tylko otworzy usta.

Przyłapany na taśmach, na których mówi rzeczy, za które w każdym normalnym kraju przestałby być premierem i porozmawiałby sobie z prokuratorem, twierdzi, że pada ofiarą jakiejś mafii vatowskiej.

W więzieniu starzy recydywiści instruowali małolatków, że jak cię złapią za rękę masz mówić – nie moja ręka. Tak mniej więcej zachowuje się Morawiecki.

Obok bredni o mafii twierdzi, że więcej pieniędzy pisowcy odzyskali od złodziei i w/w vatowskiej mafii niż Polska otrzymała od Unii co jest absurdalną i zupełnie księżycową kalkulacją.

Pisowskie lizusy uruchamiają jak w PRL-u całą machinę propagandową, że dziennikarze Onetu to „marionetki niemiecko-szwajcarskiego kapitału”, z tym wszystkim powiązana jest Merkel (to Morawiecki), „opozycja i gangsterzy tuczący się na polskiej krwi łotry i złodzieje” (to Kaczyński), ogólnie chodzi o obalenie rządu, aby wpuścić emigrantów (to Szydło). „Widzimy na ulicach coraz więcej osób o innej karnacji, niepokoimy się” – to wysłużeni propagandyści Karnowscy.

Morawiecki dokonał intelektualnego wysiłku i podsumował: Tak bardzo demokratyzujemy Polskę, że nic dziwnego, że nas atakują. To znaczy, że się boją. To perełka intelektu tego znawcy historii, męża stanu i wybitnego polityka.

​Motyw, że pisowska Polska jest najbardziej demokratycznym krajem w Europie, a demokracja nie tylko nie jest zagrożona, ale rozwija się, jest kwitnąca i nigdzie nie jest tak dobrze jak w Polsce, przerabialiśmy już w PRL.

Wszystkie dyktatury są podobne, dyktatura pisowska jest uderzająco w wielu aspektach podobna do Polski Ludowej. Chyba też miejscami bardziej upokarzająca, głupsza i podlejsza, chociaż bez porównania mniej represyjna i oczywiście nie jest reżimem stalinowskim, ale być może wszystko przed nami?

To przecież komuniści twierdzili, że zaprowadzili ustrój, w którym żyje się najlepiej na świecie, demokrację i wolność.

Działanie „na wydrę” to uruchomienie całej machiny państwa na rzecz jakiś absurdalnych kandydatów, p. Jakiemu, który tak nadaje się na prezydenta Warszawy jak Kaczyński na dyskobola, albo Suski na mister intelektu, ma pomóc otwieranie muzeum historii, a także meldowanie ściąganych do Warszawy zwolenników z prowincji (takie informacje choć trudne do uwierzenia uparcie pojawiają się w Internecie). Innych kandydatów pisowcy straszą sądami i niemożliwością objęcia urzędu po ewentualnym zwycięstwie, a jeszcze innym niszczą plakaty i banery.

Ma miejsce brutalna kampania straszenia wyborców, bardzo wyraźnie widać to w Warszawie, gdzie włączył się w to żałosny nienawistnik niejaki Guział, że tylko zwycięstwo pisowca zapewnia środki dla danego miasta, gminy regionu.

Tego rodzaju szantaż jest z pewnością nową jakością pisowskiej walki o władzę.

Mamy „niezawodne” sondażownie, które robią co mogą, aby przekonać, że zwycięstwo PiS-u jest pewne i po co marnować głosy na inne partie i nie próżnuje jak zwykle w takich sytuacjach p. Duda.

Nie jest niczym nowym, ale jednak skala zjawiska zasługuje na uwagę, reżimowa propaganda osiągająca poziom szaleństwa, uruchomienie aparatu ścigania do straszenia niewygodnych, spisywania protestujących, uniewinniania bandziorów i lumpów bijących przeciwników „patriotycznych i narodowych” marszów i manifestacji, a tak naprawdę będących koalicjantami PiS-u.

Wielu z tych, o których Jerzy Kryszak śpiewał, że walić chcą „kijem i łbem” znajduje się na samorządowych listach PiS-u. Moje gratulacje dla wielkiego stratega z Żoliborza.

​Mam na tym tle tylko jedną prośbę do p. Schetyny, żeby przestał jeździć po Polsce i popierać kandydatów przeciwnych PiS-owi. Sytuacja jest poważna, każde pokazanie się p. Schetyny koło kandydata demokratycznej opozycji automatycznie obniża szanse tego kandydata.

Rozumie to PiS i schował w mysiej dziurze Macierewicza, Pawłowicz, Terleckiego, Suskiego itd. – wypełzną po wyborach. Błagam schowajcie Schetynę, bo eksponowanie go grozi pewną klęską.


Stefan Niesiołowski



Polub nas na Facebooku, obserwuj na Twitterze


Czytaj więcej o:



 
 

Używamy plików cookies, aby ułatwić Ci korzystanie z naszego serwisu oraz do celów statystycznych. Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci urządzenia. Pamiętaj, że możesz samodzielnie zarządzać cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej informacji jest dostępnych na stronie Wszystko o ciasteczkach.

Akceptuję