List do posła Suskiego
Drogi panie Marku!Bardzo mnie zdenerwowały te śmichy, chichy które sobie z pana robią z powodu rzetelnego i sumiennego wykonywania obowiązków poselskich. A przecież słusznie Pan zauważył, że sytuacja, w której świadek Milewski powołując się na rzekomy zgon potencjalnego świadka o pseudonimie Caryca Katarzyna odmawia podania jej nazwiska jest w ogóle nieśmieszna. I nie rozumiem zachowania przewodniczącej Komisji, gdy speszony sędzia Milewski pod ogniem pana krzyżowych pytań jest już blisko ujawnienia całej prawdy o powiązaniach rosyjsko-mafijnych afery Amber Gold, a ona się śmieje! To skandal!
Tymczasem pana poszukiwania skoncentrowane wokół carycy Katarzyny mogą nas doprowadzić do prawdziwych źródeł afery Amber Gold. Wiadomo przecież, że caryca Katarzyna posiadała w swoim pałacu Carskim Siole tzw. Bursztynową Komnatę. A bursztyn to jak po łacinie?
No wiem, że panu języki obce są wstrętne i że jak pan kiedyś powiedział: jest pan posłem z Polski i będzie mówił po polsku. Ale podpowiem panu: bursztyn to po angielsku amber.
A gdzie wydobywa się bursztyn? W Zatoce Gdańskiej.
A jakie miasto leży nad tą zatoką: Sopot.
A kto mieszka w Sopocie: Tusk.
I tak wszystko: sędzia Milewski, Marcin.P, Tusk, Amber Gold, Bursztynowa Komnata oraz łącząca wszystkich złowroga postać carycy Katarzyny świadcząca o wątku rosyjskim całej sprawy, połączyli się w jedną przerażająco logiczną całość, która została odkryta tylko dzięki pana niezłomności.
Brawo panie Marku! Prezes będzie panu wdzięczny.
Zawsze życzliwy,
Roman Giertych - strona oficjalna
PS. Świadek Milewski nazywając carycę Katarzynę - Wielką dopuścił się zdrady narodowej. Pan to wie najlepiej. Dla Polaka może być ona tylko jak śpiewał Kaczmarski: "niewyżytą Niemrą".
Przypomnijmy, w środę 14 grudnia 2016 r., podczas posiedzenia komisji ds. Amber Gold poseł PiS Marek Suski, dopytywał byłego prezesa Sądu Okręgowego w Gdańsku Ryszarda Milewskiego czy ten zna tajemniczą carycę. Odpowiedź sędziego zaskoczyła członków komisji i wywołała salwę śmiechu.
Poseł Suski dopytywał, kogo sędzia Milewski zabiera na trybunę honorową jednego z piłkarskich klubów. To właśnie wtedy padło pytanie o "Carycę", która miała występować jako bardzo wpływowa osoba w gdańskim wymiarze sprawiedliwości.
– Czy znana jest Panu ta osoba? (...) O pseudonimie "Caryca"?
– Nie znam "Carycy". Jedyna, jaką znam to Katarzyna - odpowiedział sędzia Ryszard Milewski, sugerując Katarzynę II Wielką, rosyjską carycę z XVIII wieku.
– Może pan podać nazwisko? - zadał kolejne pytanie Suski, dowodząc brak znajomość historii nie jest jego mocną stroną..
– Katarzyna Wielka - odparował sędzia, co wywołało wybuch śmiechu nawet u znanej z powagi Małgorzaty Wassermann.
– Co w tym śmiesznego – pogrążał się Suski, a koleżanka tylko spuściła głowę i nie kontynuowała wątku...
Myślę, że Suski może złożyć zaw. na świadka o składanie fałszywych zeznań. Nazwisko carycy Katarzyny to: Romanowa. https://t.co/oXv2sycdkw
— Roman Giertych (@GiertychRoman) 14 grudnia 2016
Spośród licznych tępaków w PIS największym jest Suski. To będzie hit tygodnia! pic.twitter.com/Yu4fELVfvk
— Tomasz Lis (@lis_tomasz) 14 grudnia 2016
Zazdrośnicy. Nikt z was nie zrobił dziś więcej dla upowszechnia historii niż Marek Suski!
— Michał Majewski (@MajewskiMichal) 14 grudnia 2016