Szukaj w serwisie

×
13 marca 2020

Radek Wiśniewski: Z życia dobrze poinformowanych źródeł

Radek Wiśniewski

Radek Wiśniewski

Jeżeli mam w chwili kryzysu do wyboru spiskowe plotkarstwo, a obywatelską lojalność, to bez względu na to, jak jest mi daleko od obecnej ekipy - wybieram fundamentalną lojalność. Nie jest to wybór idealny, ale dla mnie jedyny możliwy.

 

"jedna baba drugiej babie
wsadziła do dupy grabie"
(Polska przyśpiewka ludowa, II poł. XX wieku)

Jak rośnie niepewność to zaraz się budzą wszyscy mitomani i małe niedowartościowane misie, które teraz właśnie skupią na sobie uwagę. I dostaję messengerem jakieś nagrania anonimowych świetnie poinformowanych w "pewnych źródłach oraz kręgach", którzy wiedzą lepiej niż wszystkie media świata.

Wszystkie te koleżanki, co mają męża, szwagra wojskowego, mają brata w ABW albo w każdym razie kogoś, kto zna tego brata. Ci wszyscy kolesie, co przed chwilą rozmawiali, z kimś, kto ma pewne informacje, a jeszcze moment temu dostali wiadomość od kogoś, kto ostatnio widział coś. Nie szkodzi, że w tych słowotokach miesza się to, co można przewidzieć, z tym, co już wiadomo i z tym, co jest kompletną bzdurą. Nieważne. Słowotok jest słowotokiem.

"Wojsko jest w stanie pogotowia!" - brzmi czwarta czy piąta kasandra. A co kurwa ma być na urlopach?! Co to za news. Jak koło Rytla wiatr położył las, to wojsko też tam było, bo miało być.

"W tajemnicy powołano wszystkich poborowych". Pobór zawieszono w 2007 roku, czyli 13 lat temu, najmłodszy poborowy zatem ma jakieś 32 lata. Po co miano by powoływać tych ludzi? I jak by to miało się odbyć w tajemnicy - o tym tajemniczy rozmówcy milczą.

A ja pamiętam, kiedy wymiana rocznika poborowych jechała do jednostek i z powrotem, podkreślam ROCZNIKA, to nie dało się tego w ogóle ukryć. Bo było ich widać. A tutaj nagle WSZYSTKICH powołano w tajemnicy? To było niemożliwe nawet latem 1939 roku, bez komórek, fejsbuka, instagrama, kontaktu24 - a co dopiero teraz. Ruch kilkudziesięciu tysięcy mężczyzn mających rodziny, pracę opustoszałymi dworcami i ulicami polskich miasta do jednostek wojskowych w tajemnicy? To już się nazywa pierdolenie. Bez żądnej uprzejmości. To nawet nie brednie.

I te wszystkie fejki, że kościół żąda 5 miliardów złotych za zamknięcie kościołów. Nie sympatyzuję z braćmi biskupami, uważam, że jadą bobslejem długim i krętym torem ku przepaści, furczą im ornaty i piuski w pędzie spadają i zamiast zaciągać jakiś hamulec jeszcze plują sobie pod płozy, żeby szybciej jechać. Ale moment - widział ktoś taki komunikat, dokument? Jakiekolwiek źródło tej rewelacji, poza koleżanką z pracy, która ma kuzyna, który słyszał, jak znajomy wracał właśnie z posiedzenia wojewodów z ministrem...?

Mam prośbę do moich wirtualnych znajomych - sprawdzajcie chociażby minimalnie informacje, jakie podajecie dalej w atmosferze sensacji. Sytuacja jest na tyle poważna, że naprawdę nie trzeba jej podgrzewać.

Zmiany, które obserwuję razem z wami wokół, nie są objawem spisku, ale właśnie profilaktyki i sensownych odruchów adaptacyjnych ludzkości. Nie całej, ale sporej jej części. Nie opowiadajcie mi, że "zwykła grypa..." i tak dalej. Medycyna dużo więcej wie o "zwykłej grypie" i jej leczeniu, niż o tym, co się obecnie nam niesie. Nie mamy kompletnie pojęcia czy jak grypa sezonowo się wygasi, czy nie, jak zadziała na białych ludzi z ich systemem immunologicznym i tak dalej.

I nie mówcie mi, że dziwne, że taka jest gwałtowna reakcja przy 1, 7, 58 przypadkach zakażenia. Przy 10 tysiącach przypadkach takie działania byłyby spóźnione i z kolei łowcy spisków by pierdolili, że dziwnie wszystko spóźnione. Ani chybi chemitrailsy słabo działały i reptilianie postanowili nas załatwić inaczej. A teraz spiskowcy pierdolą, że dziwnie szybkie działania w reakcji na relatywnie małą liczbę zachorowań.

Rozumiem, że sytuacja trudna, niejasna, domaga się znalezienia rozwiązania zaraz, rozumiem, że nie wiedzieć jest przykro i to budzi dyskomfort, ale czasami tak już jest, że naprawdę nie wie się wszystkiego, albo nie wie się nic. I trzeba ten stan znosić mężnie, a nie gęgać jak przekupa na targu.

Także mili wirtualni znajomi - na dobry początek nie wysyłajcie mi tych wszystkich pierdoletów.

Tak owszem, bardziej wierzę niezależnym dziennikarzom, niż waszym sensacyjnym linkom.

I tak owszem, mam zamiar podporządkowywać się zaleceniom instytucji rządowych, lekarzy, szpitali.

Jeżeli mam w chwili kryzysu do wyboru spiskowe plotkarstwo, a obywatelską lojalność, to bez względu na to, jak jest mi daleko od obecnej ekipy - wybieram fundamentalną lojalność. Nie jest to wybór idealny, ale dla mnie jedyny możliwy.

A jak będzie szczepionka to pójdę się zaszczepić.

Trudno, najwyżej po 46 latach nieopanowanej ekstrawersji przeniosę się w cichy świat spektrum autyzmu -

- czego i Wam serdecznie życzę

Radek Wiśniewski

 

 



Polub nas na Facebooku, obserwuj na Twitterze


Czytaj więcej o:



 
 

Używamy plików cookies, aby ułatwić Ci korzystanie z naszego serwisu oraz do celów statystycznych. Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci urządzenia. Pamiętaj, że możesz samodzielnie zarządzać cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej informacji jest dostępnych na stronie Wszystko o ciasteczkach.

Akceptuję