Od kilku już lat na stronach naszego portalu przedstawiamy Państwu przepowiednie znanego polskiego jasnowidza Wojciecha Glanca. Według opinii wielu czytelników, jego zeszłoroczne przepowiednie sprawdziły się w wielu przypadkach. Mowa tutaj choćby o śmierci Pawła Adamowicza, pozornej "przegranej" PiS, śmierci biskupa Paetza, aferze natury seksualnej (którą czytelnicy wiążą z tematem znanej "kamienicy". Co wydarzy się w przyszłym roku? Co nas czeka? Czy mamy się czego obawiać?
Panie Wojtku, mam nadzieję, że sprawdzenie się kilku Pana "czarnych" przepowiedni nie zniechęci Pana do podzielenia się z naszymi czytelnikami tym, co Pan widzi w naszej przyszłości?
A gdzież bym śmiał się zniechęcić! Jak Pani Redaktor wie, wyznaję zasadę, że trzeba iść zawsze do przodu. Owszem, zawsze gdy sprawdza się jakaś niemiła przepowiednia, pojawiają się wątpliwości, czy "brnąć dalej" ale zaraz potem przychodzi refleksja, że nie należy zatrzymywać tylko dla siebie tego, co się otrzymało w darze. Otrzymywałem telefony i wiadomości od wielu ludzi. Jedni zachęcali do działania, inni uważali że jestem wcieleniem Szatana, jeszcze inni, że jestem "winien" tego co się stało. Tak jakby prezenterzy od pogody powodowali spadek temperatury! Ha! Ja jestem tylko "odbiornikiem" informacji, które do mnie docierają. Staram się zawsze odstawić na bok ocenę. Tak więc proszę śmiało pytać!
Może zaczniemy od czegoś lżejszego?
Hm... trudno mi na rok 2020 znaleźć coś "lżejszego". No może tylko to, że Amazon kupi samoloty i helikoptery dla potrzeb dostawczych. No i to, że nastąpi przełom w zastosowaniach sztucznej inteligencji w biznesie. Nie jestem pewien, czy to drugie potraktować lekko, bo wchodzimy coraz bardziej w czasy, gdy maszyny będą zastępować człowieka a człowiek przestanie być potrzebny. W roku 2020 w wielu krajach, w tym w Polsce zauważymy potężne fale bezrobocia wywołane właśnie tym czynnikiem. Z jednej strony dobrze, z drugiej źle...
W tym roku robi Pan wrażenie zaniepokojonego...
Niestety. Proporcje złych przeczuć zwiększyły się i to bardzo.
Coś nam grozi?
Nie tylko "coś" ale i "ktoś". Nam jako
ludziom a nie tylko Polakom.
Ostatnio bardzo często widzę obraz rozpadającego się Białego Domu. Oczywiście
każda wizja może być zarówno symboliczna jak i dosłowna. Widzę obraz jak w
filmie pt: "Olympus Has Fallen". Mam
przeczucie, że rodzaj takiej katastrofy wydarzy się już w pierwszym kwartale.
To będzie początek bardzo poważnego kryzysu, który dotknie każdego z nas. Nie
łudźmy się, że Ameryka lub Iran są daleko i do nas to nie dotrze. Dotrze i odczujemy to bardzo boleśnie.
Czyżby koniec Trumpa?
O! Nie! Trumpa nie wykopią ze stołka tak łatwo. Następne wybory są tak
naprawdę już przesądzone. Nowoczesna technologia, manipulacje informacją
zostały już poważnie udoskonalone w porównaniu do raczkowania firmy Cambridge
Analytica. Trump ponownie wygra wybory, ale nie dożyje końca drugiej kadencji.
Na jego miejsce przyjdzie ktoś jeszcze gorszy. Demokracja w USA stała się
kompletną iluzją. Za 20 lat będzie kraj to
wyznaniowy, bo takie siły stoją za wyborami. Przy okazji wyborów dojdzie też do
rodzaju stanu wyjątkowego w wielu stanach USA. Przede wszystkim w stanach,
które nie popierają Trumpa.
Czy dojdzie do jakichś większych konfliktów?
Niestety tak. Już się zaczęło od zabicia Irańskiego generała. Napięcie wzrosło i nie zostanie rozładowane. Moim zdaniem już niedługo usłyszymy o nadużyciach militarnych ze strony USA. Nie będzie to broń atomowa, ale zostaną zastosowane jakieś nowe metody masowej zagłady. Przez długi czas okolice Iranu i Iraku będą trudne do zamieszkania. Nie chcę, żeby zabrzmiało to absurdalnie, ale widzę kraje pustynne, zamieniające się w bezludną pustynię.
