W niedzielę Andrzej Duda wziął udział w obchodach 35 rocznicy podpisania Porozumień Sierpniowych i powstania NSZZ „Solidarność”.
W wystąpieniu na zorganizowanych przed bramą główną Stoczni Szczecińskiej, Duda przypomniał, że w piątek złożył wizytę w Niemczech, gdzie rozmawiał m.in. z prezydentem Joachimem Gauckiem.
Wspomniał, że prezydent Niemiec powiedział mu, że Polska pięknie się rozwija i spytał, że chyba wzbudza to w Polakach zadowolenie. Duda podobno odpowiedział niemieckiemu prezydentowi, że tak, że trudno tego nie zauważyć, Polska stała się nowocześniejsza.
- I mówię: "panie prezydencie, tak, i sądzę, że ludzie, dlatego mnie wybrali, bo głośno powiedziałem i nazwałem sprawy po imieniu: niestety Polska nie jest dziś krajem, o którym można by powiedzieć, że jest państwem sprawiedliwym, sprawiedliwym dla swoich obywateli, że jest państwem, w którym obywatele traktowani są równo - mówił prezydent.
Były szefa polskiej dyplomacji, europoseł PO Dariusz Rosati oraz europosła PiS Zbigniewa Kuźmiuka komentowali "Faktach po Faktach" słowa prezydenta.
- Jestem zaskoczony i myślę, że to wynika z braku doświadczenia. Mamy do czynienia z procesem uczenia się trudnej roli prezydenta - powiedział Dariusz Rosati komentując Dudę skarżącego się przed niemieckim prezydentem na Polskę - Wygrał wybory i myślę, że teraz powinien przede wszystkim budować dobry wizerunek Polski - ocenił były minister spraw zagranicznych.
Innego zdania jest jednak europoseł PiS Zbigniew Kuźmiuk, którego zdaniem Duda wcale nie skarżył się na Polskę, a jedynie "wyjaśnił prezydentowi Gauckowi, dlaczego wygrał wybory".
- Polska rzeczywiście nie jest krajem sprawiedliwym, bo duża część ludzi klepie biedę. Jeśli prezydent Niemiec pyta, dlaczego doszło do tego zwycięstwa, bo jest zaskoczony, to prezydent Polski odpowiada - stwierdził.
Źródło: TVN24