Szukaj w serwisie

×
22 listopada 2020

Roman Giertych: Autodenucjacja

Roman Giertych

Roman Giertych

W Prokuraturze Regionalnej w Poznaniu, osławionej ostatnimi sukcesami w walce z wrogami publicznymi, powstał specjalny zespół prokuratorów. Zespół ma się zająć moją działalnością w innym czasie niż ten dotychczas badany. Chodzi o to, aby prześwietlić całą moją przestępczą działalność i poddać ją surowej karze. Skruszony powołaniem tego szacownego zespołu postanowiłem ułatwić mu nieco pracy i sam się zadenuncjować za wrogą Państwu działalność

 

Dzisiaj media doniosły, że w Prokuraturze Regionalnej w Poznaniu, osławionej ostatnimi sukcesami w walce z wrogami publicznymi, powstał specjalny zespół prokuratorów do walki ze mną. Na czele tego zespołu stanął sam szef Prokuratury Regionalnej.

Zespół ma się zająć moją działalnością w innym czasie niż ten dotychczas badany. Chodzi o to, aby prześwietlić całą moją przestępczą działalność i poddać ją surowej karze.

Skruszony powołaniem tego szacownego zespołu postanowiłem ułatwić mu nieco pracy i sam się zadenuncjować za wrogą Państwu działalność na terenie prokuratury Grodu Przemysława, czyli Poznania.

"Confessio est regina probationum" jak mówi stare prawnicze przysłowie (dla prokuratorów zespołu tłumaczę, aby uniknęli powoływania biegłych - "przyznanie się jest królową dowodów".) Tak więc postanowiłem się przyznać, aby oszczędzić trochę pracy naszym prześwietnym stróżom prawa, no i aby przed sądem oskarżając mnie o nowe czyny nie natknęli się znowu na szydercze "brak uprawdopodobnienia".

Opisując moją przestępczą działalność muszę się cofnąć do licealnych czasów.

Ze wstydem chciałbym się przyznać, że działając w ramach samorządu uczniowskiego w Liceum Ogólnoszktałcącym w Kórniku i pełniąc funkcję przewodniczącego tego samorządu zdecydowałem, że dochody ze sklepiku uczniowskiego mają zasilać wyjazdy do opery poznańskiej klubu ProSimfonika. Tym sposobem bez wątpienia zyskałem przychylność nauczycielki chemii, która była opiekunką tego klubu.

Nie wiem, czy miało to wpływ na to, że udało mi się jakoś chemię zaliczyć, ale na pewno nie zaszkodziło. Czyn ten Szanowny Zespół Prokuratorów (dalej: SZP) winien rozpatrywać w kontekście podżegania do usiłowania korupcji. Deklaruję chęć współpracy z SZP i wskazania dalszych winnych tego niecnego procederu (z życzliwości naszej chemiczki korzystała cała klasa). Wskażę te osoby licząc na skorzystanie z instytucji małego świadka koronnego.

Obciążając już swoją klasę chciałbym ze skruchą wyznać, że po maturze pojechaliśmy wszyscy nad jezioro i biwakowaliśmy w miejscu niedozwolonym. Na swoje usprawiedliwienie mogę wyjaśnić, że organizatorem był Darek i Piotrek, a ja pojechałem tam tylko dlatego, że miały być dziewczyny z 4a. Biwakowaliśmy tam i piliśmy alkohol. Zresztą alkohol piliśmy i wcześniej na imprezach klasowych. Niektórzy pili, zanim skończyli 18 lat. Czyn nasz zakwalifikowałbym jako wykroczenie, ale w zakresie alkoholu, to spojrzałbym na ustawę o przeciwdziałaniu alkoholizmowi wśród dzieci i młodzieży. SZP może liczyć na mnie, jeśli chodzi o wskazanie winnych kupowania napojów wyskokowych (głównie wina z jabłek).

Po skończeniu działalności na terenie liceum rozciągnąłem obszar aktywności przestępczej na teren Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Tu chciałbym się przyznać do oczywistej korupcji. Będąc członkiem Parlamentu Studenckiego UAM głosowałem razem z innymi osobami (wskazałbym tutaj przede wszystkim obecnego senatora Marcina Bosackiego, ale niestety chroni go immunitet, który uniemożliwia wyciągnięcie ręki sprawiedliwości SZP po niego) za dofinansowaniem Juwenaliów UAM, jednocześnie licząc, że będę w nich uczestniczył i korzystał w ten sposób z tego dofinansowania. Ten oczywisty konflikt interesów do dziś kładzie się cieniem na moje sumienie. Już sam szef SZP zauważył, że mam skłonność do takiej podwójnej roli.

Chciałbym na koniec pomóc SZP rozwiązać jeszcze jeden problem, który pozornie może wydać się trudny. Jak ścigać te wszystkie moje zbrodnicze czyny po tylu latach unikając zarzutu przedawnienia?

Drodzy Prokuratorzy! Jak potrafiliście nieprzytomnemu zarzuty postawić, to z sobie z głupim przedawnieniem nie poradzicie? Bez przesady.

Pamiętajcie, że całe szefostwo ocenia waszą gorliwość i od niej zależy, czy wylecicie za dotychczasowe nienachalne sukcesy, czy też pozwolą Wam jeszcze pełnić zaszczytne funkcje. Dzięki mojej autodencucjacji wreszcie macie mnie na talerzu!

Roman Giertych

 



Polub nas na Facebooku, obserwuj na Twitterze


Czytaj więcej o:



 
 

Używamy plików cookies, aby ułatwić Ci korzystanie z naszego serwisu oraz do celów statystycznych. Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci urządzenia. Pamiętaj, że możesz samodzielnie zarządzać cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej informacji jest dostępnych na stronie Wszystko o ciasteczkach.

Akceptuję