Czyli czeka nas nowa fala
imigracji?
Nie będzie wielkiej fali. Za mało ludzi przeżyje.
Będzie fala imigracji z krajów dotkniętych innymi katastrofami. Dotyczy to Australijczyków, ale mam też przeczucie, że gdzieś w centralnej Europie nastąpi jakiś wyciek radioaktywny. Niestety ten obraz nie pojawia mi się aż tak klarownie.
Czy jest gdzie uciekać?
Szczerze mówiąc, nie wiem. W 2020 roku dynamika całego świata zacznie się
zmieniać. Nie czeka nas koniec świata, ale czeka nas początek końca świata jaki
znamy. Chiny też odegrają swoją rolę, co znacząco odczujemy na własnej skórze.
Zdecydowanie zaostrzą się napięcia z USA. Widzę "podarte papiery" co
sugeruje, iż mogą zostać pozrywane wszelkie umowy handlowe. Już użytkownicy
Huaweia doświadczyli tych napięć w niektórych krajach. Teraz może to rozwinąć
się jeszcze bardziej. Nawet nie zdajemy sobie sprawy, jak bardzo zależni
jesteśmy od Chin.
Według mnie stoimy na progu cywilizacyjnego załamania. A za jakieś 50 lat
chiński może być językiem urzędowym.
Panie Wojtku, gdzie w tym wszystkim
Putin?
Putin zajmie się Syrią i Ukrainą. I nikt tak naprawdę nie odważy się mu podskoczyć. Zresztą bliżej też Putinowi do Chin...
A co z Polską?
Może zabrzmi to okrutnie, ale kogo w Europie czy na świecie obchodzi Polska?
Nic się nie zmieni. Prawo będzie dalej łamane. Oficjalnie zacznie się mówić o wyjściu z UE i będzie to trochę obustronne. Unia Polce zagrozi wyproszeniem a polski rząd przekręci wszystko i zacznie mówić, że odmawiamy ich błaganiom o pozostanie. Podkreślę jeszcze raz, że nie jesteśmy aż tak ważnym krajem dla nikogo. Europa będzie zajęta katastrofami a nie łamaniem prawa czy konstytucji w Polsce. To dobry rok dla wszelkich ugrupowań żądnych władzy absolutnej.
Kryzysy, o których mówiłem dotkną wszystkich. Kraje bogate i kraje biedne.
I każdy kraj będzie skupiony na sobie a nie na podrygach dyktatorskich za
ścianą.
Wiem, że wielu się oburzy na to co teraz powiem, ale pojawi się światełko w
tunelu. Mam silne przeczucie, że nadchodzi permanentny koniec Jarosława. Moim
zdaniem on i tak żyje "na kredyt" u Matki Natury. 27 lutego lub 28
lutego to znacząca data dla tego pana.
Umrze?
...
Mam też przeczucia dotyczące papieża. Narazie wszystko co robi, to pewna gra. Jednakże zaczyna wyrywać się spod kontroli a każdy papież jaki się wyrywał spod kontroli dobrze nie kończył.
Czy możemy dać ludziom odrobinę nadziei?
Oczywiście, że tak. W okolicach Małopolski mieszka osoba, która wygra ogromną kumulację w Euro Jackpota. Ostatnio 360 milionów też wygrał rodak.
Mam prośbę do tej osoby. Jak już trafi, niech wspomoże Owsiaka!
Co do Jurka też mam przeczucia. Musi koniecznie zwiększyć kontrolę nad pieniędzmi w tym roku. Będzie próba kradzieży potężnej sumy na zlecenie "służb". Nie uda się, ale zamieszanie wywoła. Obawiam się o Jurka bezpieczeństwo. Wiem, że ma potężne zaufanie do ludzi jak stoi na scenie, jednak niech staje na niej jak najmniej w tym roku. Tylko tam, gdzie to konieczne i tylko tam, gdzie zabezpieczenia zostały naprawdę sprawdzone.
A moimi ostatnimi słowami do nas wszystkich niech będzie cytat z "Wesela":
Miałeś chamie złoty róg.
Miałeś chamie złoty róg...
Wojciech Glanc - www.wojciechglanc.com