Szukaj w serwisie

×
3 lipca 2023

Zamieszki we Francji – frustracja odrzuconych. Stworzono miejsca wykluczenia i braku perspektyw

DW / Monika Stefanek

W obliczu trwających we Francji zamieszek odwołanie wizyty Emmanuela Macrona w Niemczech był właściwe – ocenia niemiecka prasa.

Nadmierna przemoc policji

„Leipziger Zeitung” zauważa, że sytuacja we Francji dopiero niedawno się uspokoiła po miesiącach protestów przeciwko kontrowersyjnej reformie emerytalnej. Gazeta ocenia, że nowy kryzys, wywołany zastrzeleniem przez policję 17-latka, wydaje się jeszcze bardziej przerażający i beznadziejny niż poprzednie.

„Jednym z problemów jest także nadmierna przemoc policji. Zwłaszcza w społecznych ogniskach zapalnych, które często naznaczone są handlem narkotykami i przestępczością. Za te kłopoty, które tlą się od dziesięcioleci, odpowiedzialny jest nie tylko obecny rząd. Jednak musi on teraz znaleźć odpowiedzi wykraczające poza czysto represyjną reakcję” – pisze dziennik z Lipska.

Gazeta, pisząc o odwołanej przez prezydenta Francji wizycie w Niemczech, dodaje, że w obecnych warunkach było nie do pomyślenia, by Emmanuel Macron entuzjastycznie zwracał się do europejskiej młodzieży, podczas gdy młodzi ludzie w jego kraju wychodzą na barykady.

Miejsca wykluczenia i braku perspektyw

W podobnym tonie komentuje dziennik „Augsburger Allgemeine”.

„Nowy kryzys wydaje się jeszcze bardziej przerażający niż poprzednie” – czytamy. Zdaniem gazety przyczyny eskalacji są złożone i zróżnicowane. Obejmują one zarówno francuską historię kolonialną, jak i migrację zarobkową począwszy od lat 60. XX wieku. Stworzono wówcza sypialniane miasteczka na obrzeżach miast, które z czasem popadły w ruinę i stały się miejscami wykluczenia i braku perspektyw.

Zawiodła integracja

Mrocznej oceny francuskich realiów dokonuje „Reutlinger General-Anzeiger”.

„Po raz kolejny stało się jasne, że integracja we Francji zawiodła. W problematycznych dzielnicach na przedmieściach szerzy się bezrobocie, niezadowolenie z warunków życia, frustracja odrzuconych i tych, którzy nie mogą zapuścić korzeni we Francji, nawet jeśli są trzecim lub czwartym pokoleniem, które tam mieszka” – pisze dziennik.

Gazeta stwierdza, że nie jest jasne, w jaki sposób Emmanuel Macron zamierza opanować sytuację. „Faktem jest, że potencjał wyborczy radykalnych partii jest na ulicach. Le Pen musi tylko otworzyć ramiona, by zebrać niezadowolonych” – konstatuje dziennik.

Granica między prawem i przemocą

Równie mało optymistycznie sytuację we Francji komentuje „Stuttgarter Zeitung”. Zdaniem komentatora gazety, utrata autorytetu we Francji jest wynikiem lat pobłażliwości i odwracania głowy od problemów. Jako przykład podaje nielegalne wyścigi uliczne organizowane co tydzień na francuskich przedmieściach.

„Policja nie ma już środków, aby powstrzymać te niebezpieczne (doszło do kilku zgonów) i surowo zabronione wyścigi. Jak mogłaby to zrobić? Samochody patrolowe są często przeganiane za pomocą pocisków i fajerwerków. Poszczególne partie polityczne potępiają nie tyle zamieszki, ile policyjną przemoc, a co za tym idzie – monopol władz na użycie siły” – pisze dziennik.

Zdaniem gazety w obliczu takiego zamieszania nie należy się dziwić, gdy młodzi ludzie z przedmieść, dla których różnica między prawem a przemocą nigdy nie była istotna, co rusz niszczą i demolują wszystko.

„Odwołanie francuskiej wizyty państwowej w Niemczech było z pewnością właściwe. Można mieć tylko nadzieję, że Macron wykorzysta ten czas na przywrócenie pokoju wśród obywateli w swoim kraju” – kończy gazeta.

Zamieszki we Francj

Zamieszki we Francji trwają od nocy z wtorku na środę i są wynikiem zastrzelenia przez policję 17-letniego Nahela. O zakończenie protestów apelowała w niedzielę babcia nastolatka.

- Chcę, żeby to się zatrzymało wszędzie. Ludzie, którzy niszczą.. mówię im, żeby przestali! - mówiła w rozmowie ze stacją BFM TV.

Statystyki zatrzymań pokazują, że kolejna noc zamieszek we francuskich miastach była znacznie spokojniejsza od poprzednich. Część komentatorów obawia się jednak, że może to być jedynie cisza przed burzą.

REDAKCJA POLECA

 



Polub nas na Facebooku, obserwuj na Twitterze


Czytaj więcej o: