Ostatnio dostałam dużo postów od prawdziwych Polaków, katolików i patriotów, wyznania gorliwie pisowskiego.
To nie są posty anonimowe. Na przykład pan Stanisław Maruda pisze do mnie: "niech ci łeb upierdolą tacy zjebani na umysle jak ty suko, wiedz, że sa ludzie, którzy potrafią jeszcze obronić wiarę, znadziemy cię kurwo, pasozycie społeczny, kanalio ubecka".
Pan Aurel Witt z kolei: "dziwko sprzedajna kurwo, zasługujesz na stryczek",
Marek Harabin, który zamiast zdjęcia umieścił pięknego orła w koronie twierdzi: "niczym nie róznisz się od świni (...) pacierza się ucz bo w ciemnej norze (gdzie się znajdziesz) nie ma światła (...) szmatoskrobanko zacznij się modlić".
To są rzecz jasna jedynie fragmenty. Wszyscy ci panowie - jak rozumiem - mają rodziny, pracę, znajomych, może nawet dzieci? chodzą do kościoła, gdzie wymieniają znak pokoju i przejmują się cierpieniem Jezusa a potem zupełnie bez zażenowania "odważnie" obdarzają bliźnich takim błotem.
Nie wiem co jest gorsze ta nienawiść, która w nich siedzi czy to przyzwolenie, które pozwala im na takie ohydne zachowania bez żadnej obawy, że ktokolwiek ich za to ukarze. Bo o poczuciu wstydu to już trzeba chyba zapomnieć.
Jak to się dzieje, że w religijnych zwolennikach PiS jest tyle strasznej agresji?
Magdalena Środa