Szukaj w serwisie

×
29 lipca 2020

Krzysztof Skiba: Kobita lana chodzi na kolanach. Śmiech wrogom ojczyzny!

Krzysztof Skiba

Krzysztof Skiba

Taka polska tradycja, że prawdziwy Polak i katolik ma prawo swoją babę pobić i nie będą nam tu w obcych językach mówić, że łamiemy jakieś savoir vivre, bo my mamy swoje zasady, do których jesteśmy przywiązani drutem z polskiego skupu złomu i łańcuchem z polskiej stali

Szczęść Boże!  Tu Despotyczna Babcia Jadwiga! Królowa Podlasia! Witam wszystkich prawdziwych Polaków od Rusi Kijowskiej po Chicago.

Bardzo mnie się podoba ta inicjatywa kowboja Ziobry, by wymówić Unii Europejskiej konwencję stambulską, na mocy której nie można bić baby ani na ulicy, ani nawet w swoim domu.

Taka polska tradycja, że prawdziwy Polak i katolik ma prawo swoją babę pobić i nie będą nam tu w obcych językach mówić, że łamiemy jakieś savoir vivre, bo my mamy swoje zasady, do których jesteśmy przywiązani drutem z polskiego skupu złomu i łańcuchem z polskiej stali. Stali jesteśmy w uczuciach i nie skaczemy z kwiatka na kwiatek, chyba, że jak Kurskiemu dadzą nam trzeci ślub kościelny i setne rozgrzeszenie w prokuraturze. Zawsze wolno bić swoją babę, bo ona do chłopa należy jak kubeł na śmieci i jego pies. Obcych bab bić nie wolno chyba, że to jakaś Cyganka, Czeczenka albo Ukrainka.

Poparł te zmiany także poseł Richard Terlecki, a on sam wygląda jak ofiara przemocy domowej i mówi jak potłuczony więc wie co mówi. I dobrze, że pani Emilewicz z rządu poparła bicie kobiet, bo twarz ma jak bita śmietana i widać, że nie raz od męża dostała niezły wycisk, a widocznie chwali sobie taki układ, bo strach w jej oczach i miłość taka jak u Grety Tunberg po zobaczeniu polskiej farmy wiatrowej na węgiel.

Gdy się z tym Stambułem i z tą konwencja pożegnamy, to już legalnie i oficjalnie będzie można lać kobitę raz w tygodniu. I to najlepiej w piątek lub w sobotę. Bo w niedziele do spowiedzi. I ksiądz wszystko odpuści. A kobita lana chodzi na kolanach. Śmiech wrogom ojczyzny!

Krzysztof Skiba



Polub nas na Facebooku, obserwuj na Twitterze


Czytaj więcej o: