Cztery dni po ujęciu w Brukseli, głównego podejrzanego o zorganizowanie zamachów terrorystycznych w Paryżu, 13 listopada 2015, na lotnisku Zaventem w Brukseli, doszło do dwóch eksplozji. Nieoficjalnie mówi się o zamachu terrorystycznym, gdyż jak donosi agencja prasowa Belga, przed wybuchami, słychać było strzały oraz krzyki w języku arabskim.
W wybuchach nieoficjalnie zginęło 23 osób a około 35 jest rannych, jednak bilans strat nie jest do końca znany.
Lotnisko zostało ewakuowane i zamknięte dla lotów. Belgijski ‘’Het Laatste Nieuws’’, donosi że podczas przeszukiwania lotniska, służby odnalazły kolejne bomby.
Niels Caiguna, pracownik Swissport powiedział w wywiadzie dla Flamandzkiej VRT '' Byłem na przerwie, gdy usłyszałem i poczułem wielki wybuch - mamy tytaj widok na halę odlotów, zobaczyłem pióropusz dymu. Okna są kompletnie zmiszczone, ludzie wyszli na zewnątrz i są w szoku. To nie wygląda dobrze''.
Belgia ogłosiła najwyższy poziom zagrożenia terrorem.