Szukaj w serwisie

×
17 czerwca 2022

Krzysztof Skiba: Są ludzie, którzy kłamią odruchowo, inni z konieczności, jeszcze inni z przyzwyczajenia

 

Patrzę sobie, patrzę i oczom nie wierzę. Oto premier sporego kraju w środku Europy już dwukrotnie został skazany prawomocnym wyrokiem za kłamstwa wygłaszane publicznie i nadal kłamie jak najęty.

Fot. twitter Borys Budka @bbudka / screenshot

Są ludzie, którzy kłamią odruchowo. Inni kłamią z konieczności. Jeszcze inni z przyzwyczajenia. Ten premier kłamie z tych trzech powodów naraz i dodatkowo z powodu pięciu kolejnych.

Trzeba mu przyznać, że jest konsekwentny. Codziennie mija się z prawdą i dba o to, by nie wypowiedzieć ani jednego słowa po ludzku.

Machnijmy na to ręką. Kłamstwo wszak jest częścią świata polityki i nikogo to już nie dziwi poza emerytami, którym znowu coś obiecano za oddanie głosów w wyborach.

Ten premier był kiedyś szefem banku. Został nim z nadania politycznego, a nie z powodu biznesowych umiejętności. Ale biznesowe otrzaskanie przyszło z czasem. Okazał się niezłym spekulantem i cwaniakiem. Ludziom wciskał kredyty frankowe, a sam za bezcen kupował ziemię od biskupa oskarżanego o pedofilię. Do dziś jego machinacje finansowe budzą niejasności i podejrzenia, a zeznania podatkowe są powodem zawału serca u urzędników skarbowych.

Ktoś powie: "lepiej, gdy cwaniak jest szefem rządu niż jakaś poczciwa gapa". Niestety cwaniak może i potrafi liczyć kasę i zna się na finansach, ale jego psychika jest czysto narcystyczna. On potrafi myśleć tylko o sobie. Nie istnieje w jego myśleniu troska o dobro wspólne, o interes społeczny. "Państwo to system dojnej krowy, którą trzeba sprytnie wydoić". Tak myśli cwaniak. Dowodem na to czas wojny. Amerykański wywiad ostrzegł premiera przed atakiem Rosjan na Ukrainę. Nie trzeba było być jasnowidzem, że ceny pójdą w górę, zwiększy się inflacja. Co robi w takiej sytuacji premier? Zapewnia wraz z szefem NBP, że inflacji żadnej nie będzie, tymczasem sam kupuje wąsko dostępne obligacje państwowe chronione przed inflacyjną stratą.

Mówiąc wprost wykorzystuje dostęp do informacji poufnych, by się wzbogacić. Takie działanie jest nielegalne, ale gdy prokuratura i służby specjalne podporządkowane są władzy, to można spać spokojnie i liczyć kasę.

W demokratycznym kraju byłaby już dymisja i drobiazgowe dochodzenie. Na szczęście u nas, w Polsce jest zupełnie inaczej, a opisana sytuacja dotyczy oczywiście premiera San Escobar. W tych dzikich krajach, nierozwijających się, mają po prostu Niezła Premiera (dawniej Zulu Gula)



Polub nas na Facebooku, obserwuj na Twitterze


Czytaj więcej o:



 
 

Używamy plików cookies, aby ułatwić Ci korzystanie z naszego serwisu oraz do celów statystycznych. Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci urządzenia. Pamiętaj, że możesz samodzielnie zarządzać cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej informacji jest dostępnych na stronie Wszystko o ciasteczkach.

Akceptuję