Szukaj w serwisie

×
18 listopada 2020

Oświadczenie Romana Giertycha. „Amnestia”

Roman Giertych

Roman Giertych

Nie jestem pieniaczem sądowym. Nie lubię się sądzić o swoje własne dobra osobiste. Ale w tej sprawie nie pozwolę nikomu powielać oszczerstw, wymyślonych przez partię rządzącą i potęgować krzywdy, która dotknęła mnie i moją rodzinę. Będę w tej sprawie bezwzględnie konsekwentny.

Sąd Rejonowy w Poznaniu wstrzymał wykonalność wszystkich środków zapobiegawczych, które narzuciła na mnie prokuratura. Odbyło się to dzień po tym, jak Sąd Okręgowy w składzie trzech sędziów uznał w prawomocnym orzeczeniu, że zarzucany mi (oraz innym osobom) czyn nie jest przestępstwem. Sprawa więc okazała się spektakularną kompromitacją prokuratury.

Kompromitacja ta wynikała z faktu, że stawiane zarzuty miały polityczny cel. Chodziło o zastraszenie adwokatury, pozbawienie obywateli dostępu do adwokatów gotowych konfrontować się z państwem, ukaranie mnie za krytykę PiS oraz wytrącenie możliwości ujawnienia tzw. taśm Hofmana.

Bardzo dziękuję wszystkim za okazane mi wsparcie. Dziękuję moim przyjaciołom za to, że stanęli za mną murem. Na nikim się nie zawiodłem! Dziękuję mojej żonie, która była też moim obrońcą. A także pozostałym obrońcom, na czele z mec. Jakubem Wende. I mojej córce Marysi. Dziękuję tysiącom moich Czytelników, którzy pisali komentarze i posty. Dziękuje za wsparcie wszystkich tych, którzy nigdy nie uwierzyli w podłe kalumnie rozsiewane na mój temat. Jesteście wspaniali!

Jednocześnie chciałbym przestrzec wszystkich, którzy w tym trudnym czasie szkalowali dobre imię moje i mojej rodziny. Z zamówionego raportu wynika, że do takich działań doszło w mediach związanych z PiS, ale nie tylko. Jeżeli ktoś chciałby mnie publicznie przeprosić, to ma czas do końca tygodnia Zaznaczam jednak, że ta swoista amnestia nie dotyczy tzw. dziennikarzy mediów rządowych. Później każda redakcja, portal, osoba, dziennikarz, który naruszył moje dobra osobiste będzie miał okazję w sądzie bronić tez, które wczoraj Sąd Okręgowy w Poznaniu uznał za nie do obrony.

Jednocześnie zwracam uwagę, że pisząc o mojej sprawie nie wolno od wczoraj używać sformułowań w rodzaju ("grozi mu 10 lat") lub ("podejrzewany o udział..."). Mi nic w tej sprawie nie grozi, bo sąd uznał, że przestępstwo nie zostało nawet uprawdopodobnione przez prokuraturę. I w niczym nielegalnym nie brałem udziału, co potwierdził sąd. To nie prokuratura w Polsce jest ponad sądami, ale sądy są ponad prokuraturą i to one orzekają, czy coś jest przestępstwem, czy nie. Kto używa takich określeń nie może się spodziewać, że pozostanie to bez reakcji. Sam fakt powoływania się na publiczne depozycje prokuratury i cytowanie ich też nie zmienia tej oceny, gdyż zapowiadam, że medialna aktywność prokuratury w tej sprawie będzie również poddana sądowej weryfikacji poprzez pozwy o naruszenie dóbr osobistych. Nie można się powoływać na urzędową powagę oświadczeń organu prokuratorskiego, skoro oświadczenia takie zostały negatywnie zweryfikowane w procedurze sądowej.

Nie jestem pieniaczem sądowym. Nie lubię się sądzić o swoje własne dobra osobiste. Ale w tej sprawie nie pozwolę nikomu powielać oszczerstw, wymyślonych przez partię rządzącą i potęgować krzywdy, która dotknęła mnie i moją rodzinę. Będę w tej sprawie bezwzględnie konsekwentny.

Roman Giertych

 

 



Polub nas na Facebooku, obserwuj na Twitterze


Czytaj więcej o:



 
 

Używamy plików cookies, aby ułatwić Ci korzystanie z naszego serwisu oraz do celów statystycznych. Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci urządzenia. Pamiętaj, że możesz samodzielnie zarządzać cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej informacji jest dostępnych na stronie Wszystko o ciasteczkach.

Akceptuję